Soccerlog.net » polska piłka http://soccerlog.net Futbol w najlepszym wydaniu Wed, 12 May 2010 15:21:03 +0000 http://wordpress.org/?v=2.8.1 en hourly 1 Nie dajmy sobą manipulować! http://soccerlog.net/2010/01/02/nie-dajmy-soba-manipulowac/ http://soccerlog.net/2010/01/02/nie-dajmy-soba-manipulowac/#comments Sat, 02 Jan 2010 14:33:55 +0000 rvn http://soccerlog.net/2010/01/02/nie-dajmy-soba-manipulowac/ Nie dajmy sobą manipulować! Tomasz Majewski, nasz złoty kulomiot z Pekinu, mówi o naszych piłkarzach "wałkonie" i wśród niektórych oburzenie, bo w Polsce panuje ortodoksyjny zakaz krytykowania piłkarzy. Dlaczego tak mówi? A co, kłamie?
»Czytaj dalej

Tagi: Liga Europejska, Liga Mistrzów, polska piłka, Reprezentacja Polski,

]]>
Nie dajmy sobą manipulować!
Tomasz Majewski, nasz złoty kulomiot z Pekinu, mówi o naszych piłkarzach “wałkonie” i wśród niektórych oburzenie, bo w Polsce panuje ortodoksyjny zakaz krytykowania piłkarzy. Dlaczego tak mówi? A co, kłamie?

Podobno nie ma prawa wypowiadać się w ten sposób o swoich kolegach sportowcach. Ano jednak takowe ma. Gdy on na treningach rzuca żelastwem (i to daleko – co ważne), nasi piłkarze truchtają sobie dookoła boiska i obserwują trenera – bo jak nie patrzy, to można zwolnić tempo, pobierając przy tym niezbyt adekwatne wynagrodzenia w stosunku do prezentowanego poziomu. Później ci sami zawodnicy opowiadają pobożne życzenia o swojej sile i atakach na Europę. Kończy się tak samo – oglądaniem mistrza Cypru w telewizji, dla których zdanie “udany poprzedni sezon” jest już archaizmem, gdyż zaczynają regularnie pukać do bram wielkiej Europy. Gdy do Nikozji przyjeżdża Chelsea Londyn, Polskę otaczają opowieści o wyeliminowaniu Parmy i Schalke, albo co gorsza – półfinale PZP Górnika Zabrze. Bo teraz się nie udało, ale za rok już będziemy mądrzejsi i bogatsi w niezbędne doświadczenie – mówią. Kibice grzecznie słuchają natomiast kolejnego farmazonu wciskanego przez ich pupilków, jeżdząc za nimi nawet do miast, gdzie problem z dojazdem mają poniekąd i jego mieszkańcy. Doświadczenie nie jest bowiem kluczowym aspektem, przecież BATE Borysów, Omonia Nikozja czy Lewski Sofia awansując do Champions League mieli go tyle, co Krzysztof Ibisz przed Scooby i Scrappy Doo – to tak na uboczu, więc nie dajmy sobą manipulować. Po zdobyciu mistrzostwa Polski ponownie panuje ogólny afekt, przeradzający się po niespełna trzech miesiącach w zawód, ale nie piłkarzy, tylko ogólnonarodowy.

Mistrzowie Polski są jak uczniowie wygrywający szkolny etap “Kangura” – u siebie mają prestiż i uznanie, ale poziom wyżej są zwykłymi chłopcami do bicia i ich personalia słyszy sie tylko przypadkowo podczas losowania czy przeglądania rezultatów, które i tak wynika poprzez niecelowe oderwanie się od innych zajęć. Nie oszukując się – w Europie zbytnio nikogo nie obchodzimy oprócz potencjalnych rywali, którzy połowę pensji wykładają na kościelną tacę w celu wybłagania o konfrontację z nadwiślańską drużyną. Zdarzają się, oczywiście anomalia, ale pamiętać trzeba o odpowiednich proporcjach. Dlatego mała propozycja – może zmieńmy nazwę z “mistrz Polski” na “zwycięzca rozgrywek polskiej Ekstraklasy”. To taka ujma na honorze i deprecjonowanie tego terminu w stosunku do chociażby mistrza Rumunii.

Reprezentacja nie lepsza. Po co kwalifikować się do Mistrzostw Świata czy Europy (tym razem – chyba na szczęście, się nie udało) skoro i tak jedziemy tam bez ambicji i w charakterze plażowiczów? Lepiej na mecze eliminacyjne zamiast piłkarzy posyłać (starszych) panów z PZPN, przynajmniej będą mieli większe szanse, że ktoś jeszcze o nich pamięta, a aktualnym piłkarzom dać te pieniądze, żeby nie musieli kroić w dużym stopniu domowego budżetu na dziewczyny. Jeżeli awansujemy, poprośmy o możliwość odstąpienia miejsca drużynie San Marino czy Azerbejdżanu, niech oni też mają coś od życia.

Oczywiście, piłkarze również mogą skrytykować Majewskiego. Tylko najpierw niech któryś z nich wyjdzie na stadion w Azji i pogoni towarzystwo. Raz już wyszli, w 2002 roku. Wyglądali bardziej na Zespół Alagille’a, aniżeli piłkarski. Krytykujmy się wzajemnie, będzie lepiej, bo konstruktywna krytyka zawsze w cenie niczym Beaute du Siecle.

***

Po co jest ten tekst? Abyśmy się opamiętali, mieli własne zdanie. To nie Nowy Testament – nie idźmy w ciemno, nie zawierzajmy się, nie kochajmy bez opamiętania. Ku przestrodze, aby z początkiem każdego sezonu, zdziwieni kibice nie musieli przeżywać stanów psychodelicznych…

CZYTAJ RÓWNIEŻ MOJEGO BLOGA

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2010/01/02/nie-dajmy-soba-manipulowac/feed/