Soccerlog.net » Chris Foy http://soccerlog.net Futbol w najlepszym wydaniu Wed, 12 May 2010 15:21:03 +0000 http://wordpress.org/?v=2.8.1 en hourly 1 Foster, fair-play i karne, czyli United – Chelsea http://soccerlog.net/2009/08/09/foster-fair-play-i-karne-czyli-united-%e2%80%93-chelsea/ http://soccerlog.net/2009/08/09/foster-fair-play-i-karne-czyli-united-%e2%80%93-chelsea/#comments Sun, 09 Aug 2009 18:10:40 +0000 Wakaru http://soccerlog.net/2009/08/09/foster-fair-play-i-karne-czyli-united-%e2%80%93-chelsea/ Foster, fair-play i karne, czyli United – Chelsea Kibice angielskiej piłki nie musieli długo czekać na pierwszy szlagier. Już w pierwszym oficjalnym meczu sygnowanym logiem Football Assocciation spotkały się czołowe zespoły ostatnich lat – Chelsea FC i Manchester United. Zagrały o Tarczę Wspólnoty, odpowiednik superpucharu w innych ligach. Przez większość czasu byliśmy świadkami bardzo dobrego meczu na szczytowym szczeblu rozgrywek. Ale kilka momentów pozostawiło mnie z olbrzymim niesmakiem.
»Czytaj dalej

Tagi: Ben Foster, Chelsea FC, Chris Foy, Community Shield, Manchester United,

]]>
Foster, fair-play i karne, czyli United – Chelsea
Kibice angielskiej piłki nie musieli długo czekać na pierwszy szlagier. Już w pierwszym oficjalnym meczu sygnowanym logiem Football Assocciation spotkały się czołowe zespoły ostatnich lat – Chelsea FC i Manchester United. Zagrały o Tarczę Wspólnoty, odpowiednik superpucharu w innych ligach. Przez większość czasu byliśmy świadkami bardzo dobrego meczu na szczytowym szczeblu rozgrywek. Ale kilka momentów pozostawiło mnie z olbrzymim niesmakiem.

Nie wyprzedzajmy jednak faktów, dajmy sobie kilka chwil radości z czystej, niczym nie skażonej piłkarskiej rozrywki. Oba zespoły dobrze zaczęły spotkanie, wymieniając się ciosami. Przewagę jednak miała londyńska Chelsea. Jednak wynik spotkania otworzyli zawodnicy United, a konkretnie Nani, który dobrym dryblingiem i świetnym strzałem dał United dobry start. Portugalczyk w końcu ma okazję wyjść z cienia swojego starszego kolegi, Cristiano Ronaldo, i jak na razie korzysta z niej, raz za razem popisując się dobrymi zagraniami i nieco dojrzalszą, aniżeli w poprzednich sezonach, grą.

Mecz dalej toczył się w bardzo szybkim tempie, kolejnych sytuacji nie brakowało. Kolejno uderzali Park Ji-Sung, Didier Drogba, Dymitar Berbatow, znowu Park. Mecz był toczony w szybkim tempie, zawodnicy grali twardo, miejscami wręcz zbyt ostro, czego najlepszym dowodem są cztery żółte kartki pokazane przez Chrisa Foya podczas 90 minut spotkania, głównie za brzydkie faule i niesportowe zachowanie.

Do szału doprowadzał jednak sympatyków Manchesteru United jeden z ich własnych zawodników – rywalizujący z Tomaszem Kuszczakiem o miejsce w bramce Ben Foster. Podnosił ciśnienie, raz za razem pokazując jak wiele mu brakuje do tego, by być bramkarzem reprezentacji Anglii i jak niewiele ustępuje Stephenowi Kingowi w pojedynku na mistrza suspensu. Dwa katastrofalne przyjęcia piłki od obrońców, dwa koszmarne wybicia, które trafiały w plecy Didiera Drogbę i dwa momenty, kiedy kibice wstrzymali oddech obserwując, gdzie poleci piłka. Strzały, które leciały w światło bramki bronił na raty, piłka za każdym razem wypadała mu z rąk. Raz z linii bramkowej piłkę musiał wybijać Evra. Na szczęście dla fanów United i samego Fostera Diabły wyszły bez szwanku z tych sytuacji.

