Foster, fair-play i karne, czyli United – Chelsea

Foster, fair-play i karne, czyli United – Chelsea
Kibice angielskiej piłki nie musieli długo czekać na pierwszy szlagier. Już w pierwszym oficjalnym meczu sygnowanym logiem Football Assocciation spotkały się czołowe zespoły ostatnich lat – Chelsea FC i Manchester United. Zagrały o Tarczę Wspólnoty, odpowiednik superpucharu w innych ligach. Przez większość czasu byliśmy świadkami bardzo dobrego meczu na szczytowym szczeblu rozgrywek. Ale kilka momentów pozostawiło mnie z olbrzymim niesmakiem.

Nie wyprzedzajmy jednak faktów, dajmy sobie kilka chwil radości z czystej, niczym nie skażonej piłkarskiej rozrywki. Oba zespoły dobrze zaczęły spotkanie, wymieniając się ciosami. Przewagę jednak miała londyńska Chelsea. Jednak wynik spotkania otworzyli zawodnicy United, a konkretnie Nani, który dobrym dryblingiem i świetnym strzałem dał United dobry start. Portugalczyk w końcu ma okazję wyjść z cienia swojego starszego kolegi, Cristiano Ronaldo, i jak na razie korzysta z niej, raz za razem popisując się dobrymi zagraniami i nieco dojrzalszą, aniżeli w poprzednich sezonach, grą.

Mecz dalej toczył się w bardzo szybkim tempie, kolejnych sytuacji nie brakowało. Kolejno uderzali Park Ji-Sung, Didier Drogba, Dymitar Berbatow, znowu Park. Mecz był toczony w szybkim tempie, zawodnicy grali twardo, miejscami wręcz zbyt ostro, czego najlepszym dowodem są cztery żółte kartki pokazane przez Chrisa Foya podczas 90 minut spotkania, głównie za brzydkie faule i niesportowe zachowanie.

Do szału doprowadzał jednak sympatyków Manchesteru United jeden z ich własnych zawodników – rywalizujący z Tomaszem Kuszczakiem o miejsce w bramce Ben Foster. Podnosił ciśnienie, raz za razem pokazując jak wiele mu brakuje do tego, by być bramkarzem reprezentacji Anglii i jak niewiele ustępuje Stephenowi Kingowi w pojedynku na mistrza suspensu. Dwa katastrofalne przyjęcia piłki od obrońców, dwa koszmarne wybicia, które trafiały w plecy Didiera Drogbę i dwa momenty, kiedy kibice wstrzymali oddech obserwując, gdzie poleci piłka. Strzały, które leciały w światło bramki bronił na raty, piłka za każdym razem wypadała mu z rąk. Raz z linii bramkowej piłkę musiał wybijać Evra. Na szczęście dla fanów United i samego Fostera Diabły wyszły bez szwanku z tych sytuacji.

Po bardzo żywej pierwszej połowie, podczas której na zmianę zespoły przejmowały inicjatywę, to United schodziło z podniesionym czołem. Bramka Naniego ustawiła mecz pod dyktando Diabłów. W pierwszej połowie ekipa Alexa Fergusona przeważała i pokazała się z lepszej strony, choć początek wyglądał dla niej nieciekawie. W przerwie jedyną zmianę przeprowadził Ancelotti wprowadzając Bosingwę za zagrożonego czerwoną kartką Ivanovicia. Komentator programu SportKlub przez kilka minut nie mógł jeszcze wyjść z podziwu, że sir Alex Ferguson pozwolił Fosterowi pozostać na boisku po tym, co pokazywał w pierwszej połowie.

United wyraźnie postanowiło przejść do defensywy i pozwoliło przejąć inicjatywę Chelsea. Zawodnicy the Blues raz za razem szarżowali na bramkę strzeżoną przez osłabiony brakiem Vidicia i van der Sara blok defensywny United. Jednak nic nie wskazywało na to, że sytuacja na tablicy wyników szybko ulegnie zmianie, gdyż obrona United funkcjonowała bez zarzutu.

