Sir Bobby Robson – wspomnienie
Nie żyje jeden z najbardziej znanych trenerów i zawodników w historii piłki nożnej. 76-letni sir Robert William Robson. Zmarł 31 lipca na raka w swoim domu, w hrabstwie Durham. Był jednym z najbardziej utytułowanych szkoleniowców na świecie i obok jego śmierć nie mógł przejść obojętnie żaden kibic piłki nożnej na świecie.
Jako zawodnik może nie bił swoim talentem rywali na głowę, lecz na pewno był solidny. W lidze angielskiej rozegrał 584 mecze i strzelił 133 bramki. To mówi o jego klasie. Wielkich sukcesów jako piłkarz nie osiągnął, lecz znakomicie odnalazł się w roli trenera. Znany na świecie jako dżentelmen brytyjskiego sportu przegrał walkę z rakiem 31 lipca, lecz kilka dni wcześniej po raz ostatni oglądał mecz na St. James’ Park w Newcastle. Jego podopieczni z ekipy na mistrzostwa świata we Włoszech w 1990 roku zmierzyli się z byłymi reprezentantami RFN, którzy wystąpili podczas tych mistrzostw.
Sir Bobby Robson zaczynał pracę szkoleniowca pierwszej drużyny w Fulham Londyn. Prowadził ten klub przez niecały rok, po czym zaczął trenować w 1969 roku Ipswitch Town, w którym spędził kolejne trzynaście lat i wywalczył Puchar Anglii i Puchar UEFA. Potem przez osiem lat opiekował się reprezentacja Albionu. Po turnieju Italia 90 wyjechał z Wielkiej Brytanii i zaczął trenować europejskie kluby.
Pierwszym z tych zespołów było PSV Eindhoven, w którym to dwa razy sięgał po dwa tytuły mistrza Holandii. W 1993 przeniósł się do Portugalii. Przez rok pracował w Sportingu Lizbona, skąd niespodziewanie został zwolniony w grudniu 1994. Po przygodzie ze Sportingiem, Anglik podpisał kontrakt z jednym z głównych rywali swojego poprzedniego klubu, czyli z FC Porto. Pracę, jaką wykonał w tych klubach można uznać za naprawdę udaną.
Jego świetną postawę zauważyła słynna FC Barcelona i postanowiła zatrudnić już doświadczonego Brytyjczyka u siebie. Był to strzał w dziesiątkę. W sezonie 1996–1997 Barcelona zdobyła Superpuchar Hiszpanii, Puchar Hiszpanii oraz Puchar Zdobywców Pucharów, a Robson został wybrany na najlepszego trenera Europy. W 2002 w uznaniu zasług w działalności trenerskiej królowa Elżbieta II nadała mu tytuł szlachecki. Potem trenował swój ukochany klub, Newcastle United. W pracy coraz bardziej przeszkadzała mu choroba. Został zwolniony w sierpniu 2004 po kilku słabszych meczach ligowych.
Jak już wspominałem, Sir Bobby Robson kilka dni przed śmiercią był obecny na meczu między oldboyami Anglii i Niemiec. To spotkanie było zorganizowane przez jego fundację, której celem jest zbieranie środków na walkę z rakiem. Robson od 1992 cierpiał na chorobę nowotworową. Siebie nie udało mu się uratować, lecz zostanie w naszych sercach na długie lata.
Pamiętam Go tylko z czasów, kiedy trenował “Sroki”. Mieli wtedy niezłą pakę, raz zajęli chyba nawet 3 miejsce. Po Jego zwolnieniu Newcastle zaczęło regularny zjazd w tabeli, który wiemy czym się dla nich skończył.
Szkoda Robsona, wspaniały trener i człowiek.
W przypadku Robsona najbardziej zapadły mi w pamięć te lata kiedy trenowal Barcelonę. Byłem wtedy bardzo młody i dopiero zaczynałem interesować się piłką tak w ogóle i nie mogłem się nadziwić że anglik prowadzi hiszpański klub i to ten największy ! (Real ? pierwsze slyszę…) . Świetny trener i wielki człowiek.