Komu korona, komu?

Komu, korona, komu?
Pomimo tego, iż każdy piłkarz jako cel nadrzędny, zresztą prawidłowo, przedstawia dobro i sukcesy swojej drużyny, nie ma chyba takiego zawodnika, który nie czułby się mile połechtany w razie wygrania jakiegoś indywidualnego trofeum. I tak jak bramkarze klubów hiszpańskiej La Liga mają swoje Trofeo Zamora, tak napastnicy, podobnie jak we wszystkich innych ligach świata, rywalizują co roku o tytuł króla strzelców rozgrywek.

W porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy to nagrodę tę za 32 strzelone bramki zdobył Diego Forlan (co notabene dało mu nagrode Złotego Buta Lig Europejskich), wiele zmieniło się, jeśli chodzi o zawodników odpowiedzialnych za zdobywanie goli dla czołowych klubów. Jako że wysokie umiejętności zarówno swoje, jak i kolegów z drużyny, determinują szanse snajpera na wywalczenie tego tytułu, pod uwagę brani są zwykle zawodnicy ekip walczących o najwyższe cele. Dlatego niespodzianką była wyśmienita forma Alvaro Negredo, który jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował barwy Almerii, by latem tego roku, via Real Madryt, dołączyć do Sevilli. Tam jednak, jak dotąd przegrywa rywalizację z innymi wyśmienitymi egzekutorami (Luis Fabiano, Frederick Kanoute), więc najprawdopodobniej odpadł z rywalizacji o koronę.
Drugą kwestią są nowi gracze La Liga. Chodzi mi przede wszystkim o nabytki dwóch krezusów ligi – Realu i Barcy. Cristiano Ronaldo, Kaka, Karim Benzema i Zlatan Ibrahimović na pewno nie odpuszczą ogranym już w Hiszpanii kolegom po fachu. Każdy z nich ma już doświadczenie w zdobywaniu korony króla strzelców różnorakich rozgrywek (liga włoska, angielska, francuska, Champions League). W drużynie Królewskich nie ma już chyba graczy mogących włączyć się do walki (Gonzalo Higuain często wchodzi na boisko z ławki rezerwowych, Raul także nie gra już tylu minut, co kiedyś). Za to Duma Katalonii swoje szanse, na to bądź co bądź prestiżowe także dla klubu trofeum, może upatrywać także w rozgrywającym drugi kapitalny sezon z rzędu Lionelu Messim.
Ze starej gwardii, obytej w bojach na hiszpańskich boiskach, niezmienna jest sytuacja Davida Villi i wspomnianego Forlana, a także jego kolegi z drużyny, Sergio Aguero. Groźny będzie także Luis Fabiano. Na pewno będą oni deptać po piętom faworyzowanym przez kibiców Madridistom oraz Barcelonistom i nie pozostają bez szans w tej rywalizacji. Ba, śmiem nawet twierdzić, że pomimo mniejszej siły rażenia ich zespołów, posiadają oni największy atut – to na nich spoczywa główna odpowiedzialność zdobywania goli, piłki kierowane są przede wszystkim w ich stronę. Dla przykładu, w Realu, gdy bez formy jest CR9, spokojnie może to zrobić Benzema czy Kaka, bez większej szkody dla drużyny.
Na koniec przygotowałem małe zestawienie dotyczące szans wymienionych graczy w walce o trofeum króla strzelców hiszpańskiej Primera Division. Po nazwisku gracza, po kolei:
Skuteczność – Siła drużyny – Stałe fragmenty gry – Doświadczenie
Diego Forlan 9 – 8 – 7 – 10 suma: 34
Sergio Aguero 8 – 8 – 7 – 8 suma: 31
Lionel Messi 8 – 10 – 8 – 8 suma: 34
Zlatan Ibrahimović 8 – 10 – 7 – 9 suma: 34
Cristiano Ronaldo 8 – 10 – 9 – 8 suma: 35
Kaka 7 – 10 –7 – 8 suma: 32
Karim Benzema 8 – 10 – 6 – 6 suma: 30
David Villa 9 – 8 – 9 – 9 suma: 35
Luis Fabiano 8 – 9 – 7 – 9 suma: 33

Biorąc pod uwagę podane czynniki, wydaje się, że korona króla strzelców powinna w maju przypaść Cristiano Ronaldo lub Davidovi Villi, którzy zdobyli najwięcej punktów w zestawieniu. Należy jednak pamiętać, że liczbami ciężko jednak ocenić umiejętności i tym podobne parametry, a na szczęście piłka nożna nie jest tak przewidywalną grą.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (4 głosów, średnia: 1,75 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



18 komentarzy do “Komu korona, komu?”