Tutaj swój popis dał Ben Foster. Wyszedł do piłki na 4 metr, kompletnie nie zwracając uwagi na to, co dzieje się pod nogami. Wpadł na szarżującego Drogbę i kryjącego go Evrę i zamiast wypiąstkować piłkę zbił ją w dół na głowę Carvalho, który z 8 metrów ładnym szczupakiem wpił piłkę obok kompletnie nie bronionego słupka. Zresztą, zobaczcie sami.

Kibice wściekli, na twarzy Fergusona malowało się coś niepokojącego, aż słyszałem to siedzące pod jego skórą dystyngowane pytanie „What the fuck was that, Ben?! Are you a Scouse?!” Mecz trwał jednak dalej, obie strony wymieniały się ciosami. Gra powoli stawała się coraz bardziej brutalna. Po wejściu na boisko Ballack został trafiony przez Evrę łokciem w brzuch i zwalił się na ziemię. Evra nie przerwał akcji (zignorował to? nie widział?), jednak zrobił to za niego sędzia przerywając grę i dobrze zapowiadającą się akcję United.

Chwilę później doszło do najbardziej kontrowersyjnej sytuacji w meczu. Zawodnicy United rozgrywali piłkę, na dobieg wyszedł Patrice Evra. I może Francuz dostałby piłkę, gdyby Michael Ballack nie zatrzymał go zastawiając się łokciem i barkiem. Nie wyglądało to na szczególnie złośliwe zagranie, niemniej niski Francuz dostał w twarz i leżał na ziemi, trzymając się za nos. Sędzia Chris Foy nie przerwał akcji kiedy piłkę miało United, nie zrobił tego, gdy miała ją Chelsea. Sami zawodnicy The Blues również nie zamierzali zainteresować się leżącym na ziemi kolegą i wyprowadzili szybką kontrę przeciwko jedynie trzem obrońcom United, wykorzystali ich dezorientację i strzelili bramkę.

Nie wiem, kogo bardziej winić za tę bramkę – sędziego, który nie przerwał gry, zawodników Chelsea, którzy również tego nie zrobili czy obronę United za to, że jednak nie powstrzymała szarżujących londyńczyków? Niezależnie od tego pewnym jest, że akcja powinna zostać przerwana i to jeszcze na połowie Chelsea. Tak się jednak nie stało i to podopieczni Carlo Ancelottiego byli dużo bliżej zdobycia tytułu.

Wtedy sir Alex Ferguson zdecydował się na dość desperacki krok – wstawił aż czterech nowych, ofensywnych graczy (przepisy Community Shield pozwalają na dowolną liczbę zmian w trakcie meczu). Pojawił się Giggs, Scholes, Owen i Fabio, a zeszli Park, Berbatow, Fletcher i O’Shea. Wcześniej za kontuzjowanego Naniego wszedł Antonio Valencia. Carlo Ancelotti odpowiedział na to własnymi zmianami, wpuszczając Deco za Maloudę i Kalou za słabego Anelkę. Wcześniej za Mikel wszedł Ballack. Znacznie zmienione jedenastki przystąpiły do ostatniego aktu. Nic nie wskazywało na zmianę wyniku, gdyż zawodnicy United zupełnie stracili ochotę do gry, świeżo wprowadzeni zawodnicy nie byli dostatecznie rozgrzani, a gdzieś w umysłach wszystkich wisiało widmo fatalnej dyspozycji Bena Fostera.

Wtedy stał się cud. Na pierwszy i ostatni rajd tego dnia zdecydował się Ryan Giggs, który popędził środkiem i zagrał prostopadle do wybiegającego na czystą pozycję Wayne’a Rooneya. Ten, choć był pociągany za koszulkę, strzelił gola i przywrócił nadzieję wszystkim kibicom United. Cały problem polegał na tym, że bramka padła ze spalonego, którego sędzia liniowy się nie dopatrzył. Festiwal sędziowskich pomyłek w pełni.

