Historia Chelsea Football Club 1955 – 1975

Chelsea Football Club 1970

Czwarta część cyklu pt. “Historia Chelsea Football Club” obejmować będzie swoim zasięgiem lata 1955 – 1975. Okres ten był jednym z najlepszych w historii klubu, obfitował bowiem w wiele sukcesów zarówno na arenie krajowej jak i międzynarodowej. Chelsea Football Club stała się w tym dwudziestoleciu siłą, z którą doprawdy każdy powinien się był liczyć. Stamford Bridge natomiast, które zostało w owym czasie gruntownie zmodernizowane, ponownie zaczęło przyciągać na swoje trybuny śmietankę towarzyską stolicy. Były to bardzo tłuste lata dla Dumy Londynu, które starsi kibice tej drużyny z pewnością pielęgnują w swojej pamięci. Nie przedłużając, serdecznie zapraszam do poniższej lektury.

W cieniu mistrzostwa

Jimmy GreavesPo zdobyciu upragnionego mistrzostwa Anglii w sezonie 1954/55 zdawać by się mogło, że Chelsea Football Club wreszcie znalazła się w miejscu, do którego zmierzała przez ostatnie 50 lat. Niestety, klub nie potrafił budować swojej potęgi wokół tego wspaniałego osiągnięcia i londyński zespół ponownie powrócił na dobrze znaną z poprzednich dekad ścieżkę niestałości. Dobitnie świadczą o tym pozycje jakie nowy mistrz kraju zajmował w kolejnych sezonach. 16 miejsce podczas kampanii 1955/56 było dla wszystkich, którzy wierzyli w obronę tytułu sporym ciosem. Jedyny w zasadzie pozytyw z tego okresu wiązał się z wprowadzeniem do składu znakomitego wychowanka Jimmy’ego Greavesa – pierwszego tak utalentowanego produktu ze zmodernizowanej przez Williama Birrella oraz Teda Drake’a akademii. 17 latek już w debiucie strzelił dla Chelsea bramkę, a kolejne trafienia nadeszły bardzo szybko. Anglik był dwukrotnie królem strzelców angielskiej ekstraklasy (w 1959 i 1961 roku), a jego 41 ligowych bramek, które zdobył w sezonie 1960/61 do dzisiaj pozostaje niedoścignionym rekordem klubu. W 1960 roku Jimmy stał się również najmłodszym piłkarzem w historii angielskiego futbolu, który przekroczył barierę 100 ligowych bramek. Młodzieniec uczynił to w wieku zaledwie 20 lat. Podczas 4 sezonów spędzonych na Stamford Bridge ten fenomenalny zawodnik strzelił 132 bramki co jest obecnie 6tym wynikiem w historii klubu (niedawno Greavesa prześcignął w tej klasyfikacji Frank Lampard). Jego popisy strzeleckie nie szły jednak w parze z wynikami osiąganymi przez klub na boisku, a londyńczycy kolejne sezony kończyli w dolnej połowie tabeli. W 1961 roku ku rozpaczy kibiców, jeden z najlepszych wychowanków CFC w historii odszedł do włoskiego potentata AC Milanu, jednak nie udało mu się tam nawiązać do swoich najlepszych występów. Włoski klimat wyraźnie nie służył na wskroś wyspiarskiemu Jimmy’emu, który w nowej lidze po prostu nie potrafił się odnaleźć. W tym samym roku zdecydował się sięgnąć po niego Tottenham Hotspur, który ubił tym samym interes życia. Greaves szybko stał się niewątpliwą legendą klubu grając tam w latach 1961 – 1970. Był królem strzelców aż czterokrotnie (1963, 1964, 1965 i 1969) i jest pod tym względem rekordzistą w Anglii. Z Kogutami wychowanek CFC wygrał FA Cup w 1962 i 1967 roku oraz European Cup Winners’ Cup w 1963 – Tottenham stał się tym samym pierwszym angielskim klubem, który wygrał europejskie trofeum. Z imponującą liczbą 266 goli zdobytych dla Spurs Greaves jest powszechnie uważany na White Hart Line za jednego z najlepszych zawodników w historii klubu. Ciężko jest się zresztą temu faktowi jakoś specjalnie dziwić.

Jimmy Greaves
Jimmy Greaves – jeden z najbardziej utalentowanych wychowanków Chelsea FC w historii

Chelsea FC shirt - początek lat 60tychPo 6 latach kolejnych niepowodzeń, opisany w poprzedniej części Ted Drake opuścił klub za tzw. porozumieniem stron. Pozostawiał on po sobie całkowicie rozbitą drużynę znajdującą się na granicy spadku do Second Division. Joe Mears – syn założyciela klubu wydał w dniu jego odejścia oświadczenie o następującej treści: Kontrakt Teda Drake’a został anulowany za porozumieniem stron. W najbliższej przyszłości nie zamierzamy wybierać nowego menadżera. Obowiązki Teda przejmie Tommy Docherty. Ted zrozumiał, że tak długi okres czasu bez żadnego osiągnięcia od zdobycia mistrzostwa kraju jest dla takiego klubu jak Chelsea niedopuszczalny. Wszyscy ustaliliśmy, że najlepszym wyjściem będzie rozwiązanie kontraktu, który nas wiązał. Drake otrzyma oczywiście rekompensatę ustaloną wcześniej w umowie. Docherty otrzymuje natomiast nasze całkowite wsparcie i ma od dzisiaj wolną rękę przy ustalaniu składu. Myślę, że miną dwa albo trzy miesiące zanim podejmiemy dalsze decyzje w tej kwestii. Ted Drake – pierwszy menadżer, który wywalczył z klubem z zachodniego Londynu mistrzostwo kraju powiedział: Kocham piłkę nożną i kocham Chelsea Football Club. Uważam, że rozwiązanie umowy leżało w interesie klubu, uzgodniliśmy najlepsze warunki rozstania i jeżeli jest cokolwiek co mógłbym jeszcze uczynić dla Chelsea to z wielką chęcią to zrobię. Po tych słowach Anglik odsunął się w cień. Tommy Docherty był zawodowym piłkarzem, który przybył do zachodniego Londynu w tym samym roku. Na Stamford Bridge The Doc, jak zwykł być nazywanym, pełnił na początku rolę piłkarza – trenera, który dołączył do sztabu szkoleniowego Teda Drake’a. Postawienie na gracza, który miał bardzo nikłe doświadczenia z menadżerką było ze strony zarządu zagraniem va banque. Z perspektywy czasu okazało się, że zagraniem doprawdy udanym. Z początku nie szło jednak Docherty’emu najlepiej. The Blues zajęli pod koniec sezonu 1961/62 dopiero 22 miejsce i po 32 latach spędzonych w First Division spadli do drugiej ligi. Nie można jednak za ten stan rzeczy winić Tommy’ego. Odziedziczył on po Drake’u całkowicie rozbitą drużynę, którą trzeba było kawałek po kawałku sklejać. Zarząd dostrzegł to i pozwolił Szkotowi kontynuować swoją pracę. Nowy menadżer, który nigdy nie był świetnym taktykiem słynął ze swojego nosa do wyszukiwania piłkarskich talentów, był również znakomitym motywatorem. Postanowił wymienić sporą część starszych piłkarzy w ich miejsce wstawiając grupę młodzików z akademii jak Terry Venables, Bobby Tambling, Peter Bonetti czy Barry Bridges. Te działania wkrótce przyniosły oczekiwany rezultat, a wyżej wymienieni zawodnicy zaczęli decydować o obliczu niebieskiej drużyny.

