English Premier League Day 6

Chelsea Football Club
Walka o mistrzostwo Anglii 2009/10 nabiera tempa. 19 oraz 20 września rozegrano szóstą kolejkę Barclays Premier League. Ze względu na elektryzujące wszystkich kibiców derby Londynu oraz Manchesteru była ona wyjątkowo ciekawa i obfitowała w naprawdę sporo bramek. Przyjrzyjmy się jak wyglądały spotkania Wielkiej Czwórki podczas szóstego dnia zmagań o mistrzowski tytuł.

Na dobry początek

Jako, że Soccerlog to twór wciąż niedoskonały, który nadal, nieprzerwanie się rozwija, cykle takie jak ten nie są na blogu jeszcze normą. Chcemy to jak najszybciej zmienić i od teraz, co kolejkę English Premier League będziemy publikować podsumowanie tego co w minionych dniach działo się na boiskach angielskiej ekstraklasy. W podsumowaniach chcielibyśmy zamieścić krótkie opisy spotkań, statystyki i wypowiedzi pomeczowe. Póki co skupimy się raczej na wynikach Wielkiej Czwórki, z czasem jeśli będziecie sobie tego życzyć obejmiemy naszym spojrzeniem całą ligę. Serdecznie zachęcam do wyrażenia swojego zdania na ten temat w komentarzach pod tekstem. Napiszcie jak chcielibyście by wyglądały tego typu podsumowania, czego w nich Wam brakuje, itp. Wreszcie… czy decyzja o wprowadzeniu podobnych cykli na Soccerlog jest słuszna? To bardzo ułatwi sprawę i pozwoli udoskonalić nasze teksty, co więcej, pozwoli wyjść waszym oczekiwaniom naprzeciw. Kończąc ten nieco przydługi wstęp nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Was do lektury, zwłaszcza, że w minionej kolejce naprawdę sporo się działo!

Arsenal FC 4-0 Wigan Athletic

Fabregas19 września o godzinie 16:00 rozpoczęło się na Emirates Stadium spotkanie Arsenal Football Club v Wigan Athletic. Po dwóch porażkach w Manchesterze, podopieczni Arsene Wengera wyjątkowo potrzebowali tego dnia zwycięstwa, bowiem czołówka tabeli niebezpiecznie się od Kanonierów oddaliła. Będące w bardzo słabej formie od początku rozgrywek Wigan (w 6 spotkaniach zdobyło zaledwie 6 punktów) nie mogło i nie stanowiło większego zagrożenia. Od pierwszego gwizdka tak jak można się było tego spodziewać, spotkanie przebiegało pod dyktando Arsenalu. Już w 24 minucie nowy nabytek Kanonierów – Thomas Vermaelen uszczęśliwił kibiców zdobywając bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Trzeba przyznać, że Belg wspaniale odnajduje się w lidze angielskiej i z każdym, kolejnym spotkaniem jest coraz pewniejszym punktem swojego zespołu. Chwilę później mogło być już po meczu, jednak z bliskiej odległości pomylił się Eboue. Po stracie bramki goście próbowali jeszcze odrobić straty czego byli bliscy w okolicach 40tej minuty. Broniący tego dnia Vito Mannone popisał się jednak instynktowną interwencją. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i Kanonierzy mogli schodzić do szatni z zasłużonym prowadzeniem. Po zmianie stron Londyńczycy bardzo szybko rozprawili się z bezradnymi gośćmi pakując im w ciągu 10 minut kolejne dwie bramki. Autorami trafień byli ponownie Vermaelen oraz Eduardo da Silva. Po godzinie gry było więc praktycznie po meczu. Wynik spotkania w 90 minucie na 4-0 ustalił Cesc Fabregas. Arsene Wenger może po tej kolejce odetchnąć z ulgą, a jego Arsenal zdaje się twierdzić, że w kwestii mistrzostwa nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jak konkretne są to zapowiedzi dowiemy się już w najbliższy weekend, bowiem Kanonierów czeka teraz zdecydowanie trudniejsze zadanie. W ramach Day 7 spotkają się na Craven Cottage z nieobliczalnym Fulham.

