Lato się kończy…

Lato się kończy...
Ostatni tydzień nie był pozytywny dla polskiej piłki nożnej – remis z Irlandią Północną oraz kompromitująca porażka ze Słowenią. Polacy stracili szansę na awans do Mundialu w 2010 roku. Nie chcę pastwić się nad grą naszych reprezentantów (choć była żałosna), ponieważ co się stało, to się nie odstanie i jedyne co powiem w tym temacie, to że naprawdę ‘szkoda’… Tytuł mojego artykułu nie odnosi się do końca lata kalendarzowego, lecz prezesa PZPN Grzegorza Lato, niegdyś świetnego piłkarza reprezentacji Polski. W dzisiejszym felietonie chciałbym poruszyć temat naszego ‘wybitnego’ prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej (jak to ładnie brzmi), którego prezesura, mam nadzieję, skończy się prędzej niż nadejdzie nowe kalendarzowe lato w naszym kraju.

Wróćmy do chwil po meczu Polski ze Słowenią. Nasi reprezentanci przegrywają w sposób kompromitujący i żałosny mecz ze słabymi Słoweńcami wynikiem 0:3. Normalną sprawą jest to, że po spotkaniu są wywiady. Piłkarze z oczywistych względów nie byli zbyt rozmowni, ale prezes Grzegorz Lato zgodził się na rozmowę z dziennikarzem nSportu. Może nie byłoby to aż tak dziwne, choć uważam, że tak wielka postać jaką jest prezes PZPN powinien rozmawiać z dziennikarzami w takich miejscach jak specjalnie przygotowana konferencja, a nie obok płyty boiska, na którym nasi piłkarze dostali sromotną porażkę. No ale jeśli ktoś ma parcie na szkło to i pod drzewem zrobi sobie wywiad… Wracając do rozmowy Laty z dziennikarzem nSportu zauważamy kompletny brak profesjonalizmu, taktu i wyczucia chwili przez prezesa PZPN. Otóż powiedzcie mi, w jakim kraju zwalnia się trenera przed kamerą, nie informując go wcześniej o swojej decyzji??! Dla mnie to motyw do programu „Śmiechu warte”, żenada i jeszcze większa kompromitacja niż porażka piłkarzy 0:3 ze Słowenią.

Oczywiście, gdy Lato zauważył, że popełnił błąd informując o dymisji trenera przed kamerami, wcześniej niż oznajmiając to samemu Beenhakkerowi, zaczęły się głupie tłumaczenia, że zrobił to pod wpływem chwili, emocji itp. Jako kibica polskiej piłki guzik mnie to obchodzi, bo nie potrafię zrozumieć, jak można wybrać takiego człowieka, który nie potrafi nawet zwolnić swojego podwładnego w sposób kulturalny i z klasą, na prezesa tak ‘poważnej’ instytucji jaką jest PZPN!

Kolejny banał po meczu Polaków ze Słowenią – Leo udzielając wywiadu dowiaduje się od dziennikarza, że przed momentem, stojąc trzy metry dalej prezes PZPN zwolnił go z posady trenera reprezentacji Polski. Nie wiem sam jakbym zareagował, gdybym dowiedział się w ten sposób, że straciłem pracę.
Ciekawym wydarzeniem było, to że gdy Lato usłyszał o tym, że Holender dowiedział się o jego decyzji, próbował porozmawiać na osobności z Beenhakkerem, lecz ten machnął ręką i rzekł – to nie jest miejsce na rozmowę. I słusznie moim zdaniem. Poza tym to śmieszna sytuacji, bo wyglądało to, jakby rolę się odwróciły, to Leo był szefem, któremu nie chce się rozmawiać ze swoim podwładnym, a nie odwrotnie.

W programie wyborczym Grzegorza Laty mogliśmy usłyszeć, że chce on poprawić relacje PZPN z mediami. Powyższa sytuacja wskazuje na to, że chyba zapomniał o tej obietnicy. Ciągnąc ten wątek przypomnijmy sobie kolejny wywiad Laty, w którym w pewnym momencie po prostu odszedł od kamery kończąc wywiad (no śmiech na sali), gdy zauważył, że powiedział za wiele na temat przyszłości trenera reprezentacji Polski

Powiedzcie mi, co inne kraje mogą powiedzieć o naszej polskiej piłce skoro w najważniejszej instytucji dla tej dyscypliny sportu dzieją się takie jaja z prezesem tego związku na czele. Młodsi powiedzieliby po prostu – przypał na całego!

Człowiek, który nie ma ogłady telewizyjnej, a co więcej który wydaje się nie mieć pojęcia o prezesurze PZPN pcha się na tak wysokiej stanowisko, a co gorsza zostaje na nie wybrany! Zapytajmy kto go wybierał!!? Ci ludzie ponoszą taka są odpowiedzialność za zachowania i słowa Laty jak on sam! Od samego początku byłem sceptycznie nastawiony na wybór brązowego medalisty MŚ 1974 na to stanowisko. Podobnie jak większość kibiców zastanawiałem się – czemu nie Boniek!? Ludzie z branży PZPN wybrali go, więc niech się teraz sami za niego wstydzą. Szkoda tylko, że my prości kibice reprezentacji i polskiej piłki musimy wstydzić się za prezesa PZNP razem z nimi.