Docherty’s Diamonds

Tommy DochertyAtmosfera w klubie w 1962 roku była przytłaczająca. Wszyscy zastanawiali się jak to możliwe aby klub, który zaledwie siedem lat wcześniej świętował mistrzostwo kraju, teraz sięgał piłkarskiego dna. Widać wyraźnie, że Chelsea nie posiadała solidnych podstaw, które pozwalałyby jej świętować permanentne sukcesy. Złe zarządzanie klubem na przestrzeni lat, dawało o sobie znać dosłownie na każdym kroku. Niebiescy natychmiast jednak odbili się od w/w dna zajmując w sezonie 1962/63 drugie miejsce w Second Division, tym samym powracając po rocznej przerwie do krajowej elity. Głównym autorem tamtego sukcesu był Bobby Tambling, który zdobył w powyższej kampanii aż 37 bramek. O najlepszym napastniku w historii klubu napiszę szerzej już za chwilę. Wróćmy teraz do osoby menadżera. Jest o czym pisać bowiem Docherty wprowadził do klubu upragnioną świeżość. Młody, trzydziestoparoletni menadżer, w gustownie skrojonym garniturze, który uczył się praktycznie wszystkiego od wszystkich – te słowa mogłyby posłużyć za idealną wizytówkę Szkota. Sposoby wykonywania rzutów wolnych nowy menadżer londyńskiego teamu zaczerpnął od Burnley, niektóre założenia taktyczne od West Hamu United, a wprowadzenie numerów na koszulkach Chelsea w 1964 roku zasłyszał u grupy kibiców. Bez wątpienia Tommy otrzymał silne wsparcie od pierwszej ‘złotej generacji’ Chelsea Football Club, która zawierała takie gwiazdy jak wspomniani wcześniej Peter Bonetti, Terry Venables, Bobby Tambling, Barry Bridges, Ken Shellito, Bert Murray, John Hollins i Allan Harris – wszyscy oni byli wychowankami klubu. Jak widać system szkolenia młodzieży zapoczątkowany i rozszerzony przez dwóch poprzedników Docherty’ego zaczął przynosić wymierne korzyści. Niebiescy posiadali wówczas jedną z najlepszych akademii piłkarskich w kraju, a talenty tworzyły się tam niemal taśmowo. Wygranie FA Youth Cup w 1961 roku tylko ten fakt potwierdza. Europejski sukces Tottenhamu zapoczątkował nowy trend na wyspach. Tommy zainteresowany chwałą zdobytą na Starym Kontynencie postanowił w 1964 roku wyjechać ze swoim zespołem na Summer Tour po Europie. Chelsea miała zmierzyć się podczas tego tournée z drużynami biorącymi udział w European Cup Winners’ Cup oraz w European Cup, takimi jak Rapid Vienna, Munich 1860, Gothenberg i La Chaux – de – Fonds. Rozczarowani kibice po latach niepowodzeń znów zaczęli odczuwać pozytywną energię, w zasadzie po raz pierwszy od 1955 roku. Kibice znów mogli poczuć, że nadciągają dobre czasy. Wiem, że klub wygrał jakiś czas temu mistrzostwo, ale od tego czasu poza wyjątkiem w postaci Greavesa zespół kompletnie nie ekscytował. Mamy lepszą akademię piłkarską od Manchesteru United i pragnę to wykorzystać mawiał zadowolony Tommy. Nie wszyscy młodzieńcy grający w niebieskiej koszulce byli w owym czasie produktem klubu. Nowy menadżer starał się rozszerzyć scouting i wyłapać najlepsze talenty także poza Londynem.Eddie McCreadie Jednym z nich był Eddie McCreadie – jeden z najlepszych lewych obrońców w historii Chelsea. Docherty po latach wspominał: Poszedłem na pewien mecz Arbroath by zobaczyć chłopaka o nazwisku Gourlay. Był ponoć świetnym lewym pomocnikiem. Kiedy siedziałem na trybunie dostrzegłem jednak lewego obrońcę. Był doskonały w powietrzu, szybki, kontrolował piłkę w sposób magiczny. Nie rozumiałem czemu gra w takim klubie. Od razu zapomniałem o Gourlayu, nie wiem nawet czy grał tego dnia. Po meczu wybrałem się do znajomego właściciela klubu Jacka Steedmana i spytałem go ile by chciał za swojego lewego obrońcę. Stwierdził, że przynajmniej £8,000. Po targach stanęło na nieco ponad £5,000 i jednym meczu towarzyskim na East Stirling. McCreadie stał się Niebieski. Drużyna, która wspólnie dorastała zaczęła także wygrywać. Po zdobyciu League Cup w 1965 roku (o czym szerzej za chwilę) i pechowej porażce w półfinale FA Cup przeciwko późniejszemu zwycięzcy rozgrywek Liverpoolowi FC, Diamenty Dochertiego, jak zwał ich menadżer objęły prowadzenie w ligowej tabeli w kwietniu 1965 roku na cztery kolejki przed końcem sezonu 1964/65. Wydawało się, że Chelsea Football Club po 10 latach ponownie sięgnie po mistrzowski tytuł. Warto nadmienić, że po zdobyciu Pucharu Ligi byłby to pierwszy dublet w historii klubu. Niestety, idiotyczny ‘Blackpool incident’, podczas którego złapano na piciu (po ustalonych godzinach) alkoholu ośmiu piłkarzy Chelsea spowodował rozkład drużyny. Zawieszeni przez Docherty’ego zawodnicy mogli tylko przypatrywać się jak ich koledzy przegrywają z Burnley 2-6 pogrążając tym samym swoje szanse na tytuł. Najwyraźniej młodzi kopacze zbyt szybko uwierzyli w możliwość wygrania mistrzowskiego tytułu, do którego po prostu nie dorośli. 8 winowajców to: Venables, Graham, Bridges, Hollins, McCreadie, Hinton, Murray i Joe Fascione. Ostatecznie sezon 1964/65 Chelsea FC zakończyła na trzeciej pozycji co i tak było najlepszym wynikiem od czasu zdobycia mistrzostwa kraju 10 lat wcześniej. Na Stamford Bridge odczuwany był jednak spory niedosyt – z trzech możliwych i realnych do zdobycia trofeów, klub wygrał zaledwie jedno. W kolejnej kampanii Niebiescy mimo braku zdobytego trofeum ponownie radzili sobie całkiem dobrze zajmując 5tą pozycję w tabeli, dochodząc do półfinału Fairs Cup (przegranego z FC Barceloną 0-5) oraz do półfinału FA Cup (przegranego z Sheffield Wednesday 0-2). Pomimo dobrych wyników osiąganych na boisku, atmosfera w szatni zaczęła się pogarszać. Porywczy Docherty nie mógł bowiem od czasu alkoholowego incydentu znaleźć wspólnego języka z grupą piłkarzy, z którymi rozpoczął otwarty konflikt. Charlie CookCzęść z nich musiała więc odejść. Venables, Graham, Bridges i Murray opuścili klub, a na ich miejsce zakupiony został za £72,000 Charlie Cook i Tommy Baldwin. Z juniorów awansował też do pierwszego składu Peter Osgood, o którym obszernie napiszę pod koniec tej części. Coś drgnęło i drużyna ponownie odnalazła swój właściwy rytm. Świadczyć może o tym początek sezonu 1966/67 kiedy Chelsea jako jedyny niepokonany zespół po 10 pierwszych kolejkach znalazła się na pierwszym miejscu ligowej tabeli. Pech nie opuszczał jednak drużyny Docherty’ego, który tym razem zmaterializował się w postaci złamanej przez Osgooda nogi. Bez jednego ze swoich najlepszych piłkarzy londyńczycy zakończyli sezon dopiero na 9tym miejscu. Udało im się jednak dotrzeć do finału FA Cup o czym szerzej również za chwilę. Era Docherty’ego na Stamford Bridge zakończyła się dość smutno. Szkot tracił panowanie nad szatnią, miał również na pieńku z zarządem po publicznych wystąpieniach, w których otwarcie krytykował “górę”. Kolejny incydent miał miejsce podczas podróży na Bermudy. Wg tamtejszego związku piłkarskiego Docherty miał rasistowsko obrazić jednego z bermudzkich oficjeli. Football Association zawiesiła po tym zdarzeniu Doca na miesiąc. Kiedy na początku sezonu 1967/68 The Blues z 10 pierwszych spotkań wygrali zaledwie 2, menadżer podał się do dymisji. Osieracał jednak doskonałą i dojrzałą drużynę, na której fundamentach jego następca mógł święcić wspaniałe sukcesy. Poniżej zamieściłem opis osiągnięć oraz bohaterów ery Docherty’ego.

