Soccerlog.net » Sebastian Matyszczak http://soccerlog.net Futbol w najlepszym wydaniu Wed, 12 May 2010 15:21:03 +0000 http://wordpress.org/?v=2.8.1 en hourly 1 Transfery służą byłym „Królewskim Holendrom”! http://soccerlog.net/2009/09/03/transfery-sluza-krolewskim-holendrom/ http://soccerlog.net/2009/09/03/transfery-sluza-krolewskim-holendrom/#comments Thu, 03 Sep 2009 05:39:09 +0000 Sebastian Matyszczak http://soccerlog.net/2009/09/03/transfery-sluza-krolewskim-holendrom/ Transfery służą byłym „Królewskim Holendrom”! Choć okienko transferowe jeszcze trwa, można powiedzieć, że Real Madryt był królem polowania tego lata. Cristiano Ronaldo, Kaka, Xabi Alonso… Myślę, że te nazwiska mówią same za siebie.
»Czytaj dalej

Tagi: Arjen Robben, Bayern Monachium, Inter Mediolan, Real Madryt, Wesley Sneijder,

]]>
Transfery służą byłym „Królewskim Holendrom”!
Choć okienko transferowe jeszcze trwa, można powiedzieć, że Real Madryt był królem polowania tego lata. Cristiano Ronaldo, Kaka, Xabi Alonso… Myślę, że te nazwiska mówią same za siebie.

Ale okienko transferowe to nie tylko zakupy – to także sprzedaż. Sprzedaż piłkarzy słabych, niepotrzebnych, sprzedaż gwiazd, które nie radziły sobie w ostatnim sezonie.

Myślę, że właśnie tak można określić sprzedanych przez Real Robbena i Sneijdera, którzy już w swoich debiutach pokazali, że jeśli Królewscy trafią na nich w Champions League będą mieli ciężką przeprawę i… nauczkę.

Arjen Robben zamienił „Królewską biel” na „Bawarską czerwień”, a Wesley Sneijder biega teraz po boisku w kolorach Mediolańskiego Interu.

Arjen Robben zadebiutował tego weekendu w Bayernie Monachium w meczu przeciwko VfL Wolfsburg. Co prawda nie zagrał od pierwszych minut, ale okazał się świetnym zmiennikiem. Wszedł w drugiej połowie i strzelił dwa gole, do tego świetnie współpracował  z kolegami z zespołu, a w duecie z Franckiem Riberym może to być prawdziwa mieszanka wybuchowa, która eksplodując może wysypać na Bawarczyków worek trofeów.

Wesley Sneijder co prawda nie strzelił bramki w debiucie, ale rozegrał bardzo dobre spotkanie, które jego drużyna wygrała aż 4:0 z Milanem. Dwie asysty i doskonałe umiejętności przejścia z linii defensywnej do ataku to bardzo dobry rezultat jak na debiut.

Można by pokusić się o stwierdzenie, że Królewscy zrobili głupotę, sprzedając takich zawodników, ale z drugiej strony skoro już kupili Kakę i Ronaldo Holendrzy nie są im już potrzebni. Może i dobrze, że odeszli?  Będą mogli rozwijać swoje talenty w innych klubach, a nie walczyć o miejsce w pierwszym składzie.

Jako Madridista życzę im jak najlepiej. Mam nadzieję, że pokażą światu swoje bajeczne umiejętności, których nie mieli szansy zaprezentować w Madrycie.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/09/03/transfery-sluza-krolewskim-holendrom/feed/
Eriksson chce zbudować potęgę z Notts County! http://soccerlog.net/2009/08/24/eriksson-chce-zbudowac-potege-z-notts-county/ http://soccerlog.net/2009/08/24/eriksson-chce-zbudowac-potege-z-notts-county/#comments Mon, 24 Aug 2009 18:07:24 +0000 Sebastian Matyszczak http://soccerlog.net/2009/08/24/eriksson-chce-zbudowac-potege-z-notts-county/ Eriksson chce zbudować potęgę z Notts County! Notts County to angielski klub piłkarski mający siedzibę w Nottingham, jest to najstarszy profesjonalny obecnie klub piłkarski na świecie. Obecnie występuje w League Two (czwarta liga).
»Czytaj dalej