Statystyki spotkania

Arsenal FC Statystyki Wigan Athletic
4 Bramki 0
9 Strzały celne 5
10 Strzały niecelne 4
6 Rzuty rożne 4
8 Faule 20
2 Spalone 1
2 Żółte kartki 2
62% Posiadanie piłki 38%

Wypowiedzi pomeczowe:

Tak pragniemy grać w kolejnych spotkaniach. Pokazaliśmy dzisiejszego popołudnia silny charakter, a nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Tak jak tego od niej oczekiwałem. Cała drużyna doskonale zapracowała na zwycięski wynik. Chyba nikt nie spodziewał się, że Vermaelen zaadaptuje się w lidze angielskiej tak szybko.

Arsene Wenger

Arsenal narzucił nam bardzo ciężkie warunki gry i przez to nie mogliśmy pokazać swojego prawdziwego oblicza. Pozwoliliśmy im na zbyt wiele i zostaliśmy za to srodze ukarani. Mam nadzieję, że wyciągniemy odpowiednie wnioski z tej porażki.

Roberto Martinez

Skrót spotkania:



West Ham United 2-3 Liverpool FC

TorresTego samego dnia, o godzinie 18:30 na Upton Park wyszły drużyny Liverpoolu FC oraz West Hamu United. Niewielu mogło się spodziewać, że Młoty postawią tak zaciekły opór podopiecznym Rafy Beniteza, zwłaszcza, że wynik spotkania po pięknej, solowej akcji otworzył zawodnik The Reds – niezawodny Fernando Torres. 10 minut później było już jednak 1-1, gdy rzut karny po faulu Carraghera na Hinesie, na bramkę zamienił debiutujący w West Hamie Alessandro Diamanti. Następne minuty były dość wyrównane i wydawało się, że wynik spotkania do przerwy już się nie zmieni. Nic bardziej mylnego. 4 minuty przed końcem pierwszej połowy Dirk Kuyt wyprowadził zespół z miasta Beatlesów na prowadzenie. Gdy wydawało się, że Czerwoni zejdą do szatni z jednobramkową zaliczką, Młoty za sprawą Carltona Cole’a wyrównały. Tak więc do przerwy mieliśmy wynik 2-2. W drugiej połowie tempo spotkania zdecydowanie spadło. Liverpool na groźniejsze akcje zdecydował się dopiero w okolicy 65 minuty. Z biegiem czasu Benitez wprowadził na plac gry Ryana Babela za strzelca bramki – Dirka Kuyta i to właśnie dośrodkowanie młodszego z Holendrów na głowę Fernando Torresa dało w 75 minucie The Reds bramkę, która zdecydowała o zwycięstwie i uzyskaniu trzech, cennych punktów. Hiszpan wygrał pojedynek w powietrzu i silnym strzałem nie dał szans próbującemu interweniować bramkarzowi rywala. Było to jego piąte trafienie w obecnych rozgrywkach. Po stracie gola gospodarze próbowali naciskać, usilnie poszukując bramki wyrównującej, jednak tym razem obrona The Reds nie dała się już zaskoczyć i Liverpoolczycy odnieśli trzecie, ligowe zwycięstwo z rzędu.

Statystyki spotkania

West Ham United Statystyki Liverpool FC
2 Bramki 3
3 Strzały celne 5
5 Strzały niecelne 4
4 Rzuty rożne 4
15 Faule 17
2 Spalone 2
3 Żółte kartki 3
42% Posiadanie piłki 58%

Wypowiedzi pomeczowe:

Pokazaliśmy charakter, a drużyna jest pewna swego. Cztery zwycięstwa z rzędu udowadniają, że słaby początek to już przeszłość. Obie drużyny grały dzisiaj bardzo dobrze, to był ciężki mecz. Przez nasze błędy daliśmy West Hamowi odrobinę nadziei na wywalczenie punktów, ostatecznie jednak przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją korzyść. To bardzo ważne.

Rafael Benitez

Myślę, że moja drużyna pokazała wszystko na co było ją stać. Takie spotkania nigdy nie są łatwe, mecz był w moim odczuciu bardzo wyrównany. Różnica polegała na tym, że w drugiej połowie znacznie opadliśmy z sił i Liverpool to wykorzystał. Jesteśmy przyzwyczajeni do problemów, więc ten wynik szczególnie nas nie martwi. Wyciągniemy z niego pozytywne wnioski.