Football League Cup 1965

League Cup 1965Finał Football League Cup w 1965 roku był piątym od utworzenia tego trofeum. Przeciwnikiem Chelsea Football Club zostało Leicester City, które wygrało ten puchar sezon wcześniej. Tym samym Leicester stawało przed szansą zostania pierwszym klubem w historii, któremu udałoby się obronić to nowo powstałe trofeum. The Blues natomiast mieli okazję do stania się pierwszym londyńskim klubem, który sięgnąłby po tę zdobycz. W tamtych czasach finał Pucharu Ligi składał się z dwóch spotkań rozgrywanych na stadionach finalistów, emocji towarzyszących temu wydarzeniu było więc nieco więcej. 15 marca 1965 roku pierwsza odsłona finałowych zmagań została rozegrana na Stamford Bridge. Niebiescy dwukrotnie prowadzili w tym spotkaniu po bramkach Bobby’ego Tamblinga i Terrego Venables’a jednak Leicester dwukrotnie udawało się doprowadzić do remisu (bramki Colina Appletona i Jimmy’ego Goodfellowa). Na 10 minut przed końcem spotkania kiedy wydawało się już, że padnie niekorzystny dla Chelsea wynik, niesamowitą akcję przeprowadził Eddie McCreadie, który przedryblował kilku zawodników rywala i wpakował piłkę do siatki. Jak się okazało bramka McCreadiego dała Chelsea upragnione trofeum ponieważ Leicester na Filbert Street miesiąc później nie było w stanie już nic zrobić. Przy wyniku 0-0 odniesionym na stadionie rywala, to Duma Londynu wygrała swój historyczny Puchar Ligi stając się, jak już wspomniałem, pierwszym klubem z Londynu, który dokonał tej sztuki. 10 lat oczekiwania na kolejne po mistrzostwie i Tarczy Dobroczynności trofeum wreszcie dobiegło końca.

Historia Bobby’ego Tamblinga

Bobby TamblingRobert Victor ‘Bobby’ Tambling urodził się 18 września 1941 roku w Storrington, Sussex. Jako nastoletni chłopak został zauważony przez skautów Chelsea i długo się nie zastanawiając podpisał z klubem z zachodniego Londynu profesjonalny kontrakt. Miało to miejsce w 1957 roku, a więc zaledwie dwa lata po wygraniu mistrzostwa Anglii oraz zdobyciu Tarczy Wspólnoty. W niebieskich barwach Bobby debiutował w wieku 17 lat zdobywając zwycięskiego gola w emocjonującym spotkaniu z West Hamem United, które zakończyło się wynikiem 3-2 dla The Blues. Kiedy w 1961 roku z klubu odszedł opisany wyżej Jimmy Greaves, Tambling otrzymał szansę na więcej występów w podstawowym składzie. Młody, utalentowany napastnik szybko stał się pierwszoplanową postacią swojej drużyny. W sezonie 1961/62 zdobył 22 bramki tworząc świetny duet razem z innym wychowankiem klubu Barrym Bridgesem. Mimo znakomitej postawy Bobby’ego londyńczycy zakończyli rozgrywki dopiero na 22 pozycji co oznaczało spadek do Second Division. Nowy menadżer klubu – Tommy Docherty zrobił z Tamblinga, który miał wówczas zaledwie 21 lat, kapitana drużyny. W sezonie 1962/63 Anglik zanotował aż 37 trafień – niemal połowę wszystkich bramek zdobytych w tamtej kampanii przez klub – wydatnie przyczyniając się do powrotu do krajowej elity. Robert stał się tym samym najmłodszym kapitanem w historii angielskiej piłki, który doprowadził swój klub do promocji. Jego postawa zaowocowała również powołaniem do reprezentacji Anglii na mecz z Walią 21 października 1962 roku. W kadrze Robert wystąpił jednak zaledwie trzy razy, notując w narodowych barwach tylko jedno trafienie. Bobby nie przestawał natomiast strzelać bramek dla swojego klubu zdobywając ich w kolejnym sezonie 18. W sezonie 1964/65 podczas którego Chelsea przez długi czas walczyła na trzech frontach, ostatecznie wygrywając tylko League Cup, Tabling strzelił 25 bramek, trafiając jedną w finale Football League Cup z Leicesterem. Anglik kontynuował swoją fantastyczną formę również w kolejnych sezonach, jednak z powodu licznych kontuzji oraz coraz bardziej dobijających się do pierwszego składu młodych, perspektywicznych napastników – Petera Osgooda oraz Tommy’ego Baldwina, otrzymywał coraz mniej szans na grę. Mimo strzelenia kontaktowej bramki w finale FA Cup z 1967 roku (o czym szerzej za chwilę) nie udało się Niebieskim pokonać Tottenhamu. W styczniu 1970 roku Bobby Tambling, który jest na Stamford Bridge rekordzistą pod względem strzelonych bramek (w 370 spotkaniach zdobył ich aż 202) odszedł za kwotę £40,000 do Crystal Palace. Football League Cup jest jedynym trofeum jakie udało mu się zdobyć z klubem z zachodniego Londynu, w którym spędził ponad 12 lat. Anglik jest niewątpliwą legendą klubu i został niedawno wybrany przez kibiców do XI wszech czasów. Na Stamford Bridge znajduje się również apartament nazwany jego imieniem.

Bobby Tambling
Robert Victor ‘Bobby’ Tambling – najlepszy strzelec w historii Chelsea Football Club

Finał FA Cup 1967

Tottenham z Pucharem AngliiThe FA Cup 1966/67 był 86 edycją najstarszych rozgrywek piłkarskich na świecie. Chelsea rozpoczęła je od trzeciej rundy pokonując 28 stycznia 1967 roku Huddersfield Town w stosunku 2-1. Kolejnym rywalem, który stanął na drodze Niebieskich do finału było Brighton & Hove Albion, z którym londyńczycy sensacyjnie zremisowali 1-1. W rewanżu rozegranym na Stamford Bridge padł wynik 4-0 dla The Blues. W piątej rundzie klub z zachodniego Londynu musiał się zmierzyć z Sheffield United, które gładko pokonał 2-0. W szóstej rundzie po raz kolejny przyszło się mierzyć z drużyną z Sheffield, tym razem z Wednesday. Niebieska Maszyna pokonała ich na Stamford Bridge 1-0 i tym samym dostała się do grupy czterech najlepszych drużyn w Anglii, które wciąż liczyły się w walce o puchar. Przeciwnikiem The Blues zostało w półfinale Leeds United. Mecz, który odbył się na Villa Park wygrali Niebiescy po trafieniu Hateleya w 42 minucie. Tym samym Duma Londynu po 42 latach (cóż za zbieg okoliczności) doszła do swojego drugiego finału FA Cup w historii. Ten, rozgrywany pomiędzy Chelsea Football Club, a Tottenhamem Hotspur był pierwszym “londyńskim” finałem w historii. Do jej annałów przeszedł jako The Cockney Cup Final. Finałowe spotkanie nie poszło jednak po myśli Niebieskich, którzy do 85 minuty przegrywali 2-0. Kontaktowa bramka zdobyta przez Bobby’ego Tamblinga dała jeszcze nadzieję na odwrócenie niekorzystnego wyniku, Koguty prowadzenia jednak już nie oddały. Była to jedna z boleśniejszych porażek w historii klubu zwłaszcza, że odniesiona w spotkaniu z rywalem zza miedzy. W barwach Tottenhamu wystąpiło również dwóch wychowanków Chelsea Football Club, opisany wyżej Jimmy Greaves oraz Terry Venables co było tym bardziej bolesne.