Potem czas był już tylko na gwizdek sędziego i ogłoszenie konkursu rzutów karnych. Tutaj wiele ciekawego się nie działo. Lampard ośmieszył Fostera strzelając w sam środek bramki, Giggsowi nie udała się ta sama sztuka z Cechem, który zdołał kopnąć piłkę nogami jeszcze. Potem Foster miał nadzieję, że Ballack znowu spróbuje tak prostackiej sztuczki i nie ruszył do strzału. Carrick wykonał karnego bez zarzutu, podobnie strzelający po nim Drogba. Potem podszedł Evra, który dokonał aktu poddania meczu, kopiąc w stronę Cecha jak na treningu. Nawet Foster by to wybronił. Potem Kalou dokończył dzieła i przypieczętował zdobycie Tarczy Wspólnoty przez Chelsea.

Mecz był z pewnością emocjonujący, obie drużyny stanęły na wysokości zadania. Jeśli to pomiędzy nimi rozstrzygnie się bój o mistrzostwo Anglii nikt nie powinien być zdziwiony ani zawiedziony brakiem emocji. Gorzej tylko, że każda ze stron wyprodukowała swojego babola. United wprowadziło Fostera, gracze Chelsea zignorowali leżącego przeciwnika, sędzia to zaakceptował, a liniowy nie dostrzegł spalonego Rooneya. Szkoda, że takie rzeczy zdarzyły się w meczu o stawkę. Być może Tarcza nie jest zbyt prestiżowym trofeum, jednak błędy sędziowskie były naprawdę rażące. Czy Chelsea trofeum zdobyła zasłużenie? Chyba tak, choć gdyby w karnych wygrało United powiedziałbym to samo. Podobnie jak podczas finału Ligi Mistrzów w 2008 roku oba zespoły zasłużyły na to, by wznieść trofeum do góry. No, może poza Fosterem.

Galeria z meczu.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (2 głosów, średnia: 4,50 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



17 komentarzy do “Foster, fair-play i karne, czyli United – Chelsea”

  1. xm33 mówi:

    nie uważam aby chelsea zagrał nie fair-play. spodobały mi się słowa pinto da costy na ten temat. powiedział, że zawodnicy porto nie będą wybijali piłki, gdy ktoś leży na murawie bo od tego jest sędzia aby przerywać mecz. i ma rację bo za dużo jest dzisiaj w piłce nurkowania

    • Wakaru mówi:

      Hm, może i racja. Jeśli założymy, że od przerywania gry jest sędzia, co jednak obecnie nie jest praktykowane, bo próby rozwinięcia u nas gry fair-play doprowadziły do tego, że piłkarze sami wybijają. I kiedy przerywania akcji od piłkarzy wymaga sędzia, a oni od sędziego, to się robi bałagan. Ktoś powinien jasno powiedzieć, czyje to zadanie, żeby przerywać grę przy okazji kontuzji gracza.

  2. sebos_krk mówi:

    Jeśli założymy, że od przerywania gry jest sędzia, co jednak obecnie nie jest praktykowane, bo próby rozwinięcia u nas gry fair-play doprowadziły do tego, że piłkarze sami wybijają.

    A najciekawszy w tym wszystkim był fakt, że przed sytuacją z Evrą arbiter dwukrotnie przerywał grę w momencie, gdy inny piłkarz leżał na murawie. Brak konsekwencji, ale i tak uważam, że to piłkarze Chelsea powinni wybić piłkę na aut.

    • Wakaru mówi:

      Sebos – też o tym ciągle mówię. Jak Drogba i Ballack się położyli to Foy przerwał akcję, choć United mogli strzelić bramkę. Strasznie irytujące.