Gianfranco Zola

Skrót spotkania:


Manchester United 4-3 Manchester City

Owen.jpgJeśli spotkanie Liverpoolu z West Hamem było dramatyczne, to jak określić pełne pieprzu derby Manchesteru, które odbyły się następnego dnia? O tym, że będzie to ciekawy mecz wiedziano od dawna. Wg brytyjskich dziennikarzy to miały być najgorętsze derby Manchesteru od 30 lat. Na boisku jak i poza nim szykowała się prawdziwa wojna. Po meczu Sir Alex Ferguson stwierdził, że były to najlepsze derby w historii miasta. Kto wie czy Szkot nie miał w tym względzie racji? Smaczku całej rywalizacji dodawały grube miliony wydane przez City w letnim okienku transferowym, m.in. na gracza Czerwonych Diabłów – Carlosa Teveza. Argentyńczyk, któremu sympatycy Diabłów przygotowali iście piekielne przywitanie, był zresztą jednym z głównych bohaterów całego spotkania. Do meczu The Citizens przystąpili w dość osłabionym składzie bowiem z powodu kontuzji zagrać nie mógł Roque Santa Cruz oraz Robinho, a za niesportowe zachowanie w poprzedniej kolejce na trzy mecze zawieszony został Emmanuel Adebayor. W ekipie gospodarzy głównym osłabieniem był po raz kolejny brak Edwina van der Sara. Kto wie czy taki, a nie inny wynik derbów nie był po części spowodowany absencją Holendra. Kibice zgromadzeni na Old Trafford byli tego dnia świadkami prawdziwej huśtawki wrażeń – od szczęścia do rozpaczy, od rozpaczy do szczęścia. I tak przez pełne 90 minut. Na brak wrażeń z pewnością nie mogli narzekać nawet najwybredniejsi. Tempo nie spadało nawet na sekundę, a my zobaczyliśmy aż 7 bramek. Co ciekawe tą decydującą i najważniejszą dość nieoczekiwanie zdobył Michael Owen – czyli bohater z dawnych lat Liverpoolu FC. Takiego scenariusza nie napisałby chyba nawet sam Hitchcock. Co prawda uzasadnione pretensje do sędziego może mieć Mark Hughes bo mecz z nie do końca jasnych przyczyn trwał aż 96 minut, mimo że sędzia doliczył tylko 4. Owen bramkę zdobył dokładnie w 95 minucie i 28 sekundzie… Na temat tego zajścia głos zabrał były sędzia prowadzący mecze w Premier League – Graham Poll. Anglik powiedział następujące słowa:

W czasie mojej poobiedniej przemowy często wspominam jak zostałem potraktowany zwyczajową “suszarką” przez Sir Alexa Fergusona podczas jednej z moich wizyt na Old Trafford, za nieprzestrzeganie jednej z reguł współczesnego futbolu: na Old Trafford pozwalasz grać do czasu kiedy gospodarze mecz wygrają!

Graham Poll

Bez względu na zdanie rywala i byłego sędziego Premier League, Czerwone Diabły z pewnością są niezmiernie uszczęśliwione wygraną. Dzięki niej zachowały pozycję wicelidera tabeli i nie straciły kontaktu z londyńską Chelsea. Dały również małego prztyczka w noc Hughes’owi i jego drużynie milionerów, pokazując, że droga do Wielkiej Czwórki jest wciąż daleka.

Statystyki spotkania

Manchester United Statystyki Manchester City
4 Bramki 3
8 Strzały celne 4
10 Strzały niecelne 4
11 Rzuty rożne 1
15 Faule 16
0 Spalone 1
2 Żółte kartki 2
60% Posiadanie piłki 40%

Wypowiedzi pomeczowe:

Jestem niezadowolony ponieważ powinniśmy odnieść naprawdę wysokie zwycięstwo. Mogliśmy wygrać sześć, albo nawet siedem do zera, ale nasze karygodne błędy sprawiły, iż były to prawdopodobnie najlepsze derby miasta w historii. Spytacie czy wolę wygrać 6-0 czy wygrać najlepsze derby w historii, odpowiem: wolę wygrać 6-0.

Sir Alex Ferguson

Pokazaliśmy wspaniałą jakość i charakter, trzykrotnie wyrównując wynik spotkania. Rozczarowała mnie nieco postawa obrony, przez którą ostatecznie przegraliśmy. Chciałbym wyróżnić Craiga Bellamy, który zdobył dwa cudowne trafienia. Nie rozumiem decyzji sędziego i tak długiego doliczonego czasu gry. Będę to musiał przeanalizować.