Peter Bonetti
Peter Bonetti – The Cat – broni swoją drużynę przed utratą bramki. W barwach Chelsea zachował ponad 200 czystych kont.

‘This Special Chelsea Glamour’

Steve McQueenLata 60te ubiegłego wieku po raz kolejny nawiązały do dumnej tradycji Chelsea Football Club przyciągania na swój stadion znanych celebrytów. Spotkania z udziałem Niebieskich były w owym czasie ważnymi wydarzeniami towarzyskimi w Londynie i niepojawienie się na nich było uznawane za spory nietakt. Stamford Bridge tętniło życiem, a takie gwiazdy jak Michael Caine, Steve McQueen, Raquel Welch, Terence Stamp czy Richard Attenborough, który jest obecnie wiceprezydentem klubu, były regularnie widziane przy Fulham Road. Raquel – ówczesna seksbomba i obiekt marzeń wielu mężczyzn, zrobiła sobie nawet sesję zdjęciową w koszulce Chelsea. Modelka przywdziała T-shirt z numerem 9, który należał do Petera Osgooda. Koszulkę tą kupił jej przyjaciel i wielki fan Chelsea Terry O’Neill, który wykonał również całą sesję. Znam Raquel bardzo dobrze. Zabrałem ją na kilka spotkań Chelsea, a nawet udało mi się zaaranżować spotkanie z Ossiem, który był jej idolem. Kupiłem jej koszulkę z numerem 9, w której wystąpiła podczas sesji. Obecnie nie chodzę na mecze. Wszystkie oglądam w telewizji, uważam, że można tam zdecydowanie więcej zobaczyć. Mam również Chelsea TV tak więc nie opuszczam żadnego spotkania – wspominał po latach Terry. Co ciekawe bogini seksu lat 60tych przyczyniła się swoimi wizytami na Stamford Bridge do zdobycia przez klub sporej rzeszy nowych fanów, głównie płci męskiej rzecz jasna.

Frank Sinatra
Frank Sinatra

Ciekawa historia wiąże się również z Frankiem Sinatrą – piosenkarzem wszech czasów, który jak się okazuje interesował się swego czasu wynikami klubu. Wspomina o tym Harold Davison, który w latach 60tych i 70tych był częstym gościem Stamford Bridge. Pewnej niedzieli, kiedy wracałem z The Bridge otrzymałem międzynarodową rozmowę telefoniczną. Kto dzwonił? Frank Sinatra z Palm Springs w Stanach Zjednoczonych, który chciał znać wynik spotkania. Byłem w szoku. Raz wybrałem się z Frankiem na mecz kiedy był w Londynie, ale żeby dzwonił specjalnie zza granicy i pytał o Chelsea? Tajemnicza sprawa szybko się jednak wyjaśniła. Sinatra powiedział: Jest tutaj ze mną jedna osoba, która umiera z ciekawości – Richard Attenborough. Doskonałe prawda? Arsenal ma swojego Alana Daviesa, Manchester United Patricka Kielty, Sinatra był fanem Chelsea! Skąd brała się popularność niebieskiej drużyny? Wspomina o tym Tony Banks: Klub znajduje się bardzo blisko ekskluzywnych miejsc w Londynie. Wykwintne restauracje, teatry, sklepy… nie wiem czy inny klub w kraju ma tak wspaniałą lokalizację. Z pewnością ani Tottenham, ani Arsenal, ani Charlton, ani Fulham nie są tak dobrze umiejscowione. Na ulicach wokół stadionu znajdziesz wszystko czego tylko zapragniesz. I to przez dekady działało i wciąż działa wręcz doskonale.

Raquel Welch
Raquel Welch

Era Sextona

Dave SextonW październiku 1967 roku Tommy Docherty zrezygnował z prowadzenia klubu. Pozostawił po sobie zdobyty w 1965 roku Football League Cup, osiągnięty finał FA Cup w 1967, półfinał FA Cup i Fairs Cup oraz kilka świetnych wyników w lidze. Przede wszystkim jednak pozostawiał drużynę, która była gotowa na kolejne sukcesy. Schedę po Dochertym przejął Dave Sexton – menadżer, który rozpoczynał swoją trenerską karierę właśnie w Chelsea (był asystentem w 1965 roku). Jak wspomina Albert Sewell: Dave i Tommy to dwa kompletnie odmienne charaktery. Docherty uwielbiał media, Sexton był raczej zamknięty w sobie, małomówny. Nie lubił udzielać wywiadów. Na Stamford Bridge zostanie jednak zapamiętany na zawsze. Wiecie, to był pierwszy menadżer, który wygrał z naszym klubem Puchar Anglii. Dzięki temu będzie nieśmiertelny podobnie jak Ted Drake, który jako pierwszy zdobył mistrzostwo kraju. Docherty twierdził, że posiada drużynę lepszą od Manchesteru United, jednak Sexton dostrzegał w zespole pewne braki. Anglik szybko wybrał się więc na zakupy. Na Stamford Bridge trafili: Ian Hutchinson, David Webb oraz John Dempsey. Biorę piłkarzy, którzy poprawią kilka elementów naszej gry i sprawią, że będziemy mocniejsi. Dokonałem dobrych zakupów, z pewnością mogę na tych zawodnikach polegać – stwierdził Dave. W 1996 roku Eddie McCreadie stanął przed zadaniem porównania drużyn Dochertiego i Sextona. Jak się okazało było to bardzo trudne zadanie. Nie wiem, która drużyna była lepsza. Te zespoły różniły się od siebie pod bardzo wieloma względami. Drużyna Tommy’ego była raczej kolektywem, nie był to zespół indywidualności. Kiedy porównasz Bobby’ego Tamblinga i Barry’ego Bridgesa do Iana Hutchinsona czy Petera Osgooda albo Alana Hudsona, który był tak kreatywny… Bobby i Barry byli oczywiście wspaniali, udowodnili to naprawdę wiele razy. Jednak w Osgoodzie, Charliem Cooku dostrzec można było coś innego. Byli klasą samą dla siebie. Zwłaszcza Ossie był niesamowity. Nigdy nie widziałem piłkarza o tym wzroście, który z taką gracją poruszał się po boisku. Tak więc w drużynie z lat 70tych było więcej indywidualności, myślę jednak, że duch drużyny był w obu jedenastkach niezmienny. To właśnie duch był tym co będę najmilej wspominał. Wychodziliśmy z nastawieniem, że nie przegramy żadnego spotkania. I przez 10 lat nie przegraliśmy ich wielu. John HollinsChelsea grała coraz lepiej kończąc kolejne sezony na szóstym, piątym oraz trzecim miejscu do roku 1970 kiedy zdobyła historyczny Puchar Anglii o czym już za chwilę. Po wygraniu European Cup Winner’s Cup, o czym także jeszcze będę pisał, rozwój klubu o dziwo się zakończył. Chelsea co prawda doszła jeszcze do finału Football League Cup w 1972 roku, który pechowo przegrała ze Stoke, ale na tym koniec. Przez następne pięć sezonów The Blues zajmowali coraz niższe lokaty w ligowej tabeli aż do roku 1975 kiedy to niespodziewanie spadli do Second Division. Sexton, podobnie jak wcześniej Docherty musiał się również zmierzyć z coraz bardziej pogarszającą się atmosferą w szatni. Piłkarze ponownie nie mogli się porozumieć ze swoim menadżerem, do tego doszły także suto zakrapiane alkoholem imprezy, które zmusiły Sextona do zawieszenia kilku piłkarzy. Charlie Cooke po latach stwierdził: Picie to była z naszej strony kompletna głupota. Gdybym mógł odmienić czas zrobiłbym wiele rzeczy zdecydowanie inaczej. Od czasów piłkarskich widziałem Dave’a wiele razy, ale nie wracamy do tego tematu. To było po prostu głupie i tyle. Sexton wyraźnie tracił panowanie nad szatnią sprzeczając się z tak ważnymi dla klubu graczami jak Peter Osgood, Alan Hudson i właśnie Cooke, których często pomijał w kadrze meczowej, albo sadzał na ławce rezerwowych. Na początku sezonu 1974/75 Dave Sexton – pierwszy menadżer w historii klubu, któremu udało się zdobyć Puchar Anglii – został zwolniony. Oficjalny komunikat brzmiał: Podczas ostatnich dwóch sezonów nasz klub nie mógł cieszyć się wielkimi osiągnięciami. Prawdę mówiąc nasza sytuacja kształtowała się w tym okresie na pograniczu walki o przetrwanie oraz zajmowaniu środkowych rejonów tabeli. Naszym celem jest zdobycie mistrzostwa kraju, a w ocenie zarządu w chwili obecnej nie jest to możliwe. Oczywiście doceniamy to wszystko co Dave zrobił dla naszego klubu i chcemy mu podziękować za kilka lat bardzo owocnej współpracy. Od tego momentu w klubie rozpoczęto sporą reorganizację. Webb, Osgood i Hudson zostali sprzedani, a pozycję menadżera zajął asystent Sextona Ron Stuart, który pełnił tę funkcję już wcześniej – przez dwa tygodnie po odejściu Docherty’ego. Ron stwierdził: To będzie interesujące. Piłkarze wiedzą, że wyniki są ważne i musimy w najbliższym czasie uzyskać kilka tych dobrych. Jak historia pokazała to się nie udało i w 1975 roku klub spadł do drugiej ligi. O tym szerzej opowie już jednak kolejna część historii. Poniżej opis osiągnięć oraz bohaterów ery Sextona.