  3. gortyz mówi:

    ja tam bylem zajety dziewczyną ktora krzyczala by ktos wygral…bo chce juz isc do miasta..ale tak powiem ze mecz fajny….gol naniego byl dla mnie potiwrdzeniem ze gosc jest coraz lepszy…a co do goli chelsea to są one strzelone prawidlowo
    tak jest w futbolu..i takie okzje trza wykorzystac…co do faulu na evrze kto powiedzial ze pilkarze chelsea wydzieli to….czy wy jak dostaniecie futbolowke to sprawdzacie wpierw czy wszyscy stoją
    czy chcecie jak najszybciej strzelic gola bo jest dziura w obronie
    pomyslcie..a jezeli sędzia jest rasista….to jego problem ze jest zasciankowy……a propo jak evra przyokazji faulu na ballcaku kolanem walnąl go w krocze to az mnie zabolało…
    i teraz dwie zeczy ewidentny spalony….nawet moja dziewczyna odrazu go zobaczyla wiec ….futbol
    ale z drugiej strony to decyzje w dzisiejszym swiecie sa tak robione by nie ucierpialo widowisko..
    a karne….lewonożni jak zawsze pokazali ze są slabymy wykonawcami….jednak gdyby Tow bramce stał Edwin…..to mysle ze inaczej by wyglądały by te karne…..
    podsumowuja
    mecz ok…ze strony 21 graczy .pokazali ze są w swietnej dyspozycji oba kluby
    foster ewidentnie zamknal sobie droge do nr1 w reprezentacji jak i moim zdanie w manutd.
    sedzia powinien w swoim wieku zakupic juz soczewki:)

  4. booch mówi:

    Notka powinna brzmieć Fair- Play oczami kibica MU. Zacznijmy od tego jak Ballack zablokował Evrę piłkę dostał Rooney to że, nie potrafił jej utrzymać to już inna sprawa sędzia wykorzystał przywilej korzyści. Do tego w kleje tutaj jak to widział kibic będący na meczu i czego kamery nie zauważyły.

    “Jako osoba będąca na meczu wypowiem się i ja, bo moje oczy widziały “trochę” więcej niż oczy kamer…
    Przede wszystkim – sytuacja z Evrą. Gdy wpadł na Ballacka, Francuz doskonale zdawał sobie sprawę że musi symulować faul albo go popełnić, aby przerwać grę i nie narazić zespołu na kontrę. Wybrał jednak drugą opcję i karą za to (przepraszam fanów United, ale tylko jedno nasuwa mi się na myśl) frajerstwo był stracony gol. Jednak co było ważniejsze w tej sytuacji to zdarzenia kilka minut wcześniej – najpierw sędzia przerwał grę Chelsea po podobnej sytuacji, a chwilę później w identycznej sytuacji zatrzymał atak ManUtd (kolana rozcierał Ballack). Dlatego Evra myślał że symulując faul zatrzyma grę, natomiast zapomniał że gra się do gwizdka. Jednak jego późniejszego zachowania nic nie tłumaczy – kiedy piłka była już ustawiona na środku boiska, piłkarze gotowi do rozpoczęcia, a lekarz biegł do ciągle leżącego Evry, Francuz nagle poderwał się z murawy i pobiegł do Ballacka, aby go sprowokować. Cały ból zniknął wtedy jak ręką odjął, istna magia… Co ciekawe, najbardziej skonfundowany był lekarz ManUtd, który nie zdążył nawet dobiec do piłkarza, a ten go minął i pobiegł do Michaela… Żenujące. ”

    No Evra swoją symulacją pokazał grę Fair Play brawo .Chyba zbyt długo u was grał Ronadlo i co niektórym piłkarzom nawyki Ronaldo zostały.

    • Wakaru mówi:

      Dostanie barkiem w nos to nie jest jeszcze kontuzja, do której musi podbiegać lekarz, ale na pewno coś, co może na chwilę człowieka położyć, to raz.

      Dwa, kiedy Evra kładł się na murawę, to piłka wciąż była w posiadaniu jego kolegów, więc argument, że chciał przerwać kontrę Chelsea jest co najmniej bez sensu.