Mark Hughes

Skrót spotkania:



Chelsea Football Club 3-0 Tottenham Hotspur

Drogba.jpgChelsea Football Club do derbowego spotkania z Tottenhamem Hotspur przystępowała jako samodzielny lider tabeli. Podopieczni Carlo Ancelottiego jako jedyni w ekstraklasie po 5 kolejkach posiadali komplet punktów. Zwycięstwo odniesione w meczu z Kogutami oznaczałoby również 11tą z rzędu victorię – nowy rekord klubu z zachodniego Londynu. Mając jednak w pamięci sezon 2008/09 i stratę aż 5 punktów w spotkaniach ze Spurs, nikt na Stamford Bridge nie dopisywał sobie przed meczem 3 oczek. Tym bardziej dziwi łatwość z jaką Niebieska Maszyna rozprawiła się ze swoim rywalem, a 3 bramki – po prawdzie mogło ich być znacznie więcej – pokazują obecną siłę The Blues. Strzelali Ashley Cole, Michael Ballack i Didier Drogba, który w niebieskiej koszulce zanotował 99 trafienie. Mecz nie rozpoczął się jednak po myśli gospodarzy, a pierwsze minuty z pewnością należały do przyjezdnych. Na posterunku był jednak bezbłędny tego dnia Petr Cech, który dwukrotnie popisał się kapitalnymi interwencjami. Z czasem inicjatywę zaczęła przejmować Chelsea i po zdobyciu bramki już jej nie oddała. Przewaga The Blues w tym spotkaniu jest bezdyskusyjna i nie zmienią tego akcje Defoe czy Keane’a, który domagał się odgwizdania dość kontrowersyjnego rzutu karnego. Niezdecydowanych odsyłam zresztą do statystyk. Istnieje duża szansa, że do meczu z Liverpoolem, który odbędzie się 4 października na Stamford Bridge, Niebiescy przystąpią z kompletem 21 punktów, bowiem kolejnym rywalem w drodze po mistrzostwo będzie Wigan Athletic – zdeklasowane w obecnej kolejce przez Kanonierów. Carlo Ancelotti zwycięstwem nad ekipą Harrego Redknappa przedłużył swój wspaniały, stu procentowy start z klubem, a Chelsea umocniła się na pozycji lidera angielskiej ekstraklasy z 12 bramkami na plusie. Polscy sympatycy Niebieskich, którzy z okazji derbów pod egidą Stowarzyszenia Chelsea Poland spotkali się w 8miu miastach w całym kraju, z pewnością mogli wracać do domów w doborowych nastrojach.

Statystyki spotkania

Chelsea FC Statystyki Tottenham Hotspur
3 Bramki 0
10 Strzały celne 3
11 Strzały niecelne 4
11 Rzuty rożne 3
8 Faule 10
2 Spalone 2
0 Żółte kartki 2
49% Posiadanie piłki 51%

Wypowiedzi pomeczowe:

Jesteśmy szczęśliwi bo wygraliśmy niezmiernie trudne spotkanie. To był ważny, derbowy mecz, a Tottenham to wymagający przeciwnik. Grali bardzo dobrze, zwłaszcza w środku, mieliśmy w pierwszej połowie nieco problemów z ich atakiem. Druga połowa była już dla nas zdecydowanie lepsza ponieważ wykonaliśmy wspaniałą pracę zarówno w defensywie jak i w pomocy. Przeprowadziliśmy ciekawe kontrataki podczas drugiej i trzeciej bramki. Jeśli nie wykonasz dobrej pracy na boisku przeciw Tottenhamowi to nie możesz wygrać z nimi 3-0.

Carlo Ancelotti

Chciałem wypróbować na Chelsea system 4-3-3 i pierwsze pół godziny w naszym wykonaniu było doprawdy imponujące. W przerwie czułem, że możemy jeszcze odwrócić niekorzystny rezulat. Kiedy jednak straciliśmy Ledleya Kinga wiedziałem, że powstrzymanie Drogby będzie piekielnie trudne. Uważam, że mojej drużynie należał się rzut karny.