  1. Uleslaw mówi:

    Wszystko fajnie, ale tym “małym zestawieniem dotyczącym szans wymienionych graczy w walce o trofeum króla strzelców hiszpańskiej Primera Division” to mnie rozłożyłeś. Po Tobie bym się tego nie spodziewał :)

    Hm… może lepiej podlicz ich noty z najnowszej wersji FMa i z tego próbuj wróżyć, który więcej trafi? :)

  2. ladzinsky mówi:

    Po prostu uznałem, że wiele osób czyta teksty raczej pobieżnie, więc chciałem im to ułatwić :)
    Jeśli szanse każdego rozpisał bym słownie, byłoby za dużo przewijania pewnie nawet dla wytrwałych czytelników :)
    Wiem, że ciężko przewidzieć kolejność na mecie sezonu, ale chyba rzeczywiście Villa i CR7 są największymi faworytami…

  3. Luca mówi:

    moim zdaniem rywalizacja rozstrzygnie się między ronaldo i messim. cr9 coraz chętniej schodzi do środka, i nie zdziwiłbym się, gdyby pellegrini wystawił go po prostu w ataku – forma napastników realu jest obecnie straszna. co do panów strzelców z atletico – z racji, że ta drużyna pogrążona jest w kryzysie, nie zdołają ustrzelić nawet po 20 goli. diego forlan rozegrał sezon życia, ale z sytuacji, które miał, powinien mieć tych bramek o wiele więcej.

    samo zestawienie punktowe dziwi mnie niezmiernie, a zwłaszcza statystyka dotycząca właśnie forlana. dlaczego ma on niby więcej doświadczenia od pozostałych? może występował w większej ilości klubów, niż np cr9, ale nie grał w finale CL ani Euro… z kolei jego skutecznośc wyceniłbym na 6. o pozostałych piłkarzach też możnaby coś napomknąć w tych kwestiach ;)

    • ladzinsky mówi:

      Dosświadczenie Forlana – obok Villi gra w La Liga najdłużej spośród wymienionych, a na pewno czegoś nauczył go także pobyt w MU, chociaż był zupełnie nieudany.
      A skuteczność to nie tylko sama umiejętność zdobywania bramek, ale także częstotliwość sytuacji podbramkowych zawodnika, podobnie jak stałe fragmenty oznaczają także jak często, a nie tylko jak dobrze je wykonuje.

      • Uleslaw mówi:

        Proszę Cię, nie pogrążaj się… Przecież takie… hm… oceny, są całkowicie, totalnie i absolutnie bezsensowne.

        Albo ok, pokaż nam choć statystyki, z których korzystałeś :) Najlepiej te o częstotliwości dochodzenia do sytuacji bramkowych, średniej odległości od bramki i odsetku dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu.

        Jeżeli czegoś się NIE DA matematycznie zestawić, po co próbować to robić? Owszem, o wiele bardziej bym chciał przeczytać to wszystko to wszystko co kierowało Tobą, gdy sprowadzałeś szanse każdego zawodnika do sumy czterech liczb naturalnych.

  4. ladzinsky mówi:

    Ciężko o statystyki, gdy np. siła drużyny, doświadczenie czy skuteczność są moimi subiektywnymi odczuciami… Może nie oglądam wszystkich spotkań, ale staram się przenosić własne spostrzeżenia.
    Dodam, że przypominam sobie podobny artykuł Leszka Orłowskiego (Canal+ i “Piłka Nożna”) z końcówki poprzedniego sezonu. Jest to chyba bardzo ceniony dziennikarz i nie widział przeszkód w użyciu podobnych liczb do opisania szans zawodników…
    Podobnie może się nie dać zestawić szans dwóch drużyn na wygranie meczu, ale jednak bukmacherzy z czegoś żyją.

    • uleslaw mówi:

      Jasne, że to subiektywne odczucia. To po co próbować to obiektywizować, sprowadzając do liczb, które nic nie mówią? Słowne opisanie ma sens, ale wymyślanie jakiejś dziwacznej punktacji, jeszcze bez podania metodologii?

      Wiesz co mnie w tym najbardziej razi? Że to ma imitować wiedzę i znajomość tematu. Ale bez podania opisu jest to całkowicie bezwartościowe, czy to robi noworodek, dziennikarz czy Jose Mourinho. Bez wskazania za co się przyznaje punkty, bez powołania się na hiperdokładne statystyki, tego typu zestawienia są całkowicie puste, nie mają żadnej wartości.

  5. ladzinsky mówi:

    Mogę to w najbliższym czasie rozwinąć, tylko nei wiem, czy czytelnicy będą chcieli widzieć ten sam temat jeszcze raz… Albo przemycić drobne info w innych artykułach.
    Po prostu nie chciałem, żeby zajmowało to zbyt dużo, bo niewielu osobom chciałoby się to czytać.

