Soccerlog.net » nowy http://soccerlog.net Futbol w najlepszym wydaniu Wed, 12 May 2010 15:21:03 +0000 http://wordpress.org/?v=2.8.1 en hourly 1 Dlaczego Polska wygra z Irlandią Północną? http://soccerlog.net/2009/09/05/dlaczego-polska-wygra-z-irlandia-polnocna/ http://soccerlog.net/2009/09/05/dlaczego-polska-wygra-z-irlandia-polnocna/#comments Sat, 05 Sep 2009 10:21:00 +0000 nowy http://soccerlog.net/2009/09/05/dlaczego-polska-wygra-z-irlandia-polnocna/ Dlaczgo Polska wygra z Irlandią Północną Przed nami ostatnie cztery mecze eliminacji do Mistrzostw Świata 2010. Mecze trudne, w których Polska musi wznieść się na wyżyny, by wygrać i do końca walczyć o wyjazd do RPA. W pierwszym z tych meczów reprezentacja stanie do walki z Irlandią Północną, przeciwnikiem niewygodnym, z którym doznaliśmy upokarzającej porażki w marcu. Znam jednak kilka powodów, dzięki którym po meczu w Chorzowie Polska dopisze sobie 3 punkty.
»Czytaj dalej

Tagi: Ludovic Obraniak, Marcin Wasilewski, Mistrzostwa Świata, Reprezentacja Irlandii Północnej, Reprezentacja Polski,

]]>
Dlaczgo Polska wygra z Irlandią Północną
Przed nami ostatnie cztery mecze eliminacji do Mistrzostw Świata 2010. Mecze trudne, w których Polska musi wznieść się na wyżyny, by wygrać i do końca walczyć o wyjazd do RPA. W pierwszym z tych meczów reprezentacja stanie do walki z Irlandią Północną, przeciwnikiem niewygodnym, z którym doznaliśmy upokarzającej porażki w marcu. Znam jednak kilka powodów, dzięki którym po meczu w Chorzowie Polska dopisze sobie 3 punkty.

Polacy zgotowali sobie nerwową końcówkę eliminacji porażkami w fatalnym stylu w Bratysławie i Belfaście. W ostatnich czterech meczach walki o mundial – z Irlandią Płn, Słowenią, Słowacją, Czechami, trzy pierwsze mecze wygrać trzeba ostatniego nie przegrywając. Zadanie trudne, ale do wykonania.

Reprezentacja wygra, bo wygrać musi

Brzmi to banalnie, ale to pierwszy powód przychodzący do głowy. Kadra jest pod ścianą a to mobilizuje. Mówi (podaję za blogiem Błońskiego) kapitan reprezentacji Michał Żewłakow:
Podobno żaden zespół nie lubi grać z presją, ale Polska jest wyjątkowa. Kiedy nie ma nad nami bata, nie radzimy sobie.
Mecz z Irlandczykami to pierwszy z czterech ważnych spotkań i musi to być mecz wygrany. Porażka w Chorzowie nie tylko zaprzepaści szanse na awans, ale spowoduje rewolucję w kadrze. Żewłakow: Każdy nieudany mecz może nam skończyć eliminacje, a wtedy polecą głowy starszych zawodników. Ktoś powie nam: „dosyć”. Chcemy, by ten moment nie nadszedł jeszcze teraz.
Kadra wygrać musi by wciąż walczyć o mundial, ale i dlatego by ten zespół pograł jeszcze jakiś czas ze sobą.

