Kłopot bogactwa to też kłopot

Kłopot bogactwa to też kłopot
- Mówi się, że ma pan prawdziwy kłopot bogactwa…
- Ekhm, no cóż, życzę każdemu trenerowi takiego kłopotu.
Często słyszymy wypowiedzi szkoleniowców utrzymane w tym tonie. Teoria, ale też życie, może wykazać, że jest to błędne stwierdzenie, a wspomniany kłopot może pociągnąć za sobą naprawdę poważne problemy. Te z kolei często ważą na wynikach całej drużyny, oczywiście w sposób negatywny.

Dobrego menedżera można poznać między innymi po tym, jak zachowa się, gdy do drzwi jego klubu zapuka dobrobyt. Rzucać pieniądze na prawo i lewo, kupując niepotrzebnych zawodników może każdy z nas, ale żeby mądrze je rozgospodarować, trzeba zachować zdrowy rozsądek i umiejętnie rozłożyć wzmocnienia na różne sektory boiska. Stanowi to problem w najbogatszych klubach, gdzie często zdarza się, że regularnie na ławce rezerwowych siedzą gracze, których każdy inny trener przyjąłby z pocałowaniem ręki. Podajmy przykład Marka Hughesa, który obecnie usilnie próbuje zepsuć kariery obiecującym, młodym zawodnikom zbudować zespół na miarę rozbicia Wielkiej Czwórki Premier League.

Wyobraźmy sobie taki scenariusz:
1a. Średnio zamożny klub wykupuje bogaty inwestor i pozostawia do dyspozycji ogromne kwoty na transfery i płace (Manchester City, Chelsea).
1b. Wielki klub z tradycjami zanotował fatalny sezon bez żadnych sukcesów, zwalniany jest trener i ludzie odpowiedzialni za ten stan, przeznacza się zatem ogromne środki na przebudowę składu (Real Madryt, po części Inter, mający ambicje na wygranie Ligi Mistrzów).
2. Menedżer, któremu stawia się żądanie natychmiastowych sukcesów, nie oszczędza wzmacniając drużynę i sprowadza wielu zawodników. Gracze, którzy wcześniej stanowili o sile zespołu, w większości odchodzą w odstawkę. Pomimo to zdecydują się zostać, mając coś do udowodnienia sztabowi szkoleniowemu i kibicom. Poza tym klub często otrzymuje za nich tylko niskie oferty od kontrahentów, którzy znają sytuację piłkarza w zespole.
3. Tworzą się tzw. kominy płacowe, co w klubie, pomimo sporego budżetu, niestabilnym finansowo może stanowić duży problem, gdy wycofa się inwestor, o czym myślał np. Roman Abramowicz po licznych ciosach zadanych mu przez kryzys.
4. Drużyna zaczyna nieźle, ale zdesperowani rezerwowi psują atmosferę i wyniki przestają zadowalać zarząd. Obsuwa się na dół w ligowej tabeli i dzieje się tak, aż pokrzywdzeni i krzywdzący w jednym nie opuszczą klubu. W czarnym scenariuszu właściciel może sprzedać klub, a nie wszyscy inwestorzy gwarantują ogromny budżet.

Z drugiej strony, taka sytuacja powoduje wzrost ambicji u zawodników, którzy są w klubie już przez jakiś czas, a nie uważają się za gorszych od tych, którzy mieli zmienić oblicze drużyny. Bardziej starają się na treningach i czasami okazują się lepsi od nowych nabytków, ale wtedy to oni podupadają psychicznie. Prasa rozpisuje się o pieniądzach wyrzuconych w błoto, co na pewno nie pomaga w wykorzystywaniu szans dawanych przez menedżera, aż w końcu jest ich coraz mniej. Przypomnijmy sobie chociażby sprowadzenie do Chelsea Andrija Szewczenki, który jak niepyszny wrócił do Milanu na zasadzie wypożyczenia. Podobne kłopoty czekają niemal całą holenderską kolonię w Realu. Arjen Robben, Wesley Sneijder, Rafael van der Vaart, Ruud van Nistelrooy, Klaas-Jan Huntelaar (odszedł już do Milanu) i Royston Drenthe razem warci są niemal 100 milionów euro. Florentino Perez razem z nowym trenerem Manuelem Pellegrinim chciałby sprzedać ich wszystkich, ale niektórzy wcale nie chcą odchodzić, a kwoty proponowane przez potencjalnych kupców nie zadowalają wielkiego Flo. Innych zawodników szczególnie dotkniętych przez to zjawisko, które nie bez powodu nazywa się „kłopotem” możnaby wymieniać i wymieniać.

Kolejną złą stroną sytuacji jest kwestia reprezentacji. Gracze, szczególnie mając w perspektywie zbliżające się mistrzostwa świata oraz wkraczające w kluczową fazę eliminacje, chcą wpaść w oko selekcjonerom drużyn narodowych. Bert van Marwijk wypowiedział się już na ten temat: „Patrzę na swój zespół. Pewnym jest natomiast, że jest coraz to mniej dostępnych piłkarzy. Potrzebujemy, aby nasi reprezentanci w klubach na najwyższym poziomie grali często”. Między wierszami można odczytać, że życzyłby sobie odejścia z Madrytu swoich podopiecznych.

Schemat, który przedstawiłem, często powielany jest w prawdziwej piłce nożnej. Pomimo iż da się znaleźć kilka pozytywnych stron kłopotu bogactwa w drużynie, moim zdaniem negatywnie wpływa on na jej grę. Oczywiście można temu zapobiec, ale w wiele zależy od szans na uniknięcie kontuzji. Własny osąd sprawy zostawiam Czytelnikom.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (2 głosów, średnia: 4,00 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



1 komentarz do “Kłopot bogactwa to też kłopot”

  1. kaszwa mówi:

    Kolejny ciekawy tekst autora. Podoba mi się szerokie spojrzenie na opisywany temat, fajny język oraz brak błędów merytorycznych. Oby tak dalej!

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!