Czym jest teraz najważniejsza instytucja piłkarska naszego kraju? Kupą śmiechu i politowania, miejscem kpin mediów, a w szczególności kibiców. Nierzadko oglądając mecz Ekstraklasy możemy usłyszeć dobitne hasła „Jeb.., jeb.. PZNP!” Może to przykre, ale ja rozumiem tych kibiców (no dobra – pseudo kibiców), którzy wykrzykują te slogany na trybunach, bo gdybym przykładowo był kibicem Widzewa to sam bym chyba tak krzyczał (pamiętacie zapewne sytuację, kiedy zabroniono Łodzianom grać w Ekstraklasie za korupcję, następnie uznano, że decyzja PZPN była bezpodstawna).

Prezesura pana Grzegorza Laty na stołku prezesa nie trwa zbyt długo. Mam nadzieję, że nie potrwa ona tyle, ile trwała władza Michała Listkiewicza, ten choć nie był aniołkiem to przynajmniej wiedział jak się zwalnia pracowników. Tak jak napisałem we wstępie, pragnąłbym aby Lato odszedł zanim w Polsce przyjdzie najbliższe kalendarzowe lato, albo i jeszcze wcześniej… lecz to chyba niezbyt realny scenariusz, ponieważ dziadki z PZPN dmuchają i chuchają na Grzegorza Lato stojąc za nim murem i wysławiają go uważając za świetnego szefa (zwróćcie tylko uwagę na wysokość pensji jakie oni pobierają). Pomimo tego jestem optymistą i dzięki temu, że w polskiej piłce często tworzą się dość zaskakujące rzeczy to wierze również w dymisję pana ‘prezesa’ Polskiego Związku Piłki Nożnej Grzegorza Lato.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (10 głosów, średnia: 4,10 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



8 komentarzy do “Lato się kończy…”

  1. smitu mówi:

    “Może to przykre, ale ja rozumiem tych kibiców (no dobra – pseudo kibiców” – podobnie jak kilkanaście tysięcy innych kibiców wypraszam sobie tak debilne teksty.

    Następnym razem jak zrobisz w tekście takie porównanie to przemyśl je, nie uogólniaj i nie obrażaj tych, którzy na to nie zasługują.

    • Zawil mówi:

      debilne to jest zbiorowe obrażanie w taki sposób kogokolwiek i czegokolwiek… bo jeśli jesteś taki kozak to powiedz to wprost działaczom PZPN i to sam, nie w grupie…

      poza tym hasła – Jebać jebać PZNP! nie są kulturalnymi, a pozostali kibice znajdujący się na stadionie nie muszą tego słuchać np. dzieci.

      • Luca mówi:

        chłopie, sam przyznałeś, że gdybyś był kibicem, to byś tak krzyczał. tzn. jesteś wg swojej teorii potencjalnym pseudokibicem, trzeba cię unieszkodliwić ;p

        wulgarne okrzyki powodowane emocjami nie świadczą o tym, że ktoś jest pseudokibicem, no facet…
        a jak twoja drużyna gra, załóżmy, jak banda kretynów, to nie przeklinasz? choćby w myślach? ;]

  2. Luca mówi:

    ogólnie bardzo malo (jeden pełny) argumentów w samym tekście.
    choć podzielam opinię, że boniek byłby lepszy.

  3. klaudynka__18 mówi:

    Twój artykuł jest genialny. To samo pomyślałam, gdy po raz pierwszy usłyszałam co wykonał pan prezes Grzegorz Lato. Jest to dla mnie kompletnym szokiem. No ej, może i Leo zawalił, ale mając w pamięci to co zrobił z naszym zespołem należy mu się szacunek. Owszem, mogę się zgodzić ze zmianą trenera, ale na Boga niech ten cholerny PZPN zrobi to z klasą! A tak za każdym razem wychodzimy na kretynów, chamów i prostaków przed całym światem, bo znajdzie się taki jeden co palnie o parę słów za dużo. Podobnie było z Lepistö czy Lozano. Obaj wykonali ogrom pracy w pierwszym przypadku dla Małysza w drugim dla polskiej siatkówki. A jak im się odwdzięczono? Zastanawiam się co czuje taki Tajner, gdy widzi, że Małysz za przeproszeniem ma go w dupie i na własną rękę ( no ok niby za zgodą Tajnera, ale ta naprawdę całe działanie rozpoczął bez jego wiedzy)realizuje swoje cele na sezon. Ja jako wielki kibic sportu, nie mogę znieść tego co dzieję się polskich zarządach sportowych. Szlag mnie trafia, gdy widzę takiego Late, szczerzącego się przed kamerami, a jego największym osiągnięciem na stanowisku prezesa było upokorzenie całej Polski przed światem. Pozdrawiam autora artykułu :)

  4. olej mówi:

    Zgadzam się z myślą przewodnią tego felietonu. Niestety takie mamy realia piłki nożnej w naszym kraju. Bez poważnej reformy nie będziemy w stanie uzdrowić Polskiej piłki. PZPN jest pełen “specjalistów” oraz emerytowanych trenerów i zawodników którzy myślą, że im wszytko po prostu się należy. Nieważne czy mają o czymś pojęcie czy nie. Stołek zawsze się znajdzie. I tak apropo “jeb.. jeb.. PZPN” to muszę przyznać, że również nie popieram grupowego przeklinania na stadionach. Aczkolwiek ciężko się z tą przyśpiewką nie zgodzić. pozdrawiam,

  5. hadaszyszek mówi:

    Swoją drogą słyszeliście o proteście kibiców z koniecpzpn.pl? Ciekawy pomysł, ale jak wszystko, po tych gnidach spłynie to jak po kaczce. Zmiana trenera nic tu nie da. Szukać winnych wszędzie, tylko nie u siebie. Tutaj są potrzebne zmiany na najwyższym szczeblu tego chorego związku.

    “Wyspy Owcze, Monako, Lichtenstein, Polska” – tak jesteśmy wymieniani. To jest śmieszne…

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!