Historia Rona ‘Chopper’ Harrisa

Ron HarrisRonald Edward Harris lepiej znany jako Ron ‘Chopper’ Harris urodził się 13 listopada 1944 roku w Hackney w Londynie. Harris jest powszechnie uważany za jednego z najtwardszych obrońców, którzy kiedykolwiek występowali na boiskach angielskiej ekstraklasy, stąd też wzięło się jego groźnie brzmiące przezwisko „tasak”. Anglik jest produktem klubu i jednym z zawodników Chelsea, którzy wygrali FA Youth Cup w 1961 roku. Debiutował w dorosłej drużynie w lutym 1962 roku w zwyciężonym 1-0 meczu przeciwko Sheffield Wednesday. Od tego momentu kariera Anglika potoczyła się błyskawicznie. W ciągu zaledwie roku stał się on podstawowym obrońcą The Blues i nie oddał tej pozycji nikomu przez kolejnych 18 lat. Ron odgrywał znaczącą rolę w drużynie Tommiego Docherty’ego, który odbudowywał zespół po spadku z First Division o czym pisałem wcześniej. Kiedy klub powrócił na szczyt Harris zaczął zdobywać reputację bezkompromisowego, utalentowanego obrońcy dzięki swoim silnym i zdecydowanym interwencjom, które wykonywał w większości spotkań. Jego pierwszym trofeum jakie zdobył z klubem był League Cup w 1965 roku. Kapitanem zespołu stał się rok później kiedy Terry Venables przeszedł do Tottenhamu Hotspur, a w 1967 roku stał się najmłodszym w historii kapitanem (miał wówczas zaledwie 23 lata), który doprowadził swój zespół do finału FA Cup (przegranego jak wiemy 2-1 z Tottenhamem). Harris grywał z takimi legendami Stamford Bridge jak Peter Bonetti, Peter Osgood czy Bobby Tambling obracał się więc wśród kolejnej złotej generacji klubu. Chelsea prowadzona przez Anglika ponownie doszła do finału FA Cup w 1970 roku. Tym razem rywalami The Blues było Leeds United. Finał tych najstarszych rozgrywek piłkarskich na świecie przeszedł do historii jako jeden z najtwardszych. Harris błyszczał w nim popisując się bezkompromisowymi zagraniami, zatrzymując raz po raz linię ataku rywala. To właśnie dzięki między innymi jego postawie, Niebiescy mogli się cieszyć z historycznego Pucharu Anglii. Następny sezon przyniósł Chelsea Puchar Zdobywców Pucharów. Niebiescy doszli również do finału League Cup w 1972 roku jednak jak już wspomniałem, niespodziewanie przegrali w nim ze Stoke. Było to ostatnie osiągnięcie Harrisa w klubie ze Stamford Bridge. Podczas gdy wiele gwiazd odchodziło w latach 70tych z zachodniego Londynu, a klub znalazł się na równi pochyłej, Harris wykazywał się wielkim oddaniem i lojalnością dla klubu, w którym się wychował. Nie odszedł mimo dwóch spadków z ligi. Po 19 latach gry, Ron przekazał kapitańską opaskę 18 letniemu wówczas Rayowi Wilkinsowi – dokładnie temu samemu, który teraz jest asystentem Carlo Ancelottiego – i odszedł z klubu w 1980 roku. Anglik rozegrał w sumie imponującą i rekordową zarazem liczbę 795 spotkań w niebieskiej koszulce. Zdobył w niej 13 bramek. Obecnie jest piłkarskim ekspertem, który często komentuje spotkania z udziałem Chelsea. Na Stamford Bridge ma status legendy i taką jest w rzeczywistości. Ostatnio pojawił się na paradzie legendarnych piłkarzy klubu przed zwycięskim finałem FA Cup na Nowym Wembley w 2007 roku. Obecny kapitan Niebieskiej MaszynyJohn Terry stawia sobie Harrisa za wzór. W tym przypadku można przyznać, że uczeń przerósł samego mistrza.

