Na samo dno

Na samo dno
Najnowocześniejszy stadion w kraju, żywiołowo reagująca publiczność, młody i fenomenalnie rokujący na przyszłość – ale ciągle niedoświadczony – skład oraz obawa o to, co przyniesie jutro – tak po trzech kolejkach nowego sezonu Ekstraklasy wygląda sytuacja w Zagłębiu Lubin. Beniaminek z Dolnego Śląska, który jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek w zgodnej opinii ekspertów mógł być pewien lokaty w środkowej strefie tabeli, dziś okupuje jej najniższe rejony, świecąc pełnym blaskiem „czerwonej latarni”.

Trzy mecze, dwanaście goli po stronie strat i brak perspektyw na poprawę sytuacji, nie napawają optymizmem nikogo z otoczenia klubu. Szans na zmianę zaistniałego stanu rzeczy nie widać, ratunek nie nadciągnie, a wszystko wskazuje na to, że Zagłębie może pogrążyć się jeszcze bardziej. Kryzys sportowy i ekonomiczny stał się faktem, choć jeszcze dwa lata temu trudno było to sobie wyobrazić. Mistrz kraju a.d. 2007, uczestnik trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów i zdobywca Superpucharu Polski, w kilka miesięcy po ponownym awansie do ekstraklasy stoi nad przepaścią…

- Znam sytuację w klubie, wiem w jakim miejscu się teraz znajdujemy, ale w sześciu na boisku meczu się wygrać nie da – słowa Andrzeja Lesiaka, wypowiedziane po ostatnim ligowym spotkaniu, z Piastem Gliwice, niczym krzyk rozpaczy obrazują beznadziejną sytuację lubinian. Faktycznie, młody szkoleniowiec nie ma zbyt szerokiego pola manewru przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. Bo o ile siła ofensywna Pomarańczowych prezentuje się, co najmniej solidnie, a piłkarze tacy jak Goliński, Micanski czy Pawłowski znaleźliby szybko nowych pracodawców (i to nie w klubach broniących się przed spadkiem) o tyle cały blok defensywny nadaje się jedynie do… skupu miedzi. Wszystko przez nikłą, a właściwie zerową aktywność Zagłębia na rynku transferowym. Zespół wzmocnili jedynie zawodnicy wypożyczeni lub posiadający własną kartę, jak Piotr Świerczewski. Niestety za taką sytuację odpowiedzialny jest sponsor zespołu, KGHM S.A. Spółka skarbu państwa obniżając dotację z 15 milionów złotych w poprzednim, pierwszoligowym sezonie do zaledwie 4 milionów w obecnym, podpisała właściwie akt zgonu lubińskiego klubu.

Poszukiwania nowego inwestora na chwilę obecną są zupełnie bezproduktywne, a przecież poza bieżącymi wydatkami utrzymać trzeba stadion, który w założeniu miał wywindować Zagłębie w hierarchii polskich klubów, a w rzeczywistości ciągnie je na dno. Niestety ku rozpaczy fanów, gra Miedziowych na tle pięknego obiektu, wygląda, co najmniej, jak upiór w operze.

Nad Lubinem zbierają się ciemne, najpewniej gradowe chmury. Jak wielkie szkody wyrządzą (bo o tym, że wyrządzą jestem przekonany) dowiemy się niebawem. Zapaść ekonomiczna była nieunikniona, sportowej dało się zapobiec. Niestety, póki była na to pora, nikt nie poczynił wystarczających starań, aby w klubie zatrzymać Lenczyka. A teraz – cierp ciało, jakżeś chciało.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (5 głosów, średnia: 4,60 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



1 komentarz do “Na samo dno”

  1. mystique_e mówi:

    w plecy 3 kolejki x 4 gole… jest początek sezonu, wszystko może się zmienić – o ile ktoś na czas wyciągnie wnioski. nie pamiętam już kiedy ktoś zaliczył tak ’spektakularny’ początek sezonu. a jak zwykle w tym wszystkim – szkoda kibica.

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!