Panie Cupiał, ja pana nie poznaję!

Panie Cupiał, ja pana nie poznaję!
Mecze z najlepszymi drużynami Europy, piłkarskie salony, spektakle z polską drużyną w Lidze Mistrzów oraz ogromne pieniądze – tak pokrótce wyglądały marzenia pana Bogusława Cupiała do momentu meczów jego ukochanej Wisły Kraków z estońską Levadią Tallin. Marzenia czasem się spełniają, lecz niestety nie w przypadku właściciela Białej Gwiazdy. Wisła Kraków z kretesem odpadła z walki o miejsce w elitarnej Lidze Mistrzów, a nadzieje kibiców w naszym kraju o występach polskiej drużyny w najważniejszych europejskich pucharach prysły po raz kolejny niczym bańka mydlana.

Przykra porażka. Wstyd. Kompromitacja. Takie o to słowa najczęściej padały w kontekście przegranej Mistrzów Polski z estońską Levadią. Przecież w tym roku, dzięki ‘genialnemu’ pomysłowi Michela Platiniego, polska drużyna w porównaniu do lat wcześniejszych miała nieco ułatwiony start w LM. Nowy regulamin Champions League przekreślał możliwość konfrontacji Mistrza Polski z jedną z potęg Europy. Miało pomóc, lecz marzenia o najważniejszych pucharach europejskich musimy ponownie przełożyć przynajmniej jeszcze o jeden (?!) sezon.

Po porażce Wisły Kraków pan Bogusław Cupiał był wściekły. Każdy spodziewał się, że w ekipie Mistrzów Polski polecą głowy za wynik dwumeczu z Levadią Tallin. A tak jednak się nie stało. W Wiśle jak na razie nikt nie stracił pracy a, co najważniejsze, wspaniałomyślny właściciel dał jeszcze jedną szansę trenerowi Białej Gwiazdy – Maciejowi Skorży.
- Nie chciałem odchodzić, zamykając za sobą drzwi. Chcę pracować dalej, jak potrafię najlepiej. Dziękuję przełożonym za ogromny kredyt zaufania – powiedział trener Wiślaków w jednym z wywiadów. To właśnie coach Wisły wziął na siebie odpowiedzialność za wynik w eliminacjach Ligi Mistrzów.

Pomimo tego, że w szeregach krakowian wszyscy zachowali swoje stołki, prezes Cupiał chciał zwolnić dyrektora sportowego – Jacka Bednarza, drugiego trenera – Rafała Janasa, któremu zarzucono błędne rozpracowanie rywali z Tallinu, trenera bramkarzy Jacka Kazimierskiego, prezesa Marka Wilczka oraz fizjologa Paolo Terziottiego. Zastanawiacie się zapewne, czemu wyżej wymienione osoby pozostały jednak w Wiśle Kraków. Otóż wstawił się za nimi trener Maciej Skorża! Można by powiedzieć – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego! Tak więc zgrana ekipa szkoleniowa Wiślaków pozostała na swoich dotychczasowych posadach.

Prawie wszystko (a raczej wszyscy) pozostało (pozostali) na swoim miejscu. Nikt chyba nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Otóż znamy pana Cupiała z jego raptownych, czasem nawet nieprzemyślanych decyzji. Tym razem właściciel Wisły zachował zimną krew. Być może pan Bogusław zrozumiał, że na stworzenie silnej i zgranej ekipy potrzeba czasu oraz guru drużyny w postaci trenera, który ma kredyt zaufania władz klubu, oraz który, pomimo czasem wstydliwych porażek, nie traci swojej pracy a z uporem stara się realizować wcześniej zamierzone cele drużyny.

Między Bogiem a prawdą powiem Wam, że podziwiam pana Cupiała. Gdybym ja był prezesem klubu, który po raz enty próbuje awansować do upragnionej Ligi Mistrzów i sztuka ta by mu się nie udała, to chyba bym zrezygnował. A pieniądze wydane na klub przestałbym liczyć. Wiary i nadziei w upragniony cel właścicielowi Wisły pozazdrościć może chyba wielu innych prezesów klubów z polskiego piłkarskiego podwórka. Mówią, że nadzieja matką głupich, ale cóż…

Trener Skorża pozostał na swoim stanowisku, jego współpracownicy też, lecz aby nie było tak sielankowo i aby porażka z Levadią nie przeszła ludziom Białej Gwiazdy płazem, właściciel Wiślaków wpadł na pomysł jak ukarać piłkarzy krakowskiego klubu. Otóż mówi się, że pan Cupiał nie wypłaci częściowo premii zawodnikom za zdobycie Mistrzostwa Polski w poprzednim sezonie. Jedynym sposobem na zmianę zdania właściciela krakowian jest dobra gra Wisły w kolejnym sezonie Ekstraklasy.

Ale jak wyczarować pieniądze, które miał zarobić klub awansując w dalszych szczeblach eliminacji Ligi Mistrzów? Podobno jednym ze sposobów jest sprzedaż Pawła Brożka. Mówi się, że Wisła jest gotowa oddać swojego napastnika już za 2-2,5 miliona euro. Czyżby aż tak bardzo na porażce z Levadią Tallin ucierpiał budżet krakowskiej ekipy? Co do przyszłości Pawła Brożka przekonamy się w najbliższym czasie.

Po porażce w eliminacjach do LM ekipa spod Wawelu przegrała kolejny dość ważny mecz, tym razem z Lechem Poznań. Biała Gwiazda uległa w karnych Kolejarzowi w Superpucharze Polski. No cóż, jak pech to pech, krótko mówiąc nie wiedzie się ostatnio Wiśle, a pan Cupiał chyba przymknął oko na mecz z Lechem.