Tagi: League Two, Nottingham, Notts County, Premier League, Sven-Goran Eriksson,

]]>
Eriksson chce zbudować potęgę z Notts County!
Notts County to angielski klub piłkarski mający siedzibę w Nottingham, jest to najstarszy profesjonalny obecnie klub piłkarski na świecie. Obecnie występuje w League Two (czwarta liga).

Doświadczony Szwed został dyrektorem sportowym i jest odpowiedzialny m.in. za rozwój grup młodzieżowych i negocjacje transferowe. Co ciekawe jego zarobki są uzależnione od wyników zespołu, więc im większy sukces tym… grubszy portfel!

Jak powiedział Eriksson w jednym z wywiadów, szuka wyzwania i postanowił zbudować drużynę od podstaw. Najważniejsze jest jednak to, że zamierza on awansować z Notts County, w przeciągu pięciu najbliższych lat do Premier League.

Jeśli chce się zbudować prężnie rozwijający się klub i w przeciągu pięciu lat przejść cztery ligi to potrzeba wręcz idealnej strategii. To nie będzie łatwe. Nie wiadomo, czy plany na papierze znajdą odzwierciedlenie w klubowej kasie. Eriksson na pewno (przynajmniej na początku) nie będzie szastał pieniędzmi. Potrzebna jest rozsądna strategia rozwoju zespołu i długoterminowy plan na przyszłość, bo sam awans do Premiership to dopiero połowa drogi! Trzeba będzie się w niej utrzymać i zawalczyć o wyższe cele.

Myślę, że pomysł Svena-Gorana Erikssona jest jak najbardziej do zrealizowania, ale te pięć lat trochę burzą mój optymizm szczególnie jeśli spojrzę na tabelę ostatniego sezonu League Two. Na której pozycji uplasował się Notts County? Na 19.!

Ale sezon 2008/2009 już za nami. Teraz rozpoczął się nowy! Jak sobie radzi drużyna zarządzana przez doświadczonego Szweda?

Jak na razie nic nie przypomina sytuacji z poprzedniego sezonu. Drużyna po trzech kolejkach zajmuje czwartą lokatę z sześcioma punktami na koncie. Do lidera brakuje im tylko trzech oczek!

Forma Srok cieszy tym bardziej, że oba zwycięstwa, jakie odnieśli w tym sezonie w lidze, są bardzo wysokie (pierwsza kolejka: 5:0 przeciwko Bradford, druga kolejka: 4:0 przeciwko Macclesfield). Dopiero w trzeciej rundzie ulegli Chesterfield 2:1.

Co prawda nigdy się nie interesowałem za bardzo tym, co dzieje się w czwartej lidze angielskiej, ale będę się uważnie przypatrywał poczynaniom Svena-Gorana Erikssona i Notts County.

Co Wy o tym sądzicie? Czy ta Drużyna rzeczywiście jest w stanie w ciągu pięciu lat awansować do Premiership?

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/24/eriksson-chce-zbudowac-potege-z-notts-county/feed/
Cztery strategie prowadzenia drużyny http://soccerlog.net/2009/08/15/cztery-strategie-prowadzenia-druzyny/ http://soccerlog.net/2009/08/15/cztery-strategie-prowadzenia-druzyny/#comments Sat, 15 Aug 2009 12:13:21 +0000 Sebastian Matyszczak http://soccerlog.net/2009/08/15/cztery-strategie-prowadzenia-druzyny/

wenger_arsene.jpg

Każdy zespół dąży do tego, by zdobywać jak najwyższe cele – to normalne. Niektórzy do zwycięstw dochodzą poprzez ciężką pracę, innym pomagają pieniądze, jeszcze inni stawiają na młodzież. We współczesnym futbolu da się wyróżnić cztery bardzo ważne strategie dochodzenia do celu.
»Czytaj dalej