Bo kadrowicze mają coś do udowodnienia i zrehabilitowania się

W marcu tego roku obejrzeliśmy najgorszy występ reprezentacji Polski od wielu miesięcy. W fatalnym stylu przegraliśmy w Belfaście z Irlandią Płn. Do historii przeszło podanie Żewłakowa do Boruca, jego kiks a w efekcie trzecia bramka dla rywali. Tamta porażka tylko pogłębiła kryzys zespołu Beenhakkera po porażce ze Słowacją.
Nadszedł czas rewanżu z Irlandczykami. Co więcej, przyszedł wreszcie ten moment, kiedy zawodnicy Leo mogą udowodnić, że tamten mecz był fatalną wpadką, słabością tamtego dnia. Wreszcie wobec nas kibiców mają okazję do zrehabilitowania się za trudny marcowy wieczór. Niedawny mecz z Grecją daje trochę optymizmu. Ale wszystko w nogach i głowach reprezentantów.

Bo w kadrze jest Ludovic Obraniak

Pisałem już, że nowy zawodnik naszej kadry zbawić nie może. Ale coś w tym jest, że Polacy chcą mieć swojego mesjasza. Kogoś, kto poprowadzi do wygranej, kto weźmie na siebie ciężar odpowiedzialności. W eliminacjach do Euro był to Ebi Smolarek, na początku obecnych eliminacji taką rolę odgrywał Kuba Błaszczykowski. Może czas na Francuza z polskim korzeniami? Mecz z Grecją nazwałem symbolicznym debiutem Obraniaka – pewnie z wiarą, że rzeczywiście pomoże tej reprezentacji.
Nie chodzi tu to końca o fakt, że Ludovic strzeli zwycięskie gole lub je wypracuje. Sama jego obecność w zespole sprawia, że inaczej patrzymy na kadrę, a zawodnicy w ostatnim meczu towarzyskim pokazali, że nowa twarz ma znaczenie dla gry zespołu.

Bo minął kryzys

Artur Boruc, który jest jednym z głównych autorów obecnej sytuacji (błędy ze Słowacją, kiks w Irlandią Płn.), wrócił do swojej wielkiej formy. Od kilku tygodni media donoszą o świetnej postawie „Borubara” w kolejnych spotkaniach. Pewny Boruc w bramce to większy spokój w defensywie i lepsza gra obrony.
Kuba Błaszczykowski, który poprowadził nas do wygranej przed rokiem z Czechami, jest zdrowy. Krótka, ale jakże istotna informacja. W Belfaście Kuba, odczuwający skutki kontuzji, wszedł na boisko dopiero w drugiej połowie. Sytuacji nie zmienił, ale wcześniej brakowało kogoś, kto przyspieszyłby grę.
Wreszcie na środku pomocy wystąpi Rafał Murawski, którego zabrakło we wspomnianym spotkaniu. Zastępujący go wtedy Tomasz Bandrowski wypadł fatalnie. Murawski jest w dobrej formie: pierwsze 20-30 minut z Grecją były rewelacyjne, teraz po zakończonych przygotowaniach do sezonu ma więcej siły.

Bo zagrają dla „Wasyla”

Ten punkt miał brzmieć: „bo w zespole jest wola walki”. Ale w reprezentacji Polski uosobieniem walki zawsze była Marcin Wasilewski. Nasz największy walczak na boisku przeżywa trudne chwile. Fatalna kontuzja eliminuje go na wiele miesięcy z gry. Kadra w decydujących meczach eliminacji traci człowieka od twardej gry, kogoś, kto nigdy nie odpuszcza i walczy za kilku. Kadrowicze deklarują, że zagrają dla niego. Takie słowa zobowiązują by zostawić na boisku z siebie niemal tyle, ile zostawiał „Wasyl”.

Czy powyższe jest gwarantem sukcesu? Przekonamy się już niebawem.

