Soccerlog.net » Michał Trela http://soccerlog.net Futbol w najlepszym wydaniu Wed, 12 May 2010 15:21:03 +0000 http://wordpress.org/?v=2.8.1 en hourly 1 Drogba ratuje debiut Ancelottiemu http://soccerlog.net/2009/08/16/drogba-ratuje-debiut-ancelottiemu/ http://soccerlog.net/2009/08/16/drogba-ratuje-debiut-ancelottiemu/#comments Sun, 16 Aug 2009 00:47:09 +0000 Michał Trela http://soccerlog.net/2009/08/16/drogba-ratuje-debiut-ancelottiemu/ Drogba ratuje debiut Ancelottiemu Wczorajszy mecz inaugurujący rozgrywki Premier League, w którym zmierzyły się Chelsea Londyn i Hull City, stał pod znakiem debiutów. Było to bowiem pierwsze spotkanie "The Blues" pod wodzą nowego menedżera - Carlo Ancelottiego. W ekipie Hull swój dziewiczy występ zaliczyli Stephen Hunt, Kamel Ghilaz, Steven Mouyokolo czy Seyi Olofinjana. Swój pierwszy raz na meczu ligi angielskiej zaliczałem również ja.
»Czytaj dalej

Tagi: Chelsea FC,

]]>
Drogba ratuje debiut Ancelottiemu
Wczorajszy mecz inaugurujący rozgrywki Premier League, w którym zmierzyły się Chelsea Londyn i Hull City, stał pod znakiem debiutów. Było to bowiem pierwsze spotkanie “The Blues” pod wodzą nowego menedżera – Carlo Ancelottiego. W ekipie Hull swój dziewiczy występ zaliczyli Stephen Hunt, Kamel Ghilaz, Steven Mouyokolo czy Seyi Olofinjana. Swój pierwszy raz na meczu ligi angielskiej zaliczałem również ja.

Od początku spotkania do natarcia ruszyli faworyzowani gospodarze. W pierwszej minucie mogło się to zakończyć golem, jednak świetną okazję zmarnował Didier Drogba. Przewaga londyńczyków nie słabła i w dwudziestej minucie po strzale głową Mickaela Essiena, piłka minimalnie minęła słupek bramki strzeżonej przez Boaza Myhilla.
W tym okresie gry wydawało się, że Hull nie przekroczy w tym meczu połowy boiska. Pierwszym ostrzeżeniem dla Petra Cecha był groźny strzał George’a Boatenga, po którym futbolówkę z linii bramkowej wybili obrońcy.
Kolejnego ostrzeżenia już nie było. W dwudziestej siódmej minucie, po zamieszaniu w polu karnym Chelsea, do piłki dopadł Stephen Hunt i umieścił ją w siatce. Dla tego Irlandczyka był to ogromny wyczyn, ponieważ do “Tygrysów” dołączył jeszcze w tym tygodniu, a publiczność zgromadzona na Stamford Bridge w liczbie 41 597, każdy jego udział w akcji kwitowała olbrzymim buczeniem. Wszystko to dlatego, że Hunt, jeszcze jako gracz Reading, spowodował makabryczną kontuzję głowy Petra Cecha.

Klub ze stolicy szybko odrobił straty. W trzydziestej siódmej minucie rzut wolny z dwudziestu czterech metrów wykonywał Didier Drogba. Uderzył prosto, nad murem, jednak w sam róg bramki. Wydaje się jednak, że walijski golkiper Hull mógł zachować się w tej sytuacji lepiej.
W pierwszej połowie bramki już nie padły i z wyniku bardziej zadowoleni mogli być goście, którzy prezentowali się całkiem przyzwoicie. “Tygrysy” mądrze się broniły i skutecznie kontratakowały. Obrały więc jedyną słuszną taktykę na mecz z Chelsea.

Druga połowa, podobnie jak pierwsza, powinna się rozpocząć od gola dla “The Blues”. W czterdziestej szóstej minucie, świetną indywidualną akcję przeprowadził Drogba, idealnie wystawił Nicolasowi Anelce, a ten w wymarzonej sytuacji trafił w Boaza Myhilla.
W ogóle, druga część gry przypominała obronę Westerplatte. Hull broniło się doprawdy heroicznie, bardzo szczęśliwie bronił bramkarz tej drużyny, a otuchy piłkarzom dodawali głośni i żywiołowi kibice. Wszystko wskazywało na niespodziewany podział punktów. Wtedy jednak, w dziewięćdziesiątej drugiej minucie Drogba pokazał dlaczego jest jednym z najlepszych napastników świata. Z ostrego kąta, lekką podcinką, przerzucił Myhilla, a piłka spokojnie wpadła do siatki. To był koniec Hull. Po tym fantastycznie zadanym ciosie drużyna już się nie podniosła. Piłkarze Phila Browna wracają do domu jak wojownicy spartańscy – na tarczy (to znaczy, że zginęli, ale jako bohaterowie).