Ron Chopper Harris
Ron Harris walczy o piłkę z Georgem Bestem – 1 stycznia 1970 roku

FA Cup 1970

Ron Harris ze zdobytym trofeum11 kwietnia 1970 roku rozegrano na Wembley Stadium finał Pucharu Anglii. Mecz ten na żywo obejrzało blisko 100,000 kibiców, a miliony zasiadło przed swoimi telewizorami. Naprzeciw siebie stanęła południowa Chelsea oraz północne Leeds United. Spotkanie nie rozpoczęło się po myśli Niebieskich bowiem już w 20 minucie Leeds za sprawą Jacka Charltona objęło prowadzenie. Tuż przed przerwą strzałem z blisko 20 metrów wyrównał jednak Houseman przez co mecz nabrał dodatkowych rumieńców. Kiedy w 84 minucie Mick Jones z Leeds trafił do siatki wydawało się, że jest już po wszystkim, a Chelsea przegra swój trzeci finał Pucharu Anglii w historii. 2 minuty później po crossie Johna Hollinsa główkował jednak Ian Hutchinson i tym samym doprowadził do konieczności powtórzenia spotkania. Był to pierwszy w historii przypadek kiedy finał FA Cup trzeba było powtórzyć. 29 kwietnia rozegrano dodatkowe spotkanie na Old Trafford w Manchesterze. Spotkanie, które było transmitowane w publicznej telewizji obejrzało ponad 28 milionów widzów, co było na owe czasy rekordową oglądalnością dla finału Pucharu Anglii. Wart uwagi jest fakt, że mecz ten był jednym z najbrutalniejszych w historii. Sędzia David Elleray, który odtworzył po latach tę potyczkę stwierdził, że obie drużyny powinny tego dnia ujrzeć 6 czerwonych kartek i 20 żółtych. Brutalnych fauli naprawdę nie brakowało: Ron Harris kopnął w plecy Eddiego Graya, Charlton uderzył głową Petera Osgooda, a Peter Bonetti doznał kontuzji gdy Jones wepchnął go do bramki. Leeds ponownie objęło prowadzenie w 35 minucie. Niebieskim dopiero w 78 za sprawą Osgooda udało się doprowadzić do wyrównania. Po 90 minutach znów był remis, konieczna więc była dogrywka. Emocje sięgały zenitu i nadal nie było jasne kto ostatecznie sięgnie po upragniony puchar. Dogrywkę wygrała jednak Duma Londynu, a to za sprawą Webba, który w 104 minucie zdobył zwycięską bramkę. Chelsea Football Club wygrała tym samym swój pierwszy Puchar Anglii w historii. Jak to mówią: do trzech razy sztuka.

FA Cup 1970
Chelsea Football Club z Pucharem Anglii – 1970 rok

Mecz o Tarczę Wspólnoty 1970

Community Shield 1970Klub jako świeżo upieczony zdobywca Pucharu Anglii otrzymał możliwość rozegrania spotkania o tradycyjne Charity Shield. Była to 49 odsłona zmagań o to trofeum, druga w której wystąpiła Duma Londynu. Spotkanie podobnie jak to w 1955 roku odbyło się na Stamford Bridge więc Niebiescy grali tego dnia przed własną publicznością. Przeciwnikiem londyńskiego klubu został nowy mistrz kraju – Everton FC. 43,547 widzów obejrzało emocjonujące spotkanie, które ostatecznie zakończyło się zwycięstwem The Toffies. Goście pokonali The Blues 2-1. Bramkę dla Chelsea zdobył tego dnia Ian Hutchinson, a dla Evertonu Alan Whittle oraz Howard Kendall. Niebiescy podobnie więc jak w 1967 roku musieli obejść się smakiem, a kolejne trofeum przeszło im tuż koło nosa.

UEFA Cup Winners’ Cup 1971

UEFA Cup Winners' Cup 1971Duma Londynu zdobywając Puchar Anglii otrzymała również możliwość gry w European Cup Winners’ Cup w sezonie 1970/71. Niewielu spodziewało się, że debiutująca na europejskiej arenie drużyna od razu sięgnie po to trofeum. Londyńczycy w drodze do wielkiego finału pokonali takie drużyny jak Aris Thessaloniki F.C (w dwumeczu 6-2), CSKA Sofia (2-0), Club Brugge (4-2) i Manchester City (2-0). Finał European Cup Winners’ Cup w 1971 roku został rozegrany na Karaiskákis Stadium w Atenach. Naprzeciw Chelsea miał wystąpić słynny Real Madryt. Niebiescy stawali przed szansą zdobycia swojego pierwszego europejskiego trofeum, Real natomiast walczył o siódme. Pierwsza odsłona finału zakończyła się remisem 1-1 po bramkach Petera Osgooda oraz Ignacio Zoco. Konieczne było więc powtórzenie spotkania. Zdecydowano, że mecz odbędzie się za dwa dni na tym samym obiekcie. 21 maja 1971 Chelsea pokonała Real w stosunku 2-1 po bramkach Osgooda i Dempseya. Pierwsze europejskie trofeum stało się więc faktem.

UEFA Cup Winners' Cup 1971
UEFA Cup Winners’ Cup – pierwsze europejskie trofeum Chelsea Football Club

Finał Football League Cup 1972

Stoke CityFinał Football League Cup 1971/72 odbył się 4 marca 1972 roku na Wembley Stadium i był to drugi finał tych rozgrywek w historii londyńskiego klubu. Chelsea przystępowała do tego spotkania jako murowany faworyt mając w swoim dorobku FA Cup oraz European Cup Winners’ Cup z poprzednich dwóch sezonów. Przeciwnikiem Niebieskich było Stoke City – klub, który od momentu swojego utworzenia w 1863 roku nie wygrał żadnego trofeum. Niespodziewanie to właśnie skazywani na porażkę The Potters wygrali mecz 2-1 i tym samym sensacyjnie zwyciężyli w całych rozgrywkach. Co ciekawe Stoke już nigdy więcej w finale Pucharu Ligi nie wystąpiło. Kolejną bramkę dla Chelsea zdobył Peter Osgood, a zwycięstwo drużynie z Britannia Stadium zapewnili Conroy i Eastham. Była to ciężkostrawna porażka podobnie jak w przypadku finału FA Cup z 1967 roku.

Hymn klubu

Blue is the ColourKażdy szanujący się kibic zna hymn Chelsea Football Club, jednak nie każdy wie kiedy i w jakich okolicznościach powstał. Spieszę więc z wyjaśnieniem. Hymn Chelsea Football Club został stworzony w 1972 roku, a kibice po raz pierwszy usłyszeli go podczas opisanego wyżej finału Pucharu Ligi ze Stoke City. Pieśń wykonywana przez ówczesny skład The Blues została nagrana w wytwórni Penny Farthing Records. Z miejsca stała się prawdziwym hitem, a w marcu 1972 roku zajęła nawet 5te miejsce na liście przebojów UK Charts. Jest obecnie jedną z najlepiej rozpoznawalnych piłkarskich piosenek jakie kiedykolwiek powstały. Osoby wykonujące hymn Chelsea to: Tommy Baldwin, Peter Bonetti, Charlie Cooke, John Dempsey, Ron Harris, Marvin Hinton, John Hollins, Peter Houseman, Alan Hudson, Steve Kember, Eddie McCreadie, Paddy Mulligan, Peter Osgood oraz David Webb. Sam hymn trwa 2 minuty 21 sekund, a jego tekst jest następujący:

Blue is the colour, football is the game
We’re all together, and winning is our aim
So cheer us on through the sun and rain
’cause Chelsea, Chelsea is our name

Here at the Bridge whether rain or fine
We can shine all the time
Home or away, come and see us play
You’re welcome any day

Blue is the colour, football is the game
We’re all together, and winning is our aim
So cheer us on through the sun and rain
’cause Chelsea, Chelsea is our name

Come to the Shed and we’ll welcome you
Wear your blue and see us through
Sing loud and clear until the game is done
Sing Chelsea everyone.