Tagi: AC Milan, Manchester City, Real Madryt, Sir Alex Ferguson,

]]>
wenger_arsene.jpg

Każdy zespół dąży do tego, by zdobywać jak najwyższe cele – to normalne. Niektórzy do zwycięstw dochodzą poprzez ciężką pracę, innym pomagają pieniądze, jeszcze inni stawiają na młodzież. We współczesnym futbolu da się wyróżnić cztery bardzo ważne strategie dochodzenia do celu.

1. Stawianie na młodzież

Niektóre zespoły stawiają na najmłodszych piłkarzy, których wychowują w swoich szkółkach na całym świecie, albo sprowadzają w bardzo młodym wieku obiecujących chłopców, którzy w niedalekiej przyszłości będą pisać historię futbolu.

Jednym z klubów, w którym stawia się na młodość jest bez wątpienia Arsenal Londyn (ostatnio również Manchester United zaopatruje się w młode talenty z Ameryki Południowej). W zespole z Londynu jest wielu młodych piłkarzy, którzy co raz częściej, jeszcze „zanim dostaną dowód osobisty, grają w Lidze Mistrzów.”

Czy taka strategia prowadzenia klubu jest dobra?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie należy rzucić okiem na wyniki Arsenalu z ostatnich kilku lat:

  • Dwa mistrzostwa Anglii w ostatnich siedmiu latach.
  • Trzy zwycięstwa w FA Cup w ostatnich siedmiu latach.
  • Dwa zwycięstwa w walce o Tarczę Wspólnoty w ostatnich siedmiu latach.
  • Dwa zwycięstwa w FA Youth Cup w ostatnich dziewięciu latach.

Jak widać sukces nie przychodzi od razu, ale warto na niego czekać, bo wyszkolona młodzież może zapewnić drużynie prestiż i walkę o najwyższe cele przez kilka (o ile nie kilkanaście) najbliższych lat.

2. Tylko wielkie gwiazdy

Taki system, od początku XXI wieku, przyjął Real Madryt (najlepsza drużyna poprzedniego stulecia). Słysząc o Los Galacticos każdy kibic pomyśli: „To była totalna porażka!” I trzeba przyznać rację, bo decyzja o sprowadzeniu do Realu samych, największych gwiazdek nie należała do najlepszych w jego życiu. Jedynym plusem takiego postępowania był sukces marketingowy. Ale gdzie trofea? Gdyby można było je kupić za zarobione pieniądze, to Królewscy nie mieliby sobie równych.

Innym przykładem drużyny, która postępuje w ten sposób jest oczywiście Manchester City – drużyna zarządzana przez bajeczni bogatych szejków ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W ostatnim sezonie nie ważna byłą dla nich suma. Chcieli Kakę to byli w stanie dać tyle, ile zarządał AC Milan. Chcieli C. Ronaldo i nie straszna im była kwota, jaką zażyczył Sir Alex Ferguson. Sęk w tym, że piłkarze w The Citizens grać nie chcieli  i to był główny powód, dla którego Man City nie zostało Angielskim odpowiednikiem Realu Madryt.

3. To zależy na kogo nas stać…

Ta strategia jest bardzo popularna. Większość klubów piłkarskich nie może sobie pozwolić na wydanie ogromnych pieniędzy na nowych piłkarzy. Wtedy przydają się kalkulacje typu: „jaką pozycję trzeba wzmocnić”, kim załatać lukę po sprzedanym piłkarzu” etc.