Debiut Carlo Ancelottiego nie okazał się klapą dzięki napastnikowi z Wybrzeża Kości Słoniowej, który kilka dni temu przedłużył kontrakt z londyńczykami. Drogba pokazał jak ważnym jest zawodnikiem. Wyraźnie było to widać chociażby w porównaniu z Nicolasem Anelką, któremu inauguracja sezonu kompletnie nie wyszła – gdyby zachowywał się choć trochę mniej nieporadnie, Hull nie przegrałoby tylko 1-2

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/16/drogba-ratuje-debiut-ancelottiemu/feed/
Być albo nie być Smolarka http://soccerlog.net/2009/08/15/byc-albo-nie-byc-smolarka/ http://soccerlog.net/2009/08/15/byc-albo-nie-byc-smolarka/#comments Sat, 15 Aug 2009 06:00:13 +0000 Michał Trela http://soccerlog.net/2009/08/15/byc-albo-nie-byc-smolarka/ Być albo nie być Smolarka Po rozwiązaniu kontraktu z Racingiem Santander, Euzebiusz Smolarek stoi przed być może najważniejszym wyborem w jego karierze. Którą drogą pójdzie? Według informacji pojawiających się w mediach, rozwiązań jest sześć: AS Monaco, AJ Auxerre, Saint Etienne, Red Bull Salzburg, Rubin Kazań i Lech Poznań. Wydaje się jednak, że tak naprawdę w grę wchodzi pięć pierwszych opcji. Po niepowodzeniach w Boltonie i Racingu, przeciętnym EURO 2008 marka Smolarka zdecydowanie podupadła. Teraz, kiedy jest wolnym zawodnikiem może swobodnie decydować gdzie zagra i musi wybrać mądrze, bo ten ruch może zadecydować o tym, czy Ebi będzie kolejnym zmarnowanym talentem "polskiej" piłki.
»Czytaj dalej

Tagi: AJ Auxerre, AS Monaco, Euzebiusz Smolarek, Lech Poznań, Racing Santander, Red Bull Salzburg, Rubin Kazań, Saint-Etienne,

]]>
Być albo nie być Smolarka
Po rozwiązaniu kontraktu z Racingiem Santander, Euzebiusz Smolarek stoi przed być może najważniejszym wyborem w jego karierze. Którą drogą pójdzie? Według informacji pojawiających się w mediach, rozwiązań jest sześć: AS Monaco, AJ Auxerre, Saint Etienne, Red Bull Salzburg, Rubin Kazań i Lech Poznań. Wydaje się jednak, że tak naprawdę w grę wchodzi pięć pierwszych opcji. Po niepowodzeniach w Boltonie i Racingu, przeciętnym EURO 2008 marka Smolarka zdecydowanie podupadła. Teraz, kiedy jest wolnym zawodnikiem może swobodnie decydować gdzie zagra i musi wybrać mądrze, bo ten ruch może zadecydować o tym, czy Ebi będzie kolejnym zmarnowanym talentem “polskiej” piłki.

Liga francuska wydaje się być dla Smolarka optymalnym rozwiązaniem. Z jednej strony, jest zaliczana do grona pięciu najlepszych na świecie, z drugiej nie jest aż tak dobra, żeby Ebi miał sobie tam nie poradzić. Ponadto, w Ligue1 o swobodzie gry nie decyduje szerokość ramion, a finezja ruchów. To powinno pasować naszej gwieździe. Z klubow wyrażających zainteresowanie, najlepiej byłoby wybrać Monaco, gdyż jest to klub z marką, ambicjami, pieniędzmi i…przyjaznym systemem podatkowym. Niezłym wyborem byłoby też Saint Etienne, osłabione stratą Bafetimbi Gomisa. W Auxerre Ebi nie miałby za to problemów z aklimatyzacją, gdyż spotkałby tam dwóch kolegów z reprezentacji Polski. Nie da się jednak ukryć, że klub z Burgundii ma dość małe możliwości sportowe.

