Jest dobrze, a będzie jeszcze… gorzej

Jest dobrze, a będzie jeszcze... gorzej
Tak, tak. Dobrze przeczytaliście! Jest dobrze, a będzie jeszcze gorzej. Wszystkim, którzy pukają się w czoło, oświadczam, iż z pełną świadomością skonstruowałem tę oksymoroniczną tezę! Bo przecież dobrze jest, bez dwóch zdań! Michel Platini zrobił co mógł, abyśmy wreszcie powąchali piłkarskiej Europy. Reorganizacja rozgrywek pucharowych miała ułatwić polskim klubom drogę na salony. Po trzynastu latach mistrz Polski miał wreszcie przedrzeć się przez zasieki (mniej lub bardziej solidne, ale zawsze skuteczne) do wymarzonej Champions League.

Jakoś nie dawałem się ponieść emocjom i tonowałem nastroje w obawie, że prezydent UEFA wyświadczył nam niedźwiedzią przysługę. Dziś jestem wściekły sam na siebie, bo może nie trzeba było krakać? To już jednak historia. Wiślacy dostali łupnia od mistrza Estonii i jeszcze długo (podobnie jak kibice) będą lizać rany po tej potyczce. Wczoraj odpadły stołeczne Legia i Polonia.

Został nam już tylko poznański rodzynek, który notabene też w czwartek nie zachwycił, a przede wszystkim stracił cenne punkty do rankingu UEFA, w którym systematycznie dołujemy i za chwilę może się okazać, że szanse na oglądanie występów pięciu polskich drużyn w europejskich pucharach (nie mówiąc już o dwóch ekipach w el. LM) będziemy mieli dopiero w przyszłym życiu. I dlatego właśnie, pomimo że jest tak dobrze, jest tak źle. A czemu będzie gorzej?

Wszystko przez rzeczony ranking europejskiej federacji. Przegrywając kolejne spotkania trwonimy kolejne punkty, tracimy kolejne szanse na rozstawienie, a przez to pojedynki o życie w rundach wstępnych Ligi Mistrzów i Europa League za chwilę staną się chlebem powszednim. Ewentualne porażki nie tylko będą spychały nas z kolejnych szczebli rankingowej tabeli, ale przede wszystkim sprawią, że odskoczą nam rywale, dla których jeszcze niedawno byliśmy synonimem solidnego europejskiego poziomu.

Czy to nie jest druzgocąca wiadomość, że taka Mołdawia (póki co w rankingu za nami na 35. miejscu, Polska na 26.) wciąż ma swojego przedstawiciela w Champions League, a Szeriff Tiraspol już może być spokojny o grę w grupie Ligi Europejskiej? Czy to nie jest obciach, że Polska ma w czwartej rundzie tych rozgrywek tyle samo drużyn co Azerbejdżan (Karabach Agdam Baku)? A jakby tego samobiczowania było mało, będąca bezpośrednio przed nami w rankingu Austria ma wciąż cztery ekipy, które walczą na dwóch frontach – FC Salzburg w Lidze Mistrzów i Sturm Graz, Rapid Wiedeń oraz Austria Wiedeń w Lidze Europejskiej. Nawet jeśli za chwilę odpadnie połowa z nich, to i tak pewnie zgromadzą więcej punktów niż osamotniony Kolejorz.

I co z tego, że wszyscy w Polsce zaklinają rzeczywistość, twierdząc, że za chwilę, kiedy powstanie infrastruktura, polska piłka klubowa wreszcie zacznie szusować w kierunku najlepszych. Za chwilę będzie o dziesięć lat za późno!


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (9 głosów, średnia: 4,00 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



9 komentarzy do “Jest dobrze, a będzie jeszcze… gorzej”

  1. Marekk mówi:

    Upadek polskiej piłki klubowej obrazowo określił Jacek Dembiński, który grał (i strzelał!) w LM z Widzewem. Powiedział, że za jego czasów drużyny pokroju Levadii ogrywało się po 7:0. I trudno odmówić mu racji. Bo czego należy się spodziewać po mistrzu Polski, grającym w bądź co bądź profesjonalnej lidze, płacącym piłkarzom setki tysięcy euro rocznie w konfrontacji z zespołem o 10 letniej tradycji, którego połowa ligowych rywali to półamatorzy, grający w piłkę raczej hobbystycznie?? Należe nie oczekiwać lecz wymagać wysokiego zwycięstwa, takie mecze powinni wygrywać z marszu, grając choćby i w lakierkach żony. A ciągłe mówienie o różnych etapach przygotowań to najzwyklejsze bajdurzenie polskiej myśli szkoleniowej. ;)

  2. Stifler mówi:

    Trafne stwierdzenia. Lecz tak zawsze jest od kilku lat na początku sierpnia, że są wielkie oczekiwania wejścia do Ligi Mistrzów, lecz na oczekiwaniach się kończy. Tak samo z tegoroczną Ligą Europejską, gdzie pozostał już nam tylko jeden reprezentant naszego kraju.