Już na pierwszy rzut oka widać, że prowadząc drużynę w ten sposób na sukcesy będzie trzeba czekać latami, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

4. Dom spokojnej starości

Myślę, że nie jest to tajemnicą, o który klub chodzi. Oczywiście mowa o AC Milan. Włoska drużyna specjalizuje się wręcz w sprowadzaniu zawodników, którzy odliczają dni do emerytury, mówiąc kolokwialnie, na palcach u rąk.

Piłkarze się starzeją – to nieuniknione, ale zanim zawieszą buty na kołku muszą gdzieś grać w podeszłym piłkarsko wieku.

Można by powiedzieć, że „te stare dziadki tylko kasę trzepią i nic więcej”. Taką wypowiedź przeczytałem w jednym z komentarzy, pod artykułem na temat wieku piłkarzy w drużynie z Mediolanu.

Czy rzeczywiście „te dziadki tylko kasę trzepią”? Nie do końca. Szczególnie biorąc pod uwagę wyniki z ostatnich lat, a liczby nie kłamią.

  • Jedno mistrzostwo Włoch w ostatnich sześciu latach.
  • Dwa zwycięstwa w Lidze Mistrzów na przełomie ostatnich siedmiu lat.
  • Superpuchar Włoch zdobyty sześć lat temu.
  • Puchar Interkontynentalny wygrany dwa lata temu.
  • Dwa Superpuchary Europy na przełomie ostatnich sześciu lat.

A którą strategię Wy byście wybrali, wcielając się w rolę trenera? Pieniądze, młodzież, doświadczenie, czy rozsądek?

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/15/cztery-strategie-prowadzenia-druzyny/feed/
Daniel Jarque nie żyje! http://soccerlog.net/2009/08/09/daniel-jarque-nie-zyje/ http://soccerlog.net/2009/08/09/daniel-jarque-nie-zyje/#comments Sat, 08 Aug 2009 22:18:50 +0000 Sebastian Matyszczak http://soccerlog.net/2009/08/09/daniel-jarque-nie-zyje/ Daniel Jarque nie żyje! Wszyscy doskonale pamiętamy tragiczną śmierć  piłkarza Sevilli – Antonio Puerty, który w 2007 roku zasłabł na boisku i zmarł. Marca informuje, że dzisiaj na atak serca zmarł Daniel Jarque.
»Czytaj dalej

Tagi: Antonio Puerta, Daniel Jarque, Espanyol Barcelona, Marc Vivien Foe, Miklos Feher, Phill O'Donnell, Ruben De la Red, Sevilla FC,

]]>
Daniel Jarque nie żyje!
Wszyscy doskonale pamiętamy tragiczną śmierć  piłkarza Sevilli – Antonio Puerty, który w 2007 roku zasłabł na boisku i zmarł. Marca informuje, że dzisiaj na atak serca zmarł Daniel Jarque.

Współcześni gladiatorzy – piłkarze, którzy zginęli na boisku

Daniel Jarque to zawodnik Espanyolu Barcelona urodzony 1 stycznia 1983 roku w stolicy Katalonii. Występował na pozycji obrońcy. Podczas zgrupowania swojej drużyny we Włoszech, w trakcie rozmowy przez telefon ze swoją dziewczyną  dostał ataku serca i mimo akcji reanimacyjnej zmarł. Miał 26 lat i był kapitanem Espanyolu. W 2006 roku wygrał Copa del Rey.

Daniel Jarque to nie odosobniony przypadek. Wcześniej było już kilku zawodników, którzy zmarli tak tragiczną śmiercią właśnie na atak serca. Jak już wspomniałem w 2007 roku na atak serca zmarł Antonio Puerta, a w 2008 roku podczas meczu pomiędzy Realem Madryt, a Realem Unión na boisku zasłabł Ruben De la Red – młody piłkarz Królewskich. Według lekarzy Blancos zasłabnięcie było spowodowane obniżeniem ciśnienia tętniczego. Piłkarz jednak nie powrócił na boisko do dzisiaj.