Grupa 3 “polska”
1 Słowacja 6 15 17-6
2 Irlandia Płn. 7 13 12-6
3 Polska 6 10 18-7
4 Czechy 6 8 6-4
5 Słowenia 6 8 5-4
6 San Marino 7 0 1-31

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/09/05/dlaczego-polska-wygra-z-irlandia-polnocna/feed/
Krakowskie problemy: wyjazdy i bramkarze http://soccerlog.net/2009/08/13/krakowskie-problemy-wyjazdy-i-bramkarze/ http://soccerlog.net/2009/08/13/krakowskie-problemy-wyjazdy-i-bramkarze/#comments Thu, 13 Aug 2009 18:05:11 +0000 nowy http://soccerlog.net/2009/08/13/krakowskie-problemy-wyjazdy-i-bramkarze/ Krakowskie problemy: wyjazdy i bramkarze Kraków z piłkarskiego punktu widzenia to siedziba dwóch klubów Ekstraklasy, w tym mistrza Polski. A jednocześnie miasto, w którym meczów Ekstraklasy nie można zobaczyć. Trwające remonty stadionów przy Reymonta i Kałuży zmusiły krakowskie kluby do gry w Sosnowcu. Czy to wszystkie zmartwienia klubów i kibiców? Niekoniecznie.
»Czytaj dalej

Tagi: Cracovia Kraków, Ekstraklasa, Marcin Cabaj, Mariusz Pawełek, Wisła Kraków,

]]>
Krakowskie problemy: wyjazdy i bramkarze
Kraków z piłkarskiego punktu widzenia to siedziba dwóch klubów Ekstraklasy, w tym mistrza Polski. A jednocześnie miasto, w którym meczów Ekstraklasy nie można zobaczyć. Trwające remonty stadionów przy Reymonta i Kałuży zmusiły krakowskie kluby do gry w Sosnowcu. Czy to wszystkie zmartwienia klubów i kibiców? Niekoniecznie.

Jak ważna jest gra „u siebie” wie każdy kibic, zawodnik i trener. Znane boisko czy otoczenie mają znaczenie w trakcie meczu. Gra „w domu” to większa pewność siebie. A przede wszystkim to wsparcie kibiców. Nie przez przypadek piłkarze mówią często, że „trybuny to nasz dwunasty zawodnik”. Wsparcie tysięcy gardeł z trybun nie tylko niesie zespół, ale może paraliżować przeciwnika.

Z kolei ostatnią linią obrony każdej drużyny jest bramkarz. Gdy broni skutecznie sprawia, że gra obrońców i kolejnych formacji jest spokojniejsza. Gramy pewniej, bo wiemy, że za naszymi plecami jest on – tak mogą opisać obrońcy bramkarza swojej drużyny.

Jak gra zespół, gdy zabraknie własnego stadionu i pewnego bramkarza?

Wystarczy spojrzeć na ostatni ligowy mecz “Pasów”. Porażka 2:6 z Lechią Gdańsk zaskoczyła wielu. Co prawda Cracovia to nie ta sama drużyna, która przed dwoma laty zajmowała 4. miejsce w Ekstraklasie. W ostatnim sezonie przed spadkiem do I ligi uchroniło ją zamieszanie związane ze składem ligi. Jednak tracenie sześciu goli w jednym meczu musi zastanowić. Mecz z klubem z Gdańska został rozegrany w Sosnowcu. Na trybunach było.. 200 osób. Inny stadion, inna murawa – to był pierwszy mecz o punkty Cracovii na Stadionie Ludowym. Wreszcie niemal puste trybuny – w poprzednim sezonie przy Kałuży pojawiało się średnio 4 200 osób. To wszystko robi różnicę.

Wreszcie bramkarz Cracovii – Marcin Cabaj. Ekscentryczny i wybuchowy. Spośród bramkarzy Ekstraklasy inkasuje najwięcej kartek. Ma tyle samo efektownych parad, co puszczanych baboli. We wspomnianym meczu z Lechią trzy z sześciu bramek możemy przypisać Cabajowi – gol na 0:2 (zobacz), na 2:4 (zobacz) i na 2:5 (zobacz). Szczególnie ta ostatnia „interwencja” wzbudza politowanie. Bramkarz ocierający się kiedyś o reprezentację, teraz jest kiepską wizytówką Pasów. Ulubieniec trenera Majewskiego pozostał między słupkami po jego odejściu. Czy słusznie?