Harry Redknapp

Skrót spotkania:


Tabela Barclays Premier League po 6 kolejkach

Tabela EPL

Zapowiedź Day 7

Szóstka kolejka English Premier League przeszła do historii. Nie oznacza to jednak by liga miała choćby na moment zwolnić. Wręcz przeciwnie, ona dopiero nabiera coraz szybszego tempa! Już w najbliższy weekend zostanie rozegrana kolejna, siódma odsłona piłkarskich zmagań na wyspach. Wart uwagi jest fakt, że oprócz Liverpoolu, cała Wielka Czwórka swoje spotkania rozegra na wyjazdach.

Pary 7 kolejki English Premier League:

Portsmouth v Everton
Birmingham v Bolton
Blackburn v Aston Villa
Liverpool v Hull
Stoke v Manchester United
Tottenham v Burnley
Wigan vs Chelsea
Fulham v Arsenal
Sunderland v Wolverhampton
Manchester City v West Ham

Do zobaczenia w kolejnym cyklu z serii English Premier League!


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (2 głosów, średnia: 3,50 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



6 komentarzy do “English Premier League Day 6”

  1. Jasix mówi:

    To może rozpocznę dyskusję na temat szóstej kolejki English Premier League ;) Chelsea póki co gra najrówniej ze wszystkich angielskich drużyn i zasłużenie okupuje samodzielną pozycję lidera. Niebiescy na tę chwilę notują lepszy start niż w mistrzowskim sezonie 2004/05 mając po sześciu spotkaniach aż 4 punkty więcej. Osobiście cieszy mnie bardzo dobra forma Didiera Drogby, którego uraz odniesiony w meczu z Tottenhamem okazał się niegroźny. Na miejscu Carlo Ancelottiego dałbym reprezentantowi WKSu nieco odpocząć i w spotkaniach z QPR oraz Wigan postawiłbym w ataku na duet Borini – Sturridge. Trzeba w końcu ogrywać zdolną młodzież ;)

    Co do reszty spotkań to raczej bez większych niespodzianek. Faworyci (oprócz Arsenalu) wygrywali w bólach, lecz wygrywali. Trochę żałuję, że derby Manchesteru nie zakończyły się jednak wynikiem remisowym, wówczas Niebiescy uciekliby reszcie na pięć punktów. Kolejna kolejka będzie już zdecydowanie bardziej spokojna i przypuszczam, że cała Wielka Czwórka odniesie w niej zwycięstwa.

  2. Witek mówi:

    Meczy nie będę komentować , bo to już zostało zrobione jednak bardzo mnie cieszy ten artykuł i liczę na więcej takich. Z chęcią zobaczyłbym w następnych “odcinkach” poczynania drużyn, które dobijają się do Big Four, a więc Man. City, Totenhamu i Aston Villi. Przydały by się też filmiki ze skrótami spotkań :P
    Dużo pracy przed Wami, ale wierzę, że Wam się uda!
    PS. Świetne filmiki, naprawdę trzymają klimat!

  3. Jasix mówi:

    No właśnie o to chodzi :) Napiszcie co byście chcieli zobaczyć w kolejnych podsumowaniach, a postaramy się sprostać Waszym oczekiwaniom. Też chodziły mi po głowie skróty spotkań, może w następnej odsłonie uda się ten postulat zrealizować :)

  4. Jaroldz mówi:

    Bardzo fajny ten cykl. Kojarzy mi się to z magazynem Premiership, który jest emitowany na Canal+ Sport. Tyle tylko, że tutaj mamy to zrobione w wersji “papierowej”. Kto nie mógł obejrzeć programu, myślę, że chętnie sięgnie po taki tekst.

  5. Jasix mówi:

    Dodałem skróty spotkań – mam nadzieję, że to uatrakcyjni cykl ;)

  6. Karol mówi:

    Wspaniały pomysł z tym cyklem ! Wreszcie poszczególne kolejki najlepszej ligi na świecie w pigułce ;)
    Skróty spotkań jak najbardziej na plus .
    Co do Chelsea , to w tym sezonie prezentuje wspaniały futbol . W tym sezonie w końcu wykorzystują większość sytuacji ,które stwarzają i to cieszy ,bo za czasów LFS z tym mieli największy problem. Tworzyli bardzo dużo akcji ale nie umieli ich wykorzystać . Mam nadzieje ,że tak będą grać do końca sezonu ;)

    A jeżeli chodzi o wypowiedz Harry’ego Redknapp’a to uważam ,że nam też należał się karny ;) Ta ręka w polu karnym to poprostu śmiech na sali :)

    PS: Chelsea : QPR tylko 1:0 !

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!