Po śmierci Antonio Puerty odezwały się głosy, mówiące o przepełnionym kalendarzu piłkarskim i wiekiem, w którym młodzi chłopcy zaczynają trenować na tak wysokim poziomie, jak dorośli piłkarze. Mówiono również o zmianach, jakie miały zajść i wprowadzeniem uregulowań, mających na celu zmianę sposobu trenowania najmłodszych piłkarzy.

Na przemyśleniach się jednak skończyło, bo UEFA nie wyciągnęła żadnych wniosków z tych tragicznych wydarzeń. Miejmy nadzieję, że UEFA i FIFA wyciągną w końcu jakieś wnioski i wprowadzą w życie przepisy, mające na celu ochronę zdrowia młodych piłkarzy.

Połączmy się na chwilę w cierpieniu z rodziną Daniela Jarque.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/09/daniel-jarque-nie-zyje/feed/
Piłkarze nie chcą odchodzić, czyli skutki transferów Calderóna http://soccerlog.net/2009/08/07/pilkarze-nie-chca-odchodzic-czyli-skutki-transferow-calderona/ http://soccerlog.net/2009/08/07/pilkarze-nie-chca-odchodzic-czyli-skutki-transferow-calderona/#comments Fri, 07 Aug 2009 21:34:46 +0000 Sebastian Matyszczak http://soccerlog.net/2009/08/07/pilkarze-nie-chca-odchodzic-czyli-skutki-transferow-calderona/ Ramón Calderón (poprzedni prezes Realu Madryt) nie sprawdził się w roli sternika Blancos, a po aferze z wyborami na to stanowisko podał się do dymisji. Człowiek ten jest wciąż (pośrednio) obecny w zespole z Madrytu.
»Czytaj dalej

Tagi: Arjen Robben, Florentino Perez, Klaas-Jan Huntelaar, Rafael van der Vaart, Ramón Calderón, Real Madryt, Royston Drenthe, Ruud van Nistelrooy, transfery, Wesley Sneijder,

]]>

Ramón Calderón (poprzedni prezes Realu Madryt) nie sprawdził się w roli sternika Blancos, a po aferze z wyborami na to stanowisko podał się do dymisji. Człowiek ten jest wciąż (pośrednio) obecny w zespole z Madrytu.

Chciał stworzyć wielki Real i zdobywać najwyższe cele. Do zrealizowania tych założeń miała mu pomóc holenderska kolonia, czyli piłkarze reprezentacji, która w ostatnich latach gra jak nigdy, a przegrywa jak zawsze (czyt. Euro 2008).

Arjen Robben, Wesley Sneijder, Ruud van Nistelrooy, Klaas-Jan Huntelaar, Royston Drenthe, czy Rafael van der Vaart. Ci piłkarze mieli poprowadzić Królewskich do zwycięstw w lidze I Lidze Mistrzów, ale na trzydziestym pierwszym triumfie w lidze się skończyło. Ach, nie! Przepraszam! Jest jeszcze niechlubny rekord, czyli odpadnięcie po raz piąty z rzędu w 1/8 Champions League!

Jest import, ale gdzie eksport?

Florentino Perez od samego początku swojej kandydatury uaktywnił się na rynku transferowym i rozpoczął „wielkie zakupy”, ale nie sprzedawał piłkarzy, którzy nie będą potrzebni klubowi. Kilkanaście dni temu Jorge Valdano oznajmił, iż Real będzie się pozbywał niepotrzebnych piłkarzy. Co z tego? To tylko słowa, a czynów brak!

Jak na razie udało się sprzedać tylko jednego Holendra. Jest nim Klaas-Jan Huntelaar (młodzieniec będzie reprezentował barwy AC Milan.) Inni piłkarze, którzy stracili przywilej grania dla Blancos to: Míchel Salgado, Jordi Codina, Fabio Cannavaro, Javi García, Javier Saviola, Daniel Parejo, Gabriel Heinze i Julien Faubert. Sęk w tym, że wielu Holendrów to wciąż piłkarze Realu Madryt, a kilku z nich, jak na przykład Drenthe, czy Sneijder zadeklarowali chęć pozostania w drużynie Manuela Pellegriniego.