O Wiśle Kraków wciąż mówi się w kontekście pojedynków z Levadią Tallin w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Odpadnięcie z mistrzem Estonii okrzyknięte zostało kompromitacją polskiej piłki. Odpowiedzialność za ten blamaż wziął na siebie trener Skorża. I słusznie – w końcu formę Białej Gwiazdy budował na decydujące mecze eliminacji w sierpniu zapominając, że trzeba również wygrać w lipcu. Ale czy to jedyny powód porażki?
Mistrz Polski w dwumeczu z Levadią nie zagrał u siebie. Mecz w Polsce odbył się w Sosnowcu. Inna murawa, inny stadion – podobnie jak w przypadku Cracovii, był to pierwszy mecz o punkty na Stadionie Ludowym.

W bramce Białej Gwiazdy stoi Mariusz Pawełek. Już sam fakt, że Wisła przetestowała dwudziestu bramkarzy by go zastąpić mówi samo za siebie. Pozycja bramkarza to najsłabsze ogniwo mistrza Polski. Gol stracony w Sosnowcu w meczu z Levadią obciąża w równym stopniu Mariusza Jopa (dał się ograć), jak i Pawełka (strzał w krótki róg). Bo Pawełek nie tylko nie jest pewnym bramkarzem ale to mistrz baboli. Wystarczy wspomnieć 2. kolejkę Ekstraklasy i bramkę straconą w Lubinie przez Wiślaków – zobacz. Co prawda Wisła prowadziła już 4:0, ale cytując Jana Tomaszewskiego „to nie był błąd, to był wielbłąd”. Dobrze reakcje po tym występie Pawełka oddaje tekst redakcyjnego kolegi Kamila Szwaby „Kończ waść”.

Stadion będzie, a w bramce…

Nie sugeruję, że kibice Cracovii i Wisły winę za niektóre słabe występy powinni zrzucać na remonty stadionów i bramkarzy. Ale sytuacja obu krakowskich klubów jest nie do pozazdroszczenia. Nie tylko zespoły grają każdy mecz na wyjeździe, a kibice muszą jeździć do Sosnowca. W dodatku ten, który powinien być „najpewniejszym punktem drużyny” – bramkarz jest tym, który często psuje wysiłek reszty kolegów. O ile remonty za kilka miesięcy się skończą – “Pasy” i “Biała Gwiazda” wrócą do siebie na nowe, odnowione obiekty, o tyle bez „remontu” pozycji bramkarza, oba zespoły mogą wiele stracić.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/13/krakowskie-problemy-wyjazdy-i-bramkarze/feed/
Kadra gra z Grecją, czyli co wniesie do zespołu Ludovic Obraniak http://soccerlog.net/2009/08/12/kadra-gra-z-grecja-czyli-co-wniesie-do-zespolu-ludovic-obraniak/ http://soccerlog.net/2009/08/12/kadra-gra-z-grecja-czyli-co-wniesie-do-zespolu-ludovic-obraniak/#comments Wed, 12 Aug 2009 05:25:07 +0000 nowy http://soccerlog.net/2009/08/12/kadra-gra-z-grecja-czyli-co-wniesie-do-zespolu-ludovic-obraniak/ Kadra gra z Grecją, czyli co wniesie do zespołu Ludovic Obraniak Już dzisiaj reprezentacja Polski rozegra ostatni mecz kontrolny przed wrześniowymi spotkaniami eliminacji Mistrzostw Świata. Rywal - Grecja, to mistrz Europy z 2004 roku. Zgrupowanie i sparing mają pomóc zespołowi Leo Beenhakkera przygotować się do meczów z Irlandią Północną i Słowenią. Odpowiedzą też na pytanie, czy Ludovic Obraniak pomoże biało-czerwonym w walce o mundial w RPA.
»Czytaj dalej

Tagi: Leo Beenhakker, Ludovic Obraniak, Mistrzostwa Świata, OSC Lille, Reprezentacja Grecji, Reprezentacja Polski,