    • Marekk mówi:

      A propos Ligi Europejskiej. Wkurzyła mnie wypowiedź Urbana, który w pierwszym zdaniu powiedział, że nie ma nic do zarzucenia drużynie. W banalnych sytuacjach, w dodatku podobnych do siebie, stracili dwie bramki. Po drugie nie wykorzystali z 7 doskonałych sytuacji. Rozumiem, że mecz był wyrównany i całokształt gry był niezły, ale po takim meczu trener powinien być wkurzony, że ostatecznie nie awansowali. I powinien to jasno komunikować tym ćwierćinteligentom boiskowym.

  3. Staszek mówi:

    Zapowiada sie brawurowy portal sportowy. Może bedzie zwiastunem ożywienia polskiej “nogi”

    • Marekk mówi:

      Wielkie cele przed nami stawiasz ;) ale kto wie? ;p
      w takim razie zostań jego częścią, czytaj i krytykuj bądź chwal! ;]

  4. grubs mówi:

    Nogyma i ręcyma podpisuję się pod słowami Markka:) Dzięki Wam, to naprawdę może się udać. Zaglądajcie, czytajcie, propagujcie:)

  5. Polones mówi:

    Polska piłka sięgnęła dna. Tylko to przychodzi mi na myśl. Nie musimy się bać jedynie drużyn z San Marino, Liechtensteinu i pewnie Andorry. Na razie…

    Jaka piłkarska władza (PZPN), taka piłka. Jaka piłka, tacy kibice, itd. Przywyknijmy do tego, że jesteśmy kelnerami w Europie. Wszyscy nas ogrywają. Nikt nie chce naszych piłkarzy w dobrych klubach. Zresztą, wiecie to doskonale.

    Jeszcze tli się nadzieja na uratowanie wizerunku naszej gały przez reprezentację, ale do MŚ to już nam dalej niż bliżej. A jeszcze jak przejmie ją pan Majewski, to już można rozwieszać klepsydry.

    Wstyd, wszyscy dokoła robią postępy, tylko nie my. Sheriff jest 2 mecze od LM! No, ludzie to jest drużyna z Mołdawii, którą jeszcze niedawno laliśmy po 3 czy 4 do zera. Ale taki Sheriff leje nas swoim zapleczem i budynkami klubowymi 3-0…

    Szkoda słów…

    • Łukasz mówi:

      I właśnie to jest cała nasza polska “kopana” rzeczywistość…
      Nasze kluby są conajwyżej półprofesjonalne bo jak można nazywać lige profesjonalną gdzie klub z budżetem przekraczającym kilkanaście (kilkadziesiąt?) milionów złoty nie ma praktycznie żadnego zaplecza w postaci odzielnych ośrodków treningowych itd. a płaci krocie zawodnikom którzy poza naszym krajem prawie nic nie znaczą?
      Wygląda na to, że liga i zawodnicy nasi są wyłącznie dla nas Polaków (taki substytut prawdziwego futbolu) bo nie dążymy w żaden konkretny sposób do polepszenia warunków naszych klubów sami z siebie tylko UEFA nas do tego wręcz zmusza.
      Zamiast zacząć od warunków a potem wymagać od piłkarzy (nie bronie ich w żaden sposób bo i tak większośc z nich zarabia 2-3x tyle ile im jest potrzebne do spokojnego życia) to najpierw chce się mieć dobrych piłkarzy niewiadomo skąd a potem może coś dobudujemy jak nam zostanie coś po opłaceniu ich.
      Powinniśmy iść za przykładem Anglii gdzie każdy jeden zapyziały ciut większy klub ma stadion (oczywiście na miare możliwości finansowych i potrzeb kibiców) swoją baze treningowa, marketing na przyzwoitym poziomie i wpaja swoim najmłodzym nawet mieszkańcom miasta, że mimo jest klub 3 ligi to warto chodzić oglądać mecze bo to Twój klub z miasta!
      Ewentalnie dążyć po swojemu ale cel musi być jasny a działania konsekwentne, a nie “uda się albo nie uda”.
      Podsumowując jeśli chcemy mieć futbol na przyzwoitym poziomie musimy mieć infastrukture i zarząd w klubach z głową na karku a nie finsnsjere i kolesiostwo.

  6. gortyz mówi:

    lukaszu powiedziales wszystko ale jest jescze korupcja i pzpn ktory jest bazą korupcyjną…nawet benhaker stracil wiare w polski futbol…Tomaszewski ma racje rozwoązc to w pizdu i po sprwaie…a propo to naszą noge ratuje lech….a ja mieszkamw warszawie i kibicuje Lechowi:)

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!