Najbliżej odejścia wydaje się być Rafael Van der Vaart, który zdążył się już pokłócić z nowym trenerem, który nie powołuje go na mecze towarzyskie. Czyżby były coach Villarreal chciał zmusić Holendra do odejścia? Nie ma się co dziwić. Ten piłkarz nie błyszczał w Madrycie, a Juande Ramos stawiał na niego głównie podczas rotacji i… w ostateczności. Możliwe, że powróci do Hamburga, ale kwestia jego transferu jest jeszcze otwarta.

Innymi Holendrami sprowadzonymi przez Calderóna (najgorszego prezesa Blancos w XXI wieku) są Sneijder i Robben. Ten pierwszy ma pecha, bo notorycznie nękają go kontuzje (podobnie jak Owena) i nie może pokazać na co go stać. Były pomocnik Chelsea to już inna bajka. W drużynie Juande Ramosa był podporą drużyny (zaraz za Casillasem i Raulem). Jedni uważali, że gra pięknie, inni, iż jest samolubny i zamiast podawać pudłuje, strzelając na bramkę przeciwnika. W obecnym składzie Realu może liczyć co najwyżej na ławkę rezerwowych, chyba że któryś z podstawowych zawodników złapie kontuzję (np. C. Ronaldo).

Jak widać Ramón Calderón jest wciąż obecny na Santiago Bernabeu. Kiedy sobie pójdzie? Odpowiedź jest prosta. Dopiero wtedy, gdy wszyscy piłkarze sprowadzeni za jego kadencji opuszczą Los Merengues.

P.S.
Gdyby piłkarze wystawieni na sprzedaż nie mieli ambicji do gry w najlepszych europejskich ligach, a ich wymagania kontraktowe nie były tak górnolotne, to miejsce w polskiej Ekstraklasie mieliby jak w banku, a do wyboru mieliby całe szesnaście zespołów.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/07/pilkarze-nie-chca-odchodzic-czyli-skutki-transferow-calderona/feed/
La Liga, czyli przedsezonowe przewidywania http://soccerlog.net/2009/08/07/la-liga-czyli-przedsezonowe-przewidywania/ http://soccerlog.net/2009/08/07/la-liga-czyli-przedsezonowe-przewidywania/#comments Fri, 07 Aug 2009 13:23:50 +0000 Sebastian Matyszczak http://soccerlog.net/2009/08/07/la-liga-czyli-przedsezonowe-przewidywania/ La liga, czyli przedsezonowe przewidywania Sierpień to ostatni miesiąc transferów w Europie. Wiele zespołów w lidze hiszpańskiej opuściło już, chyba najpopularniejszy w piłkarskim lecie, jarmark zwany rynkiem transferowym i kończą przedsezonowe przygotowania. Ale nie o transferach chciałem mówić, a o ich skutkach.
»Czytaj dalej

Tagi: Almeria, Athletic Bilbao, Atletico Madryt, Deportivo La Coruna, Espanyol Barcelona, FC Barcelona, Getafe CF, La Liga, Malaga CF, Osasuna, Racing Santander, Real Madryt, Real Mallorca, Real Valladolid, Sevilla FC, Sporting Gijon, Valencia CF, Villarreal,

]]>
La liga, czyli przedsezonowe przewidywania
Sierpień to ostatni miesiąc transferów w Europie. Wiele zespołów w lidze hiszpańskiej opuściło już, chyba najpopularniejszy w piłkarskim lecie, jarmark zwany rynkiem transferowym i kończą przedsezonowe przygotowania. Ale nie o transferach chciałem mówić, a o ich skutkach.