      Trzy, ok, powiedzmy, że symulował. Ale czy piłkarze i sędzia mogli to stwierdzić, kiedy leżał na murawie? To musiało wyglądać jak jakiś uraz i, nawet jeśli takim nie było, ktoś powinien zareagować. A jeśli po tej reakcji Francuz faktycznie by się poderwał na nogi i dał do zrozumienia, że wszystkich oszukał – wtedy wina z pewnością byłaby po jego stronie.

      A wypowiedź tamtego kibica sama się zabija – sędzia wcześniej dwukrotnie zatrzymał atak MU kiedy leżał zawodnik Chelsea. Kto Ci da pewność, że oni nie symulowali? Albo, że ozdrowienie Evry nie było kwestią adrenaliny? Albo, że po prostu powodem jego upadku nie był zwykły ból po dostaniu w twarz i że po prostu do tego czasu zdążył już się nieco ogarnąć?

      Winą United jest to, że nie powstrzymali tej kontry, winą United jest to, że nie zapewnili sobie wcześniej bezpiecznej przewagi, winą United jest to, że przegrali w karnych. Ok, tutaj nie mam zamiaru się sprzeczać. Bo mogli wygrać nawet pomimo tej sytuacji. Jednak mimo wszystko, wtedy ktoś powinien zareagować. Albo nie reagować wcześniej, gdy leżeli Ballack i Drogba.

      Podejrzewam, że gdyby nie ta bramka mecz zakończyłby się tym wynikiem 1:1 i historia skończyłaby się tak samo w karnych. SAF nie dokonał by zmian, United nie rzuciłoby się do szaleńczego ataku i nie zdobyłoby rzutem na taśmę bramki. Ewentualnie bramkę w ostatnich minutach mogła zdobyć Chelsea, bo przeważała. Także ta bramka nie ustawiła meczu. Ale na pewno dodała mu brzydkiego smaku.

  5. Zawil mówi:

    przykra sprawa z tymi karnymi :(

    miałem nadzieję chociaż że Kuszczak zagra, no ale cóż…
    a Ballacka jak nie lubiłem, to nie lubię… co to za typ wogóle… wrr…

    GLORY MAN UNITED!!!… i tyle w tym temacie.

  6. booch mówi:

    Możesz przeczytać jeszcze raz moją wypowiedź bo chyba zrobiłeś to pobieżnie. Przecież napisałem że piłkę otrzymał Rooney czyli sędzia wykorzystał przywilej korzyści. Zobacz teraz faule na Drogbie Ballacku kto miał piłkę wtedy pod nogami. Czyli tak symulacja Evry to Fair Play ale że sędzia zastosował przywilej korzyści a piłkę natychmiastowo przejęła i wykorzystała frajerstwo MU bo inaczej tego nie da się nazwać to już zła Chelsea. Rozumiem , że Fair Play zachował się parę minut później Evra wchodząc wyprostowanymi nogami w Ballacka albo Fair Play nazywamy gola ze spalonego ? Trochę obiektywizmu niektórym by się przydało.

    “Albo, że ozdrowienie Evry nie było kwestią adrenaliny?” Jestem ciekawy co jeszcze wymyślą ciekawszego kibice MU. Czekam na rodzynki w wykonaniu waszym na najciekawsze powinny być umieszczane jako cytaty dnia na stronce …

    • Wakaru mówi:

      Nieważne, kto miał piłkę – akcje powinno się przerwać. Poza tym, jak już dwa razy napisałem – w tekście i w komentarzu – ta akcja nie przesądziła o wyniku spotkania i prawdopodobnie skończyło by się to tak samo, więc niech to będzie dowodem na to, że nie chodzi mi o usprawiedliwianie wyniku. Tu chodzi o tą jedną sytuację, abstrahując od całej reszty. Ok, Evra potem nie zachował się w porządku i nie napisałem o tym. Ale nie dlatego, że chcę Francuza usprawiedliwiać. Tutaj przyznaję się do winy – zapomniałem o tym napisać. I nigdy nie powiedziałem, że Evra jest mistrzem fair-play. Kilka razy dał popis, kiedy przedłużał rozpoczęcie gry leżąc zbyt długo na ziemi. Co nie jest zresztą argumentem za tym, że CFC nie powinna wybijać – “bo on też nie gra fair” to argument na poziomie przedszkola.

