Koniec marzeń …

Mimo, że za oknem styczniowa pogoda, to tak naprawdę nie mamy jeszcze listopada. Liga angielska nie jest jeszcze nawet na półmetku. Jednak kibice Liverpoolu już teraz powoli mogą zapomnieć o fetowaniu dziewiętnastego tytułu mistrza kraju już w maju 2010 roku.

Sezon 2009/2010 miał być tym zbawczym ( kolejnym z kolei), tym który miał przynieść ekipie z Anfield Road upragniony tytuł. Ubiegłoroczne rozgrywki Liverpool zakończył przecież na drugim miejscu, do końca walcząc o tytuł. Nic więc dziwnego, że wielu fanów podpaliło się licząc, że Benitez wyciśnie z tej drużyny odrobinę więcej, co da The Reds tytuł mistrza kraju. W wielu przypadkach Ci sami domagają się głowy Rafy.

Za nami 9. pierwszych kolejek angielskiej Premier League. Wielu powie, że to za wcześnie na przekreślanie drużyny, która, bądź co bądź, do lidera traci tylko 7 punktów. Nie zgodzę się z tymi ludźmi. Dziewięć spotkań w samej lidze angielskiej, do tego kilka meczów w Lidze Mistrzów, jest dla mnie niewystarczającym dowodem. Dowodem na to, że Liverpool gra najgorszy sezon za czasów Beniteza. Pomijając już kwestię osiąganych rezultatów – Liverpool gra po prostu słabo.

Defensywa, która w poprzednich latach w Liverpoolu funkcjonowała wyśmienicie, popełnia masę błędów, jest dziurawa niczym Szwajcarski ser.
Odejście Alonso spowodowało, że linia pomocy nie jest tą samą formacją, co rok temu. I nie dlatego, że Xabi to geniusz, którego nie da się zastąpić. Fakt, Alonso jest świetnym graczem, ale jego odejście niekoniecznie musiało spowodować wiele braków w tej formacji. Wystarczyło inaczej dobrać taktykę lub znaleźć zmiennika ( takim ma stać się Aquilani, który powoli wraca do sił po kontuzji).
Benitez nie ma już koncepcji na Liverpool, nie ma pomysłu co zrobić, by ta maszyna z całkiem niezłymi częściami zadziałała i pracowała na najwyższych obrotach. Benitez po prostu się wypalił.

Jest jeszcze nadzieja, że Liverpool przejdzie transformację po tym jak do gry wróci Włoch – Alberto Aquilani. Z tym tylko, że nie jest to gracz, który będzie potrafił dyrygować grą zespołu z Anfield. A nawet jeśli już wykaże się umiejętnościami – obawiam się, że będzie drugim Degenem, który ma już stałe miejsce na leżance u masażysty ( ewentualnie w szpitalu, gdy kontuzja okaże się poważniejsza).

W zwycięstwo w Premier League w tym sezonie już nie wierzę. Mimo że przed nami jeszcze 29.spotkań. Musiałby się zdarzyć cud, by Liverpool nagle zaczął grać porządną, skuteczną piłkę, a rywale potraciliby ot tak, kilka punktów. A w cuda niestety nie wierzę.

Ale przecież oprócz ligi są jeszcze inne puchary: Fa Cup, Carling Cup, Champions League.
Carling Cup pominę, gdyż jest to mocno podrzędny puchar, na pewno niezadowalający kibiców.
Nadal jednak do zdobycia są dwa tytuły. Żaden z nich jednak nie zastąpi Scouserom zwycięstwa w Premier League. Pomijając już oczywiście fakt, że Liverpool póki co znajduje się w Lidze Mistrzów w mocno nieciekawiącej pozycji i szanse na końcowy triumf w tych elitarnych rozgrywkach są bardzo znikome.
Zwycięstwo w którymś z tych pucharów dla niektórych może być kolejną okazją do tego, by bronić Beniteza. Inni jednak, dalej, podobnie jak ja, będą chcieli odejścia Beniteza. Na pierwszym miejscu stawiam bowiem zwycięstwo w Premier League, a na to Beniteza zwyczajnie nie stać.

Smutno mi, jako kibicowi Liverpoolu, pisać takie rzeczy. Staram się być jednak obiektywny. W głębi duszy mam jednak jakąś iskierkę nadziei. Nadziei na lepszą przyszłość drużyny z Anfield.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (4 głosów, średnia: 2,75 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



2 komentarzy do “Koniec marzeń …”

  1. Zawil mówi:

    Luca bardzo wymowny komentarz :)

    Ja mam nadzieję, że kryzys Liverpoolu potrwa przynajmniej do następnej kolejki Premiership, w której Liv zmierzy się z United…
    choć na pewno lepiej smakowałoby zwycięstwo nad The Reds, którzy byliby w najwyższej formie…
    liczą się jednak 3 punkty…! Oczekuję wygranej MU… Glory Man United!

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!