    • uleslaw mówi:

      Nieładnie tak myśleć o swych czytelnikach – że odstraszają ich dłuższe teksty. Jeśli napisałbyś to zachęcająco, znaleźli by się tacy, którzy by przeczytali i dyskusję pociągnęli. Bo teraz co można tutaj napisać? Że nie, Villa powinien mieć 7 w “sile drużyny”, Fabiano 10, a Forlan przy skuteczności -140? :)

  6. Ediss mówi:

    Na Orłowskiego się akurat nie powołuj, bo ten człowiek, pomimo tego, iż kojarzony jest z tak popularnymi mediami jak Canal + czy “Piłka Nożna”, nie może być autorytetem w żadnej kwestii, gdyż jego amatorszczyzna razi na każdym kroku, czy to podczas komentowania spotkań, czy w formie pisemnej na łamach PN. Dziwi mnie właśnie fakt, brania za pewnik zdania pewnych osób, tylko i wyłącznie na podstawie ich obecnośći w mediach, ale to inny temat.

    A same oceny tak jak wspomniał Ulesław są zupełnie nie profesjonalne, zwłaszcza w tej formie jaką tu przedstawiasz, czyli pisząc potocznie “od czapy”. Śmieszą też same kryteria jak “siła drużyny” czy skuteczność, która jest kategorią zmienną.

    • Luca mówi:

      OH MY GOD!
      ręka w górę kto uważa orłowskiego za amatora…
      inteligentny, wygadany, nigdy nie zanudza, ma niebagatelną widzę o la liga. że niby kiepski, bo sepleni? facet ma poczucie humoru, czyta hiszpańskie gazety od deski do deski i to dzięki niemu dowiaduję się wielu ciekawych rzeczy podczas meczu. dla mnie z laskowskim najlepszy duet komentatorów w kraju.

      • Uleslaw mówi:

        Ja bym stwierdził inaczej: czyta hiszpańskie gazety podczas meczów, a żebym dowiedział się takich ciekawych rzeczy, wystarczyłoby mi regularne odwiedzanie serwisów polskich fanów hiszpańskich klubów.

        Ale jakąś szczególną niechęcią do niego nie pałam – przynajmniej ogląda te mecze, które komentuje. Czyli typowym copy-pasterem nie jest.

  7. ladzinsky mówi:

    Nie przywołuję go tylko z powodu pojawiania się w mediach, wydaje mi się poważnym i kompetentnym dziennikarzem, ale szanuję Twoje zdanie na jego temat.
    Tak jak mówiłem, mogę rozwinąć ten temat (nawet całkowicie zastępując obecny stan rzeczy), ale to jeszcze obgadam z kims wysoko postawionym.

  8. Bartezzz2 mówi:

    Ediss – czemu uznajesz Pana Orłowskiego za dziennikarza z półki amatorów? Jak dla mnie on jest bardzo kompetentny, często oglądam mecze Primera Division i naprawdę potrafi zaciekawić widza, ponieważ, co rusz rzuci jakąś ciekawostką itp.

  9. Ediss mówi:

    Fakt, Leszek Orłowski to specjalista od ciekawostek. Tu jedna, tu druga i zafascynowany słuchacz przestaje selektywnie traktować to, co Orłowski w dalszej części wypowiedzi stara się przekazać, a prawda jest taka, że bardzo często popełnia elementarne błędy i stara się uskuteczniać dziwne teorie. Wiadomo, że tak samo jak swoich zwolenników ma Szpakowski czy Borek, tak samo będzie ich miał Orłowski, ale że jego warsztat nie jest pozbawiony sporych wad, można się przekonać co tydzień w “PN”.

    Morał jest więc taki: aby być uznawanym za dobrego dziennikarza, nie wystarczy znać numeru buta, czy ulubionej potrawy Messiego, ani rodzaju żelu jaki stosuje C. Ronaldo. Czasami wypadałoby obiektywnie ocenić zachodzącą sytuację, z czym Orłowski problemy ma.

    @Luca – to, że czyta hiszpańskie gazety i ma poczucie humoru to jeszcze nie powód, aby wynosic go na piedestał.

    • Luca mówi:

      masz rację, nie powód, dlatego wymieniłem ich więcej. przyznaję, że jego artykułów w PN nie czytałem, bo nie czytam tej gazety od paru lat – nadrobię zaległości.jak na razie dalej obstaję przy swoim ;)

      ps: wie ktoś jakiego żelu używa CR9? bo cały artykuł o tym napisałem, ale do tej jakże cennej info nie dotarłem ;p

  10. Bartezzz2 mówi:

    Ediss – ale ja nie uważam, że on jest złym dziennikarzem. Według mnie może nie jest genialny, ale bez przesady, nie nazywajcie go amatorem.

    Co do “PN” to nie czytam jego tekstów, niestety.

    A co do tych elementarnych błędów… Proszę o konkrety.

  11. ladzinsky mówi:

    Temat będzię rozwinięty, najprawdopodobniej za tydzień.

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!