Na jednym, trochę niższym niż Ligue1 poziomie, należałoby ulokować propozycje Red Bulla Salzburg i Rubina Kazań. Niewątpliwie Tatarzy są mistrzami mocniejszej ligi, dysponują większymi finansami i chyba trochę lepszym składem, jednak na minus przemawia lokalizacja miasta – wątpię aby Smolarek chciał się pakować w środek Tatarstanu.
Red Bull byłby natomiast lekko ryzykownym krokiem. Nic nie ujmując Ebiemu, można się obawiać, że mógłby wywalczyć miejsca w składzie mistrza Austrii. Powód? Jednym z napastników jest Marc Janko, drugi w klasyfikacji najlepszych strzelców Europy w poprzednim sezonie, który jest w stanie strzelić nawet trzydzieści bramek w ciągu jednych rozgrywek. Jego partner w ataku to weteran europejskich boisk, znany z Bayernu Monachium, Alexander Zickler, który mimo wieku wciąż utrzymuje bardzo wysoką formę.

Wreszcie Lech Poznań… Smolarek mógłby dać bardzo wiele “Kolejorzowi” i całej polskiej lidze. Facet, który poradził sobie w Bundeslidze, Eredivisie i połowicznie w Primera Division, jest gwiazdą swojej reprezentacji, byłby w Polsce ewenementem. W dodatku Smolerek wciąż znajduje się w sile wieku. Wątpię jednak, żeby Ebi zdecydował się na przenosiny do Poznania. Zarobki dostanie tam o wiele niższe niż w każdym z wymienionych klubów, a ponadto, jako jeden z niewielu polskich piłkarzy, nigdy nie skaził się rodzimą ligą. Obawiam się, że mógłby przeżyć traumę…

Jeśli Smolarek przejdzie teraz do Lecha wyda na siebie wyrok. Pokaże, że jest piłkarzem skończonym, któremu się nie udało. Lokalna gwiazdka prowincjonalnego kraju. I choć w tej roli na pewno by nas czarował i podnosił poziom ligi, dla jego dobra lepiej, aby jeszcze raz, porządnie zerwał się do lotu, wrócił do formy i powalczył o zostanie czołowym napastnikiem średniej chociażby ligi. Nie mamy piłkarskich wirtuozów, miejmy chociaż solidnych rzemieślników.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/15/byc-albo-nie-byc-smolarka/feed/
Szukamy objawienia Ekstraklasy! http://soccerlog.net/2009/08/12/szukamy-objawienia-ekstraklasy/ http://soccerlog.net/2009/08/12/szukamy-objawienia-ekstraklasy/#comments Wed, 12 Aug 2009 13:44:49 +0000 Michał Trela http://soccerlog.net/2009/08/12/szukamy-objawienia-ekstraklasy/ Szukamy objawienia Ekstraklasy Rozpoczyna się kolejny już sezon. Co roku w polskiej lidze wypatrujemy następców Deyny i Lubańskiego, niestety od wielu lat znajdujemy coraz mniej kandydatów na to zaszczytne miano. Niezależnie od poziomu piłkarskiego, jedno jest pewne. Każdy sezon promuje kolejne młode, bądź nie, gwiazdki i przejściowych, niestety, idoli. W poprzednim roku spośród debiutantów najlepsze wrażenie zrobili chyba Robert Lewandowski oraz Janusz Gol. O kim będziemy tak pisać za rok? Oto kilku wartych uwagi graczy, którzy zaliczą dziewiczy sezon w najwyższej lidze.
»Czytaj dalej

Tagi: Arka Gdynia, Ekstraklasa, Korona Kielce, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Polonia Warszawa, Wisła Kraków,

]]>
Szukamy objawienia Ekstraklasy
Rozpoczyna się kolejny już sezon. Co roku w polskiej lidze wypatrujemy następców Deyny i Lubańskiego, niestety od wielu lat znajdujemy coraz mniej kandydatów na to zaszczytne miano. Niezależnie od poziomu piłkarskiego, jedno jest pewne. Każdy sezon promuje kolejne młode, bądź nie, gwiazdki i przejściowych, niestety, idoli. W poprzednim roku spośród debiutantów najlepsze wrażenie zrobili chyba Robert Lewandowski oraz Janusz Gol. O kim będziemy tak pisać za rok? Oto kilku wartych uwagi graczy, którzy zaliczą dziewiczy sezon w najwyższej lidze.