Ciekawym aspektem po ostatnich porażkach Wisły jest to, że pod Wawelem trener Maciej Skorża zaczął budować siatkę skautów, którzy mieliby wyszukiwać młode piłkarskie talenty oraz piłkarzy przydatnych dla klubu. Jednym z kandydatów na to stanowisko jest Edward Klejndinst!

A więc w Wiśle prawie wszystko zostaje na swoim miejscu… na razie. Dopóty, dopóki krakowianie nie nabawią się wstydu w kolejnym meczu o stawkę lub ich forma nie będzie dostatecznie wysoka by odnosić sukcesy na polskim piłkarskim podwórku. Wtedy pan Maciej Skorża zapewne będzie musiał ustąpić stołka kolejnemu (a nie było ich mało) wybrańcowi Bogusława Cupiała.

Co do właściciela Wiślaków życzę mu dalszej wiary we własny zespół i nadziei na osiągnięcie od lat zamierzonych celów (czyt. Liga Mistrzów) w następnych sezonach. Jak również mądrych i przemyślanych decyzji w klubie, takich jak na przykład ta ostatnia o pozostawieniu Skorży na posadzie trenera.

A nam, kibicom polskiej piłki nożnej, pozostaje trzymać kciuki za ekipę Cupiała, gdy kolejny raz zdobędzie Mistrzostwo Polski i walczyć będzie o udział w elitarnej Lidze Mistrzów.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (6 głosów, średnia: 4,17 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



6 komentarzy do “Panie Cupiał, ja pana nie poznaję!”

  1. Maciek mówi:

    Z wszystkim się zgadzam, poza tym, że Ciupiałowi tak zależy na wynikach w Europie. Jakby tak było to by zainwestował w dobrych piłkarzy mogących powalczyć na pewnym poziomie. Według mnie liczy on tylko na zarabianie kasy na Wiśle, chce mało zainwestować a dużo zyskać, nie zarobi na CL to sprzeda Brożka i kasa i tak wpłynie na jego indywidualne konto…

  2. Xabier mówi:

    Na temat Cupiała można wiele powiedzieć. Gdy obejmował rządy w Wiśle wszystko wyglądało na to, że na naszym krajowym podwórku urośnie prawdziwa potęga. Mistrzostwa Polski to niestety za mało. Lecz co ma zrobić trener który po kolejnej porażce w el.LM traci prace. Na przegranej pozycji stoi również jego następca. Ciąży na nim presja, najważniejsi zawodnicy pierwszego składu zaczynają odchodzić na zachód. Gdy Skorża obejmował Wisłę trzy lata temu, nie wierzyłem że cokolwiek się zmieni. Tym bardziej nie w pierwszym sezonie jego pracy. A jednak. Piłkarze którzy sezon wcześniej zajęli tak słabe 8 miejsce, nagle pod “ręką” Pana Maćka osiągnęli niemożliwe. Przegrali tylko (!!) jeden mecz w sezonie. Od tego momentu moja sympatia do tego trenera jest ogromna. Wierze w niego i w to że znów odbuduje zespół po dotkliwej porażce. Natomiast zdania dot. tego czy dobrze sie stało że został w Wiśle są podzielone. Dla mnie to cudowna wiadomość. Tak samo jak decyzje Sobolewskiego i Pawła Brożka, że w tak trudnej chwili nie opuszczą Białej Gwiazdy..
    Wracając do Cupiała. Nie dość że po kolejnej przegranej w kwalifikacjach nie sprzedał,jak na razie, żadnego zawodnika ale również dokonuje pewnych zmian. Najważniejszym faktem jest to, że trener Wisły, Maciej Skorża, będzie miał większą możliwość decydowania w sprawie transferów. Jednym słowem mamy do czynienia z modelem angielskim. Czyli trener – manager. Oby te nagłe zmiany postępowania Cupiała wpłynęły korzystnie na zespół, a Pan Maciej w końcu będzie mógł sprowadzić bardzo potrzebnych drużynie zawodników – bramkarz i napastnik. Pozdrawiam.

  3. Roy mówi:

    Nie istnieje zwrot “Między Bogiem a prawdą…”. “Bogiem a prawdą” jest poprawnie.

    • Zawil mówi:

      no i tu się kolego mylisz… istnieją dwie formy związku frazeologicznego, który użyłem… zwrot ‘między Bogiem o prawdą’ oznacza między innymi wyrażenie – byle nie skłamać, natomiast zgodzę się z Tobą, że istnieje związek ‘Bogiem a prawdą’, który oznacza – w rzeczywistości, naprawdę. polecam studiowanie słowników frazeologicznych :) i pozdrawiam :)

      • Roy mówi:

        Nie wiem ile masz lat i czym się zajmujesz w wolnym czasie, ale jeżeli “zapełniaczem” jest Ci studiowanie słowników frazeologicznych, jak to polecasz innym – współczuję :)

        A “między Bogiem a prawdą” jest niepoprawnie – w czystej postaci występuje tylko “Bogiem a prawdą”. Nie trzeba studiować jakichkolwiek słowników, tylko od czasu do czasu zamiast skrótów na Eurosporcie włączyć sobie program prof. Bralczyka bądź prof. Miodka. Pozdrawiam :)

  4. Roy mówi:

    W dodatku nic nam nie powiesz, bo to forma pisemna. Możesz nam coś co najwyżej zdradzić.

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!