]]>
Kadra gra z Grecją, czyli co wniesie do zespołu Ludovic Obraniak
Już dzisiaj reprezentacja Polski rozegra ostatni mecz kontrolny przed wrześniowymi spotkaniami eliminacji Mistrzostw Świata. Rywal – Grecja, to mistrz Europy z 2004 roku. Zgrupowanie i sparing mają pomóc zespołowi Leo Beenhakkera przygotować się do meczów z Irlandią Północną i Słowenią. Odpowiedzą też na pytanie, czy Ludovic Obraniak pomoże biało-czerwonym w walce o mundial w RPA.

Reprezentacja Polski porażkami ze Słowacją (1:2 w Bratysławie w październiku 2008) i Irlandią Północną (2:3 z Belfaście w marcu tego roku) zgotowała sobie bardzo trudną jesień. W ostatnich czterech meczach eliminacji – z Irlandią Płn. i Słowenią we wrześniu oraz Czechami i Słowacją w październiku, Polska właściwie nie może pozwolić sobie na porażkę. Kluczowe będą pierwsze dwa spotkania – zarówno Irlandczycy, jak i Słoweńcy są przed nami w tabeli. Te mecze po prostu trzeba wygrać, by wciąż myśleć o wyjeździe do RPA.
Spotkanie z Grecją ma być przetarciem przed wrześniowymi meczami. Grecy, jak tłumaczy Beenhakker, nie mają podobnego stylu gry do naszych rywali w eliminacjach, ale to silny zespół, który ma zmobilizować Polaków do walki. Walka – to odpowiednie słowo z myślą o najbliższych meczach.

Grupa 3 “polska”
1 Słowacja 6 15 17-6
2 Irlandia Płn. 7 13 12-6
3 Polska 6 10 18-7
4 Czechy 6 8 6-4
5 Słowenia 6 8 5-4
6 San Marino 7 0 1-31

Czy jest wśród nas nadzieja?

Jak trudno być optymistą w obecnej sytuacji najlepiej obrazują czerwcowe mecze towarzyskie. Porażka 0:1 z RPA i remis 1:1 z Irakiem po fatalnej grze wtłoczyły w wielu z nas zwątpienie w sukces. Sytuacji nie poprawia atmosfera wokół kadry. Co prawda media donoszą, że na zgrupowaniu przed meczem z Grecją zawodnicy tryskają humorem a selekcjoner chętnie rozmawia o zespole, ale w powietrzu wciąż czuć napięcie. Jeszcze niedawno wieszano psy na postawie Boruca (fatalne błędy w przegranych meczach w Bratysławie i Belfaście), zwalniano Beenhakkera, wieszczono koniec tej kadry. Teraz sytuacja się uspokoiła, ale każde potknięcie wznieci na nowo burzę.

Czy w tej sytuacji nowa postać w zespole Beenhakkera może pomóc reprezentacji? Nie tylko w awansie, ale również samej drużynie?

Obraniak – o nim się mówi na zgrupowaniu

Nie da się ukryć, że obecność Ludovica Obraniak na zgrupowaniu reprezentacji jest tematem numer jeden. Zawodnik Lille, który niedawno otrzymał polskie obywatelstwo, ma szansę na debiut w biało-czerwonych barwach. Trudno oczekiwać, by tej możliwości nie otrzymał. Beenhakker jest zmuszony do nowych rozwiązań by w jesiennych meczach eliminacji do Mundialu awans na tą imprezę uzyskać.
Media zachwycają się nad debiutantem. Wszyscy o nim mówią. W wywiadach z Błaszczykowskim, Smolarkiem, Beenhakkerem, zakładam, że nawet z kucharzem kadry, zawsze pojawia się pytanie o Ludovica. „Czy pomoże kadrze?”, „jak prezentował się na treningu?”, „jakim człowiekiem jest?”, „co lubi jeść?”. I nie ma się czemu dziwić. Każdy jest ciekawy kim jest człowiek, który dzięki dziadkowi – emigrantowi z Polski, wybrał grę z Białym Orłem na piersi. Albo, co bardziej prawdopodobne, każdy widzi w nim zbawcę naszej reprezentacji…

Nowa jakość, lider?