Zacznijmy od Polaków, bo na ich formie będzie nam zależeć szczególnie.

Ciekawym zawodnikiem wydaje się być dwudziestoletni gracz Jagiellonii Białystok, Andrzej Niewulis, ściągnięty przed sezonem z Wigier Suwałki. Ten obrońca został obdarzony bardzo dobrymi warunkami fizycznymi (187 cm), zaliczył już kilka występów w młodzieżowych kadrach Polski. Całkiem niedawno był przymierzany do łódzkiego Widzewa. Zaliczył już też pierwszy kontakt z Ekstraklasą, na razie tą Młodą, gdyż występował w niej barwach GKS-u Bełchatów.

Kolejny stoper to zawodnik niemłody, gdyż liczy już dwadzieścia dziewięć wiosen. Jest to dowód ułomności polskiego systemu wyszukiwania talentów, ponieważ Maciej Szmatiuk posiada umiejętności uprawniające go do gry w najwyższej lidze. Przez poprzednie lata był filarem defensywy Podbeskidzia Bielsko-Biała, teraz będzie pomagał utrzymać Arkę na powierzchni.

Warto też zwrócić uwagę na kolejnego zawodnika, wypromowanego przez pruszkowski Znicz, Daniela Kokosińskiego. Z przedmieść do stolicy wyciągnęła go Polonia Warszawa, a on już zaczyna jej się odwdzięczać, bo oprócz dobrej gry w defensywie zdążył zdobyć gola w spotkaniu Ligi Europejskiej.

Spora grupa ciekawych debiutantów błyszczała w poprzednim sezonie na boiskach pierwszoligowych. Najbardziej spośród nich wyróżniał się były napastnik Podbeskidzia, Krzysztof Chrapek, który osiemnastoma bramkami zapracował na transfer do Lecha Poznań. Choć filigranowy napastnik jest dość chimeryczny powinien poradzić sobie w Ekstraklasie dzięki niezwykłej szybkości i dynamice.

Inni snajperzy z piłkarskiego czyśćca, którzy po raz pierwszy pojawią się w „raju” (chyba lekko wyimaginowanym) to Emil Drozdowicz, który GKP Gorzów Wielkopolski zamienił na Arkę Gdynia, Łukasz Cichos i Piotr Gawęcki – gracze, którzy przebojem wdarli się do składu Korony Kielce i  swój nieprzeciętny talent będą chcieli zaprezentować publiczności w całej Polsce.

Inny jest przypadek Jakuba Koseckiego z Legii Warszawa, na którego wszyscy będą uważnie patrzeć, chcąc doszukać się podobieństwa do jego ojca Romana (na razie doszukałem się podobieństwa fizjologicznego)

Jest też spora grupa obcokrajowców, którzy mogą podnieść poziom naszej ligi. Szczególnie wysokie umiejętności wydaje się mieć młody boczny obrońca Zagłębia Lubin, pochodzący z Zimbabwe Costa Nhamoinesu. Na tej samej  pozycji występuje Alvarez z Wisły Kraków, poprzednio grający w Regginie. Z niezłej strony dał się już poznać, w osławionych meczach krakowian z Levadią Tallin, Słoweniec Andraż Kirm, który wydaje się być piłkarzem wysokiej klasy. Ciekawe, czy Marcelo Sarvas z Polonii Warszawa udowodni, że rzeczywiście jest tak dobry jak Roger? Na razie zdążył strzelić dwa gole arcypotężnemu Juvenesovi Dogana.

Wielką niewiadomą jest za to Marco Reich z Jagiellonii. Nieczęsto zdarza się w klubie z dolnej połówki tabeli polskiej ligi gracz, który zagrał sto meczów w Bundeslidze, a nawet zadebiutował w niemieckiej kadrze. Budzi to wątpliwości, czy aby na pewno Reich ma obie dolne kończyny w całości, bo jeśli rzeczywiście ma to dlaczego przeszedł do polskiej ligi?

Na tych zawodników na pewno warto zwrócić uwagę, ale ręczę głową, że pojawi się choć jeden piłkarz, którego nikt by nie podejrzewał o to, że może zostać objawieniem. Tu nie da się przewidzieć wszystkiego. To jest futbol.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/12/szukamy-objawienia-ekstraklasy/feed/