      Co do mojej propozycji na temat adrenaliny – chciałem Ci tylko pokazać, jak wiele było możliwości jego powstania. A nie tylko taka, że symulował.

  7. tortilla mówi:

    pozwole i ja sobie skomentować ta relacje naocznego swiadka z meczu. Mysle ze evra wcale nie musial symulowac podal do rooney i pilka byla w posiadaniu MU wiec czemu mialby to robic, faulu moim zdaniem nie bylo i ale faktem jest ze evre nos mogl zabolec. Co do wstrzymania gry do moim zdaniem jest to wina sedziego gdyz pilkaze mogli tego nie widziec a nawet jakby ktorys z nich widzial to mysle ze i tak by gral dalej i nie mowie tu tylko o chelsea ale o milanie barcelonie united wisle i tak dalej. Podsumowujac to moim zdaniem evra nie symulowal ale za cala sytuacja na pewno nie mozna winic pilkarzy chelsea.

    • Arcadio Cardone mówi:

      jeżeli twoim zdaniem nos mógł go zaboleć to jakim cudem nie było faulu? sam siebie negujesz !

      Umówmy się, ballack dawno już nie jest w swojej formie z bayernu i teraz gra tak jak na niemca przystało, o co mi konkretnie chodzi widzieliśmy w niedzielę.

      Czy przywilej czy nie gwizdek powinien być moim zdaniem definitywnie. A co jeśli piłkarz dostałby jakąś częścią ciała w kark, szyję klatkę piersiową i straciłby oddech? Wg sędziego należy poczekać jeszcze pół minuty aż jakaś drużyna skończy sobie akcję aby dopiero wpuścić ekipę medyczną w celu ratowania życia zawodnika? Halo, jakieś priorytety. Jeżeli widać że zawodnik nie wstaje a sędzia stoi 5 m od niego i się przygląda to moim zdaniem coś jest nie tak z arbitrem…

      Nie piszę tego bo jestem kibicem Manchesteru a ze zdrowych przemyśleń, niektórym logiki brakuje.
      Stało się gola chelsea strzeliła (też CI wyczyn) pomimo że 3/4 zawodników United stało w miejscu, ballack się przyznał do błędu i stwierdził że popełnił go też sędzia a kibice chelsea tak jak się wykłócali tak się kloca dalej o swoje “prawdy”… trochę dystansu panowie trzeba nabrać do siebie i spojrzeć trzeźwo na rzeczywistość, a może i refleksje przyjdą same…

      • xm33 mówi:

        proponowałbym ci może jednak pod wpływam alkoholu spojrzeć na wszystko a nie na trzeźwo bo najzwyczajniej w świecie ci to nie wychodzi

  8. xm33 mówi:

    ta adrenalina wymiata. rozważałeś wersję z atakującym go kleszczem?

    • Wakaru mówi:

      Chodziło mi tylko o pokazanie, jak wiele było możliwości. Ale widzę, że robiąc ze mnie zacietrzewionego fana United sami bardzo lekko przyjmujecie to, że sami jesteście zacietrzewionymi przeciwnikami United (albo po prostu fanami CFC, nieważne).

      • xm33 mówi:

        śmieszy mnie po prostu to co piszesz. sądzę, że za dużo razy widziałeś cranka i dlatego wpadłeś na kapitalny tekst z adrenaliną

        pisanie o fair-play w tamtej sytuacji jest szczytem wszystkiego tak na marginesie. obejrzyj ją jeszcze raz lepiej

  9. Free_Indeed mówi:

    A brilliant idea and timely

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!