Piłkarzy kupuje się po to, żeby osiągać lepsze wyniki i zdobywać trofea – proste, ale w praktyce już tak kolorowo nie jest. Nie raz, nie dwa mieliśmy okazję przekonać się, że grube miliony wymieniane na „półbogów” potocznie nazywanych piłkarzami nie zawsze dają zamierzone rezultaty, ale o tym dowiadujemy się w trakcie i po sezonie.

Ja zabawię się w typowanie pozycji w tabeli La Ligi na podstawie mnie lub bardziej subiektywnej oceny składów wszystkich dwudziestu zespołów.

Zacznę od dołu tabeli (miejsca 20-18), bo tam też sporo się dzieje.

Zgodnie z zasadą, że 2/3 beniaminków i jeden zespół spoza tej trójcy spada z ligi, typuję, iż głównymi kandydatami do spadku z elitarnej dwudziestki BBVA Liga są: Tenerife i Xeres (słabi, jak na Primera División, zawodnicy i niewielkie doświadczenie jeśli chodzi o grę w najwyższej lidze). Trzecim kandydatem do spadku jest Sporting Gijón, który rok temu utrzymał się, zajmując 16. miejsce. Dlaczego akurat Sporting? Otóż praktycznie rzutem na taśmę utrzymali się w lidze, a zakupy, jakich dokonali do tej pory nie napawają optymizmem, bo jak można walczyć o dobrą pozycję w lidze skoro „wzmacnia” się skład drugoligowcami?

Teraz czas na środek tabeli, czyli miejsca od 17-7:

17. Real Valladolid – duża aktywność na rynku transferowym, ale mało znaczące zakupy. Dodając do tego 15. pozycję w ostatnim sezonie, nie wróżę temu zespołowi dobrze na najbliższy rok.

16. Osasuna Pampeluna – drużyna, która ostatni sezon zakończyła w dolnej połowie tabeli, a na rynku transferowym zyskała trochę pieniędzy, a nie wartościowych piłkarzy, nie jest dla mnie dobrym kandydatem do zamieszania w lidze.

15. Athletic Bilbao – drużna z kraju Basków, niegdyś jedna z najlepszych drużyn w Hiszpanii, obecnie od wielu lat cichy kandydat do spadku. W mojej tabeli, przynajmniej przez najbliższe dwa sezony, pogra przeciwko Realowi, Barcelonie, czy innej Valencii.

14. Getafe – na rynku transferowym drużyna z przedmieść Madrytu pobuszowała trochę po składzie Królewskich i kupiła m. in. Codinę i Parejo. Co do „wyskoku” sprzed dwóch sezonów, jakim był półfinał Pucharu UEFA, Getafe zamieszkuje głównie środek tabeli i myślę, że w najbliższym sezonie nic się nie zmieni.

13. Real Saragossa – to jedyny beniaminek, który według mojej, jakże subiektywnej, opinii utrzyma się w lidze. Jermaine Pennant czy Ikechukwu Uche to nowe nabytki tego zespołu. Myślę, że z takimi piłkarzami można być spokojnym o byt, przynajmniej na najbliższe 12 miesięcy.

12. UD Almeria – mam dylemat czy nie za wysoko znalazł się ten zespół, bo po sprzedaniu Negredo bramki same strzelać się nie będą, ale przecież jakaś sensacja musi być.

11. Malaga – ta drużyna to odkrycie minionego sezonu. Beniaminek, który wywalcza ósmą lokatę nie zdarza się często. No, może z wyjątkiem Hoffenheim, ale Bundesliga to inny świat. Rynek transferowy, jak na razie, nie należy do nich bo piłkarze, których nabyli geniuszem raczej nie błyszczą, choć boiskowe batalie w najwyższych ligach w Europie nie są im obce.

10. Mallorca – dziewiąta pozycja w ostatnim sezonie może napawać optymizmem i myślę, że nadchodzące dwanaście miesięcy nie będzie złe w wykonaniu tej drużyny. Rynek transferowy? No, cóż… Wciąż trwa, więc może kupią kogoś wartościowego za zarobione ponad osiem milionów funtów.