Rozbudowa Stamford Bridge

West Stand 1966 rokUdział Chelsea Football Club w europejskich pucharach zmobilizował zarząd klubu do znacznego powiększenia pojemności stadionu. Na początku 1965 roku, kiedy klubowe finanse były jeszcze niezachwiane, architekt George Skeats rozpoczął przygotowywać projekt zachodniej trybuny West Stand. ‘Górze’ zaproponowane zostały trzy rozwiązania, z czego jak nietrudno się domyślić wybrano opcję najtańszą. Po zatwierdzeniu szczegółów zaczęto wyburzać zachodnią część The Bridge robiąc tym samym miejsce dla nowej, mogącej pomieścić 6,000 kibiców trybuny. Nowa West Stand została wybudowana bardzo szybko zresztą nie można się temu do końca dziwić. W gruncie rzeczy było to parę tysięcy krzeseł z metalową blachą chroniącą je przed deszczem. Zarząd klubu najwyraźniej nie rozumiał, że w tamtym okresie kibice zaczęli domagać się nieco bardziej luksusowych warunków podczas oglądania spotkań swojej ukochanej drużyny. Pojemność trybuny w kolejnych latach nieco wzrosła po dodaniu 300 miejsc na jej przodzie. Zachodnia trybuna, która pokryła całą długość boiska kosztowała klub £130,000. Wkrótce zarząd zaczął planować doprawdy imponujący projekt bardzo nowoczesnego jak na owe czasy stadionu, który miał pomieścić 60,000 widzów oraz mieć połączenie ze stacją metra na Fulham Broadway. Projekt został okrzyknięty najbardziej ambitnym jaki kiedykolwiek powstał w Wielkiej Brytanii. Sercem stadionu miała być trzykondygnacyjna trybuna East Stand, którą zaczęto budować najszybciej. Całość wyceniono na £5 mln. Choć obecnie ta kwota wydaje się dość śmieszna to pod koniec lat 60tych i 70tych XX wieku była ona naprawdę spora, dość, że zarząd posiadał zdecydowanie mniej pieniędzy i swoimi działaniami niemal doprowadził do zrujnowania klubu. Pechowo działania klubowej góry zbiegły się ze światowym kryzysem ekonomicznym, przez co koszty budowy zaczęły rosnąć wręcz lawinowo, ostatecznie torpedując projekt 60 tysięcznego stadionu, z którego powstała jedynie East Stand mająca zresztą swoje miejsce na obecnym Stamford Bridge. Finanse klubu wyglądały coraz gorzej, a na początku 1977 roku debet klubu wyniósł blisko £4mln. O tym napiszę już jednak w kolejnej części.

East Stand
East Stand na Stamford Bridge – 1 sierpnia 1976 roku

Historia Petera Osgooda

Peter OsgoodW zachodnim Londynie nie znajdziesz drugiej osoby mogącej cieszyć się taką czcią jaką otoczony jest Peter Osgood. Anglik, który otrzymał dumny tytuł Króla Stamford Bridge, jest powszechnie uznawany za najlepszego piłkarza jaki kiedykolwiek reprezentował barwy Chelsea Football Club. Kiedy 1 marca 2006 roku Anglię obiegła wieść o śmierci Petera – który doznał ataku serca na rodzinnym pogrzebie – Niebieska Rodzina na chwilę się zatrzymała. Była to wiadomość całkowicie niespodziewana bowiem zaledwie trzy tygodnie wcześniej Król otrzymał na Stamford Bridge owację na stojąco, będąc zaprezentowanym tłumowi w przerwie ligowego spotkania. Miał również tylko 59 lat. Peter Leslie Osgood urodził się 20 lutego 1947 roku w Windsorze. Utalentowanym napastnikiem szybko zaczęły interesować się lokalne kluby, najpoważniejsza oferta napłynęła jednak z Chelsea. W zachodnim Londynie Ossie zadebiutował w wieku 17 lat w spotkaniu rozgrywanym w ramach Pucharu Ligi przeciwko Workington AFC. To historyczne wydarzenie miało miejsce 16 grudnia 1964 roku. Anglik już w debiucie zdobył dwie bramki dzięki czemu Niebiescy awansowali do kolejnej rundy League Cup. Zdobywając kolejnych 30 bramek w zaledwie 20 spotkaniach rezerw, Osgood bardzo szybko przebił się do pierwszego składu drużyny. W przedsezonowym tournée do Australii Peter strzelił w 8 towarzyskich spotkaniach aż 12 bramek , tym samym udowadniając Tommy’emu Docherty’emu, że jest gotowy do gry na najwyższym poziomie. Szkot wystawił go 22 września 1965 roku w spotkaniu z AS Romą w ramach Inter-City Fairs Cup. The Blues wygrali go 4-1. Worek z bramkami od tego momentu całkowicie się rozsupłał. Ossie w kolejnych ligowych spotkaniach zdobył 7 bramek w tym przepiękny gol w meczu z Burnley kiedy to przebiegł z piłką ponad 60 jardów mijając przeciwników niczym tyczki. Młodzieniec był bliski znalezienia się w kadrze reprezentacji Anglii, która pojechała na Mistrzostwa Świata w 1966 roku, ostatecznie jednak nie załapał się do finałowej 22ki. Jak wiemy Anglicy te mistrzostwa wygrali. Napastnik podbił jednak serca kibiców przychodzących co tydzień na Stamford Bridge by go zobaczyć. Otrzymał w tamtym okresie przydomek Czarnoksiężnika z krainy Os – wyczyniał bowiem na boisku doprawdy magiczne rzeczy.