Zastanawiam się czy Obraniak wniesie nową jakość do gry kadry czy też stanie się jej liderem? Jego wszechstronność, technika, ogranie w silnej lidze na pewno są nieocenione w ubogiej w te cechy drużynie Beenhakkera. Ale czy nowa twarz, niezgrana z resztą drużyny, w dodatku mająca problemy z komunikacją (Ludovic nie zna polskiego), może tak szybko decydować o obliczu całej drużyny?
Trudno oczekiwać, by piłkarz Lille był liderem już w najbliższych meczach Polaków. Gdy jednak jego akcje zaczną przesądzać o losach meczów, stanie się postacią tak ważną dla kadry i kibiców, jak Ebi Smolarek w eliminacjach do EURO 2008. O jego możliwościach i wpływie na grę reprezentacji przekonamy się niebawem.

obraniak_ludovic_2.jpgNie miałem żadnych wątpliwości, żeby grać dla Polski. Żadnych. Mam polskie korzenie. Czuję się tak samo Polakiem jak Francuzem

Ludovic Obraniak

Grecja – czyli jak pokonaliśmy mistrzów Europy

Dotychczas rozegraliśmy z Grekami trzynaście spotkań. Aż dziewięć razy wychodziliśmy z nich zwycięsko, raz padł remis a trzykrotnie lepsi byli rywale. Najlepiej zapamiętamy zapewne ostatni pojedynek Polski z Grecją. 29 maja 2004 roku kadra pod wodzą Pawła Janasa pokonała Greków 1:0 po samobójczej bramce Kapsisa. Kilka tygodni później na EURO 2004 w Portugalii Grecja sięgnęła po mistrzostwo Europy. Tak, dość niespodziewanie, pokonaliśmy przyszłych mistrzów Europy.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/12/kadra-gra-z-grecja-czyli-co-wniesie-do-zespolu-ludovic-obraniak/feed/
A jak będzie grał Twój Dream Team? http://soccerlog.net/2009/08/07/a-jak-bedzie-gral-twoj-dream-team/ http://soccerlog.net/2009/08/07/a-jak-bedzie-gral-twoj-dream-team/#comments Fri, 07 Aug 2009 10:00:42 +0000 nowy http://soccerlog.net/2009/08/07/a-jak-bedzie-gral-twoj-dream-team/ A jak będzie grał Twój Dream Team? Któż z nas nie chciałby poczuć się jak prezes klubu piłkarskiego, który dysponuje funduszami na zakup gwiazd czy ulubionych zawodników? Stworzyć własny zespół z nazwisk znanych z ligowych rozgrywek, ustalić skład i wypuścić swoją drużynę w bój w kolejnej kolejce spotkań. Nie, to nie Football Manager ani inny komputerowy menedżer piłkarski, w którym kariery zawodników toczą się innym torem niż w rzeczywistości. To…
»Czytaj dalej

Tagi: gry,

]]>
A jak będzie grał Twój Dream Team?
Któż z nas nie chciałby poczuć się jak prezes klubu piłkarskiego, który dysponuje funduszami na zakup gwiazd czy ulubionych zawodników? Stworzyć własny zespół z nazwisk znanych z ligowych rozgrywek, ustalić skład i wypuścić swoją drużynę w bój w kolejnej kolejce spotkań. Nie, to nie Football Manager ani inny komputerowy menedżer piłkarski, w którym kariery zawodników toczą się innym torem niż w rzeczywistości. To…

…internetowe piłkarskie gry typu menedżerskiego czasu rzeczywistego odzwierciedlające wydarzenia z ligowych boisk – długie, ale dokładne rozwinięcie idei tych gier. Bardzo trudno przypisać krótką a konkretną nazwę dla tego typu zabawy. W Polsce przyjęła się nazwa „Piłkarzyki” i „Wygraj Ligę”, w innych ligach to gry „Fantasy”.

