Krajobraz po bitwie – Big Four po pierwszej kolejce

Krajobraz po bitwie czyli wielka czwórka po pierwszej kolejce
10 spotkań, 24 bramki, 30 żółtych kartek – oto bilans pierwszej kolejki najstarszej, najbrutalniejszej i najlepszej (pozdrawiam amatorów BBVA) ligi świata. Wojny ani nawet bitwy w powietrzu nie poczuliśmy, za to ćwiczenia, mobilizację w szeregach wielkich i owszem. Tak naprawdę dla wyspiarzy zabawa zaczyna się dopiero w okolicach października.

Z Big Four nie zawiódł jedynie Arsenal, który zdemolował Everton na wyjeździe aż 1-6. To ciekawe, zwłaszcza, że zarówno wielu ekspertów jak i kibiców to właśnie tę drużynę typuje do opuszczenia najlepszej angielskiej czwórki na rzecz choćby zbrojącego się na potęgę Manchesteru City. Wydawało się, że po odejściu Adebayora i Kolo Toure do przybytku arabskich szejków, będzie już tylko gorzej; tymbardziej, że lidera na miarę Henry’ego nadal brak. Tymczasem zmieniają się zawodnicy, ale od lat przedszkole Wengera działa wg tych samych zasad – futbol musi cieszyć i cieszy wymiernie co widać poniżej.

O ile Arsenal nie zawiódł, o tyle inna londyńska ferajna rozczarowała. Gdyby nie Didier Drogba tradycyjnie już w 90 minucie, debiut Carlo Ancelottiego można by zaliczyć definitywnie jako nieudany. A tak 3 punkty są, chociaż niesmak pozostał. Michał Pol chyba miał rację, powtarzając za samym Włochem, że Chelsea to będzie produkt na miarę sera parmezan. Po wczorajszych 90 minutach widać, że trzeba tu długiego dojrzewania oraz mozolnej pracy z materiałem. O ile 3 punkty są zawsze zwycięstwem bez względu na zaprezentowaną jakość, o tyle z takim stylem na pokonanie Manchesteru United czy choćby Aston Villi nie ma co się porywać. Slow food okej, ale odrobina cudownego ulepszacza nikomu jeszcze nie zaszkodziła, zwłaszcza, że Ancelotii w Milanie niejednokrotnie pokazał, że i z przeterminowanymi produktami można podziałać, o ile szef kuchni ma odpowiednią wizję.

Manchester United również się nie przemęczał. Skromne 1-0 z Birmingham czyli tegorocznym beniaminkiem Premier Legue to raczej nie to, czego oczekiwalibyśmy od zeszłorocznych mistrzów. Co prawda odszedł Ronaldo. Bez niego, nic tu nie będzie takie jak przedtem, bo on potrafił uczynić realną różnicę, nie sądzę więc, by udało im się obronić tytuł – prorokuje Patrick Barclay – szef działu piłki nożnej z The Times. Póki co 3 punkty skasowane, a kibicom pozostaje się modlić, by i tym razem Alex Ferguson okazał się dobrym prorokiem. Jak narazie 1-0 dla Fergiego – Rooney miał być strzeleckim substytutem Ronaldo, wystarczyły 34minuty, by ziściły się słowa trenera.

Nikt chyba nie spodziewał się za to przegranej Liverpoolu. To oni typowani byli przecież na głównych pretendentów do tytułu w tym sezonie. Tymczasem tradycji stało się zadość i tak samo jak w poprzedniej kampanii, wyjechali z White Hart Lane z wynikiem 1-2 dla Spurs. Rok temu Rafael Benitez mógł przynajmniej się bronić, że jego drużyna zagrała całkiem dobre spotkanie, tylko szczęścia zabrakło. Tym razem jego podopieczni już od początku grali w osłabieniu, bo jak inaczej można określić Lucasa i Babela w wyjściowej 11stce?! Mam nadzieję, że zwykle opanowany Hiszpan pokaże swoje niezadowolenie i zrobi w drużynie corridę z prawdziwego zdarzenia. Ciekawe, kto wystąpi w roli byka, którego należy unicestwić? Jedno jest pewne, ojcostwo i Puchar Konfederacji chyba zmęczyło mocno Fernando Torresa. Miał być lisem pola karnego. Zamiast oczekiwanego znaku Zorro zobaczyliśmy wczoraj Robin Hooda(w tej roli Glen Johnson) i facetów w rajtuzach.

Nie idźcie tą drogą panowie, bo na tytuł przyjdzie czekać do następnego stulecia! Co do Kogutów – gdyby zapowiedź zemsty Robbiego Keane’a miała cokolwiek wspólnego z rzeczywistością, Irlandczyk ustrzeliłby wczoraj hat tricka, na szczęście, jak zwykle w jego przypadku skończyło się na zapowiedziach.

Premier League - trofeumZa to po wczorajszym występie warto przyswoić sobie nazwisko obrońcy Asouu Ekotto – kawał przyzwoitej gry i piłka w siatce Reiny, raz.

Ciekawe, kto podniesie to mierzące 76cm wysokości i ważące 25kg trofeum? Pretendentów do założenia korony jest wielu – Gerrard, Terry, Fabregas czy Gary Neville. Richarda Dunne’a również nie należy skreślać, zwłaszcza, że obstawiając zwycięstwo The Citizens u angielskich bukmacherów, można wzbogacić się o całkiem niezłą sumkę.



Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (11 głosów, średnia: 4,00 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



2 komentarzy do “Krajobraz po bitwie – Big Four po pierwszej kolejce”

  1. Kondi mówi:

    ‘Gdyby nie Didier Drogba tradycyjnie już w 90 minucie, debiut Carlo Ancelottiego możnaby zaliczyć definitywnie jako nieudany.’

    tradycyjnie? bardzooo ciekawe…

    ‘Michał Pol chyba miał rację powtarzając za samych Włochem, że Chelsea to będzie produkt na miarę sera parmezan.’

    dość daleko idące wnioski wyciągasz po jednej kolejce, poczekajmy do choćby 5.

    ‘o tyle z takim stylem na pokonanie Manchesteru United czy choćby Aston Villi nie ma co się porywać.’

    idąc Twoim tokiem myślenia (czyli oceną po pierwszej kolejce) to Chelsea nie musiałaby przegrać z United, którzy jaka sama dalej piszesz także się męczyli, a tym bardziej z AV, które pokazało, że po odejściu defensorów i Garetha Barry’ego to nie będzie ten sam zespół i poległo u siebie już na dzień dobry.

    ‘Nikt chyba nie spodziewał się za to przegranej Liverpoolu.’

    dobrze, że napisałaś chyba, bo mnie ta porażka wcale nie dziwi.

    ‘To oni typowani byli przecież na głównych pretendentów do tytułu w tym sezonie.’

    po odejściu Xabiego? Chyba przez samych kibiców LFC, którrym od 20 lat nie pozostaje nic innego jak o tytule pomarzyć.

  2. pean mówi:

    laik sportowy, lecz znawca językowy (powiedzmy ;)) stwierdza, że ciekawy i “sarkastycznie pociągający” jest ten artykuł. gratulacje dla świeżego autora, którego nie mogę docenić gwiazdkowo ;)

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!