9. Espanyol Barcelona – najwyższy czas na stolicę Katalonii, a raczej jej część. Tę „gorszą” część… Shunsuke Nakamura czy Ben Sahar to najgłośniejsze transfery w drużynie Espanyolu tego lata. Ekipa z Barcelony chce wreszcie powalczyć jak równy z równym z odwiecznym rywalem z miasta, ale ten skład może jeszcze nie wystarczyć.

8. Racing Santander – to drużyna, po której nigdy nie wiem czego się spodziewać. Do najlepszych nie należą, ale do najgorszych też nie. Dolna połowa tabeli to trochę za nisko, ale europejskie puchary… Sami rozumiecie. Stąd właśnie ósma lokata.

7. Deportivo La Coruna – zespół ten nie przywiązał zbyt dużej wagi do transferów (jak na razie), ale skład z poprzedniego sezonu pozwolił zająć siódmą lokatę. Sęk w tym, że owy skład się trochę posypał, ale… Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Przyszedł czas na śmietankę. „Wielka szóstka” – jak często nazywam sześć najlepszych klubów w lidze hiszpańskiej. Jest tylko jeden problem. Kto i gdzie się znajdzie?

Zaczynamy „strzelanie”!

6. Valencia CF – problemy finansowe uniemożliwiają wielkie zakupy, a atmosfera w klubie też nie jest klarowna, zwłaszcza jeśli chodzi o najwyższy szczebel władzy z Estadio Mestalla. Raul Albiol był jednym z najważniejszych piłkarzy w drużynie i podporą defensywy. Teraz będzie walczył dla Realu, a Valencia na jego miejsce (jak na razie) nikogo nie kupiła.

5. FC Villarreal – po stracie takiego trenera jak Manuel Pellegrini i sprzedaniu aż siedemnastu zawodników różnie może być. Na pewno zmieni się filozofia drużyny, bo nie ma dwóch identycznych trenerów, a piłkarze będą musieli się przyzwyczaić do nowego “coacha”.

4. Sevilla FC – drużyna z Andaluzji zajęła w poprzednim sezonie trzecie miejsce, ale Atletico również ma poważne plany na najbliższy sezon.

3. Atletico Madryt – jak już wspomniałem, drużyna ze stolicy Hiszpanii, według mojego rankingu, będzie głównym rywalem w walce o trzecie miejsce w lidze.

2. FC Barcelona – wielu pewnie się wkurzy, że Blaugrana jest „dopiero” na drugim miejscu, ale to moja tabela! Barca ma silną konkurencję w postaci Realu Madryt i walka będzie na pewno zacięta, a Zlatan Ibrahimovic i młodziutki Keirrison na pewno będą chcieli pokazać, że pieniądze na nich wydane nie zostały wyrzucone w błoto – w katalońskie błoto…

1. Real Madryt – pierwsza pozycja to „zasługa” transferów. Nieprzyzwoitością byłoby, gdybym Cristiano Ronaldo, Kakę, Benzemę, Casillasa, Raula, Higuaina, Albiola, czy Alonso umieścił niżej. Drugi powód? „Z miłości do galaktyczności” nie mogłem inaczej. Poza tym uważam, że Real da sobie radę i zdobędzie 32. Mistrzostwo Hiszpanii w historii. Gdyby jednak tak się nie stało, będzie to klęską dla Los Blancos – najlepszej drużyny XX wieku, ale o tym tytule (w razie niepowodzenia) wielu zapomni, a Real może się stać największym rozczarowaniem ostatnich lat w Hiszpanii i Europie.

Na koniec przypomnę, że to bardzo subiektywny ranking, więc wszelkie zapytania typu: Dlaczego tak, a nie inaczej są po prostu nie na miejscu ;)

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/07/la-liga-czyli-przedsezonowe-przewidywania/feed/