Zaczęło się od papieru
Było lato 1999 roku, gdy do ręki wpadł mi dziennik, w którym wyraźnie było napisane: „stwórz własny zespół z zawodników Ekstraklasy i rywalizuj z innymi graczami”. Tak zaczęła się moja przygoda z Wygraj Ligę. Była to pierwsza gra tego typu w Polsce wydana przez sportową redakcję Gazety Wyborczej.

Dysponując wirtualnymi 20 milionami złotych należało stworzyć zespół z zawodników Ekstraklasy. Wybierając ustawienie trzeba było zadbać o wszystkie formacje, od bramkarza po napastników. Zmontowana w ten sposób drużyna punktowała dzięki występom jej piłkarzy na murawach polskich miast. Gole Kompały (pamięta go ktoś?), Żurawskiego i Frankowskiego przekładały się na awans w klasyfikacji generalnej. Czyste konto Wyparły i bramki obrońcy Ciesielskiego (boczny obrońca Polonii) skutecznie broniły przed atakiem innych graczy. Śledzenie wyników Ekstraklasy to było coś więcej niż tylko punkty klubów. Bramki, asysty, kartki – wszystko miało znaczenie dla swojej własnej drużyny.

Cała zabawa była „papierowa”. Oznaczało to tyle, że każdą drużynę należało zgłosić poprzez specjalny kupon drukowany w gazecie, nakleić na kartkę pocztową i przesłać do redakcji. Tam była wprowadzana do systemu. O całym z tym związanym zamieszaniu pisze jeden z twórców gry Robert Kowalczyk we wspomnieniu na 10-lecie Wygraj Ligę.

A wtedy przyszedł Internet

Przełomem był 2001 rok, gdy gra pojawiła się w wersji on-line pod nazwą „Piłkarzyki”. Teraz wszystko było dużo łatwiejsze – cała zabawa odbywała się w przeglądarce. Dodatkowa możliwość transferów między kolejkami, łatwe zmienianie ustawienia czy kapitana zespołu (który punktuje podwójnie) jeszcze bardziej uatrakcyjniło grę. Największą frajdę sprawiły jednak ligi prywatne. Każdy mógł taką założyć i zaprosić do rywalizacji przyjaciół, rodzinę czy kolegów z pracy. Wygrać z kumplem ze szkolnej ławki było pewnie mniej atrakcyjne niż pokonać szefa – ale to właśnie ta możliwość przyciągnęła tysiące graczy.

Emocje na miarę wielkich

Analizowanie kilku kolejek do przodu, by dokonać odpowiedniego transferu pochłaniało nie mniej niż oglądanie meczu ulubionej drużyny. Satysfakcja z dobrze wybranego kapitana dorównywała bramkom strzelonym przez własnego idola. Gorycz porażki po sprzedaniu najlepiej punktującego zawodnika w danej kolejce była bliska rozpaczy po przegranej ukochanego klubu. Walka we własnej lidze ze znanymi sobie rywalami była jak rywalizacja sir Alexa Fergusona z Arsenem Wengerem i Jose Mourinho. Gierki psychologiczne może nie trafiały na pierwsze strony gazet, ale wśród znajomych było o nich głośno.

Bo Ekstraklasa robi się ciekawa

Tak jest do dziś. Internetowe Piłkarzyki połączyły się z papierową Wygraj Ligę i tak, z pierwotną nazwą gry bawimy się do dziś na WygrajLige.sport.pl. Przed tygodniem, gdy gruchnęła wieść, że Wygraj Ligę może nie wystartować zahuczało wokół gry. Forum pełne było rozpaczy i złości. Start opóźnił się i gra rusza od 2. kolejki Ekstraklasy.