Peter Osgood

Rozwój piłkarza zastopowała jednak groźna kontuzja. 6 października 1966 roku Peter w starciu z Emlynem Hughesem z Blackpool złamał nogę. Chelsea bez swojego najlepszego zawodnika przegrała w 1967 roku finał FA Cup z Tottenhamem Hotspur oraz pogrzebała swoje szanse na mistrzostwo kraju. Po powrocie z długotrwałej rehabilitacji Osgood był wbrew prognozom jeszcze lepszym piłkarzem niż dotychczas. Dojrzał. Dzięki znakomitemu przeglądowi pola oraz świetnym warunkom fizycznym Dave Sexton przez większą część sezonu 1968/69 wystawiał go w linii pomocy. Wówczas Ossie grał z numerem 4 na plecach. Na zawsze zostanie jednak zapamiętany jako napastnik z numerem 9, na której to pozycji czuł się najlepiej. Peter OsgoodW sumie Osgood zdobył dla Chelsea w 380 występach aż 150 bramek. Jest to trzeci wynik w historii klubu. Był ponadto jednym z zaledwie dziewięciu piłkarzy, którzy trafiali do siatki rywala w każdej kolejnej rundzie FA Cup i do tej pory ostatnim który tego dokonał. To on wyrównał stan meczu z Leeds United w 1970 roku, dzięki czemu w dogrywce spotkania Chelsea zwyciężyła 2-1 i zdobyła upragniony Puchar Anglii. Był częścią drużyny, która w 1971 roku pokonała słynny Real Madryt (w dwóch finałach zdobył dwie bramki) wygrywając tym samym European Cup Winners’ Cup – pierwsze trofeum klubu zdobyte na europejskiej arenie. W 1972 roku zdobył kolejną bramkę w finale – tym razem League Cup, jednak jego drużyna przegrała ze Stoke City 1-2. Mimo, że Chelsea od tego momentu znalazła się na równi pochyłej Osgood nadal trafiał do siatki. Jego gol w meczu z Arsenalem w ramach League Cup został wybrany przez kibiców bramką sezonu. Warto również poznać inną stronę Anglika. Podobnie jak było to w przypadku George’a Besta, Osgood prowadził żywot playboya co nie podobało się zarówno menadżerowi klubu – Dave’owi Sextonowi jak i szkoleniowcowi kadry Alfowi Ramseyowi. Z tego względu otrzymał zaledwie cztery powołania do reprezentacji kraju znajdując się jednak w kadrze na finały Mistrzostw Świata w 1970 roku. Po licznych sprzeczkach z Sextonem został wystawiony wraz z kilkoma innymi zawodnikami na listę transferową. Nie pomogły nawet protesty kibiców, którzy wywiesili na Stamford Bridge liczne transparenty nawołujące Sextona do zmiany zdania. Ten był jednak nieubłagany. W marcu 1974 roku Osgood został sprzedany do Southamptonu za rekordową kwotę £275,000. Podczas swojego pobytu na południowym wybrzeżu wygrał ze swoją nową drużyną FA Cup w 1976 roku po słynnym zwycięstwie nad Manchesterem United 1-0. Opuścił Świętych w 1977 roku by powrócić do Chelsea w grudniu 1978. Niebiescy znajdowali się wówczas na krawędzi i byli bliscy spadku do Second Division. Peter pozostał z klubem do końca sezonu i w grudniu 1979 roku zakończył swoją karierę. Ian HutchinsonPo odwieszeniu butów na kołku postanowił na początku lat 80tych zainwestować w pub w Windsorze, który prowadził ze swoim dawnym partnerem z ataku Ianem Hutchinsonem. Biznes jak się później okazało nie był zbyt udany i obaj dżentelmeni byli zmuszeni się z niego wycofać. Ian, o którym chciałbym napisać kilka słów był znakomitym napastnikiem, którego klub z zachodniego Londynu pozyskał w 1968 roku. Był częścią zespołu, który wygrał FA Cup w 1970 oraz European Cup Winners’ Cup w 1971 roku. Niestety poprzez liczne kontuzje, których się nabawił musiał przedwcześnie zakończyć karierę w wieku zaledwie 27 lat. Dla Dumy Londynu zdobył w 144 spotkaniach 58 bramek. Peter Osgood był bliskim przyjacielem Hutcha, z którym jak wspomniałem zaczął prowadzić pub w Windsorze. Mimo iż inwestycja nie była trafiona przyjaźń obu partnerów z boiska przetrwała trudne chwile. Kiedy Ian zapadł na ciężką chorobę Osgood często go odwiedzał w szpitalu. To był mój najlepszy przyjaciel. Był moim drużbą na trzech moim ślubach, ja byłem jego na dwóch – wspominał po latach Ossie. Kiedy w 2002 roku Ian Hutchinson przegrał długą i nierówną walkę z chorobą Peter w swojej autobiografii napisał: Ian Hutchinson nie zdołał wydobrzeć i zmarł po długiej chorobie. Dziękuję Bogu, że mój przyjaciel odnalazł spokój jednak życie nigdy nie będzie już takie same. Tę książkę chciałbym zadedykować właśnie jemu. Do zobaczenia po drugiej stronie bracie. 1 października 2006 roku prochy Petera Osgooda spoczęły na Stamford Bridge pod polem karnym przy The Shed End. Blisko 2500 kibiców pożegnało tego dnia Króla Stamford, do tej grupy dołączyli byli menadżerowie, prezesi, piłkarze i koledzy Petera, oraz ówczesny skład Niebieskich. W grudniu 2007 roku podczas zremisowanego 4-4 spotkania z Aston Villą, Andriy Shevchenko wykonał pierwszy rzut karny przy The Shed End od momentu złożenia tam prochów tego legendarnego zawodnika. Numeru 9.

Out from the Shed, Come a rising young star,
Scoring goals past Pat Jennings from near and from far.
And Chelsea won, As we all knew they would,
And the star of the great team was Peter Osgood.
Osgood, Osgood, Osgood, Osgood.
Born is the ki – ing of Sta – amford Bridge!

Kibice żegnający Petera Osgooda
Kibice żegnający Petera Osgooda

Szósta i siódma dekada – podsumowanie

Peter OsgoodLata 60te i 70te XX wieku to jeden z najlepszych okresów w historii Chelsea Football Club. Prawdziwy wysyp talentów z piłkarskiej akademii spowodował, że Niebiescy po raz pierwszy odnaleźli stałość i zaczęli wygrywać wiele trofeów zarówno na krajowej jak i na europejskiej arenie. Bohaterowie tamtych dni to wspaniałe legendy klubu, które po latach są wreszcie otoczone czcią na jaką zasługują. Z pewnością żałować można niewykorzystanych finałów: FA Cup w 1967 oraz League Cup w 1972 roku. Samo dotarcie do ostatniej fazy tych turniejów jest już jednak sporym osiągnięciem, dla kibica Chelsea szczególnie. Kilkakrotnie zespół mógł również realnie myśleć w tym okresie o zdobyciu mistrzostwa kraju ostatecznie jednak zajmując dalsze pozycję (najwyższa to trzecia w 1965 roku). Po szczęśliwym dwudziestoleciu nastaną czasy bardzo niespokojne, w których klub znajdzie się nawet na granicy upadku. O tym jednak już w następnej części cyklu obejmującej swoim zasięgiem lata 1975 – 1995.

Chelsea bus
Zawodnicy Chelsea na tle klubowego autobusu – lata 70te XX wieku


Materiały video dotyczące tamtego okresu

Finał FA Cup w 1967 roku

Nagrywanie Blue is the Colour – 1972

Wspomnienie Petera Osgooda

Finał FA Cup w 1970 roku

Finał European Cup Winners’ Cup w 1971 roku

Finał Football League Cup w 1972 roku

Bramka Johna Hollinsa


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (7 głosów, średnia: 4,43 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



11 komentarzy do “Historia Chelsea Football Club 1955 – 1975”

  1. Jasix mówi:

    Historia wciąż działa :) Arsenal FC 0 – 3 Chelsea FC

  2. CFCman mówi:

    Dzieki ci czlowieku. :) Nie tylko za super cykl o historii CHELSEA ale tez za historie gdy publikujesz tekst jest wygrana.
    CHELSEA Till I Die !

  3. Jasix mówi:

    Zachęcam do dołączenia do grupy “Fani historii Chelsea Football Club” na Facebooku :) Ta pod adresem:

    http://www.facebook.com/group.php?v=wall&gid=174833393929

  4. miki mówi:

    Jestem pod wrażeniem :) Mimo iż nie jestem fanem Chelsea, ani Premiership to cały cykl aż miło się czyta :) Profesjonalna robota, trzymaj tak dalej :) pozdrawiam!

  5. Jasix mówi:

    Cieszę się :) Nie wiem tylko kiedy wydam kolejną część czyli lata 1975 – 1995, cierpię na chroniczny brak czasu…

  6. CFCman mówi:

    Nie musisz sie spieszyc.Robisz tak swietna “robote” ze warto na kolejna czesc cyklu poczekac chocby rok.

  7. mike mówi:

    Swietny cykl. Doskonale sie czyta. Gratulacje i czekam na kolejne odcinki

  8. mike mówi:

    Kiedy kolejna czesc ?

  9. Jasix mówi:

    Wiele osób się o to pyta ;) Cóż obecnie nie mam niestety wystarczająco dużo czasu żeby zabrać się za kolejną część na poważnie, ale zobaczę co da się zrobić :)

  10. Mateusz mówi:

    Soccerlog niestety wstrzymal dzialalnosc ale mam nadzieje ze ty Jasix wrzucisz jak gdzies koljne czesci cyklu Historii CFC moze na Facebook-a albo na jakas stronke o Chelsea czy forum.Czekam z nieceierpliwoscia.Pozdrowienia.

  11. Mateusz mówi:

    Sorry ze 2 raz to samo pisze ale bardzo mi zalezy na dokonczeniu cyklu i historii o mej ukochanej… Soccerlog niestety wstrzymal dzialalnosc ale mam nadzieje ze ty Jasix wrzucisz jak gdzies koljne czesci cyklu Historii CFC moze na Facebook-a albo na jakas stronke o Chelsea czy forum.Czekam z nieceierpliwoscia.Pozdrowienia.

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!