To ważne, bo dla wielu grających rywalizacja w Wygraj Ligę sprawia, że rozgrywki Ekstraklasy są interesujące. To takie gry sprawiają, że tysiące ludzi śledzi ligę w 40-milionowym kraju, której mistrz nie daje rady estońskiemu zespołowi a jeszcze w rundach eliminacyjnych europejskich pucharów zostaje jedna drużyna.

Nie tylko u nas

Nawet powyżej spisane emocje nie zachęcą wszystkich do zaangażowania się w rozgrywki Ekstraklasy. Dla tych a także dla fanów innych lig możliwości stworzenia własnej drużyny są jednak ogromne. Niemal każda liga ma swoją grę Fantasy. Tworzą ją portale internetowe, wydawnictwa czy osoby prywatne (w Polsce to np. Pliga.pl. A czasem organizatorzy ligowych czy pucharowych rozgrywek. Tak jest w przypadku angielskiej Premier League i Ligi Mistrzów. Premier League organizuje swoją grę na Fantasy.premierleague.com, UEFA – na uclfantasy.uefa.com.

Gry Fantasy – w przypadku Premier League, jak i Champions League są to te same mechanizmy – są wzorem do naśladowania. Mają oficjalne wsparcie zarządcy ligi (to tak, jakby u nas grę sygnowała Ekstraklasa S.A.). Same ligi nie mają problemów z licencjami i korupcją. I wreszcie te gry wprowadziły zmiany cen piłkarzy (tak było na początku ery Piłkarzyków, w obecnej Wygraj Ligę tego brakuje). Za zmieniającymi się cenami piłkarzy idzie zmiana wartości drużyny, co pociąga za sobą kolejną dozę emocji związaną ze swego rodzaju ekonomią własnej drużyny.

Twój własny Dream Team

Budując drużynę w jakiekolwiek lidze zawsze trafimy na te same problemy i ograniczenia, z którymi trzeba się zmierzyć. Nie można mieć w składzie Pawła Brożka, Lewandowskiego i Chinyamy chcąc jeszcze kupić grających pomocników i obrońców. Podobnie nie zmontujemy składu z Rooneyem, Van Persiem i Gerrardem chcąc mieć choć bramkarza solidnej Aston Villi. Umiejętne rozdysponowanie funduszy na dane formacje oraz dobór graczy pod względem zbliżających się serii spotkań jest kluczowe. W tym momencie pojawia się wiedza na temat danej ligi, siły poszczególnych zespołów i zawodników. Do niej należy dodać zmysł bukmacherski potrafiąc przewidzieć wynik/rozstrzygnięcie danego spotkania oraz posiadać informacje na temat kontuzji piłkarzy a nawet atmosfery w szatni. Na koniec nie może zabraknąć szczęścia by choć trafnie powierzyć opaskę kapitana na daną kolejkę. To wszystko nie gwarantuje jeszcze zwycięstwa, bo zawsze może pojawić się ktoś, kto ma któregoś ze składników więcej.

Oglądasz mecz i czujesz jakby dany zawodnik grał właśnie dla Ciebie. To Ty wydałeś na niego miliony i niemal żądasz by spłacił tę kwotę kolejną bramką czy czystym kontem. To zasili zdobycz punktową Twojej drużyny i pozwoli przeskoczyć w tabeli kumpla.
Na tym to polega – rywalizacja z innymi przy poszerzaniu wiedzy i świetnej zabawie.

Chcesz zagrać? Zajrzyj na:
WygrajLige.sport.pl – Ekstraklasa
Fantasy.premierleague.com – Premier League
uclfantasy.uefa.com – Liga Mistrzów
Oleole.com/fantasyfootball – ligi europejskie

Jak duże to emocje?
Zajrzyj na serwis jednej z lig prywatnych Wygraj Ligę: LigaMielecka.pl

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/07/a-jak-bedzie-gral-twoj-dream-team/feed/