Po bardzo żywej pierwszej połowie, podczas której na zmianę zespoły przejmowały inicjatywę, to United schodziło z podniesionym czołem. Bramka Naniego ustawiła mecz pod dyktando Diabłów. W pierwszej połowie ekipa Alexa Fergusona przeważała i pokazała się z lepszej strony, choć początek wyglądał dla niej nieciekawie. W przerwie jedyną zmianę przeprowadził Ancelotti wprowadzając Bosingwę za zagrożonego czerwoną kartką Ivanovicia. Komentator programu SportKlub przez kilka minut nie mógł jeszcze wyjść z podziwu, że sir Alex Ferguson pozwolił Fosterowi pozostać na boisku po tym, co pokazywał w pierwszej połowie.

United wyraźnie postanowiło przejść do defensywy i pozwoliło przejąć inicjatywę Chelsea. Zawodnicy the Blues raz za razem szarżowali na bramkę strzeżoną przez osłabiony brakiem Vidicia i van der Sara blok defensywny United. Jednak nic nie wskazywało na to, że sytuacja na tablicy wyników szybko ulegnie zmianie, gdyż obrona United funkcjonowała bez zarzutu.

Tutaj swój popis dał Ben Foster. Wyszedł do piłki na 4 metr, kompletnie nie zwracając uwagi na to, co dzieje się pod nogami. Wpadł na szarżującego Drogbę i kryjącego go Evrę i zamiast wypiąstkować piłkę zbił ją w dół na głowę Carvalho, który z 8 metrów ładnym szczupakiem wpił piłkę obok kompletnie nie bronionego słupka. Zresztą, zobaczcie sami.

Kibice wściekli, na twarzy Fergusona malowało się coś niepokojącego, aż słyszałem to siedzące pod jego skórą dystyngowane pytanie „What the fuck was that, Ben?! Are you a Scouse?!” Mecz trwał jednak dalej, obie strony wymieniały się ciosami. Gra powoli stawała się coraz bardziej brutalna. Po wejściu na boisko Ballack został trafiony przez Evrę łokciem w brzuch i zwalił się na ziemię. Evra nie przerwał akcji (zignorował to? nie widział?), jednak zrobił to za niego sędzia przerywając grę i dobrze zapowiadającą się akcję United.

Chwilę później doszło do najbardziej kontrowersyjnej sytuacji w meczu. Zawodnicy United rozgrywali piłkę, na dobieg wyszedł Patrice Evra. I może Francuz dostałby piłkę, gdyby Michael Ballack nie zatrzymał go zastawiając się łokciem i barkiem. Nie wyglądało to na szczególnie złośliwe zagranie, niemniej niski Francuz dostał w twarz i leżał na ziemi, trzymając się za nos. Sędzia Chris Foy nie przerwał akcji kiedy piłkę miało United, nie zrobił tego, gdy miała ją Chelsea. Sami zawodnicy The Blues również nie zamierzali zainteresować się leżącym na ziemi kolegą i wyprowadzili szybką kontrę przeciwko jedynie trzem obrońcom United, wykorzystali ich dezorientację i strzelili bramkę.

Nie wiem, kogo bardziej winić za tę bramkę – sędziego, który nie przerwał gry, zawodników Chelsea, którzy również tego nie zrobili czy obronę United za to, że jednak nie powstrzymała szarżujących londyńczyków? Niezależnie od tego pewnym jest, że akcja powinna zostać przerwana i to jeszcze na połowie Chelsea. Tak się jednak nie stało i to podopieczni Carlo Ancelottiego byli dużo bliżej zdobycia tytułu.

Wtedy sir Alex Ferguson zdecydował się na dość desperacki krok – wstawił aż czterech nowych, ofensywnych graczy (przepisy Community Shield pozwalają na dowolną liczbę zmian w trakcie meczu). Pojawił się Giggs, Scholes, Owen i Fabio, a zeszli Park, Berbatow, Fletcher i O’Shea. Wcześniej za kontuzjowanego Naniego wszedł Antonio Valencia. Carlo Ancelotti odpowiedział na to własnymi zmianami, wpuszczając Deco za Maloudę i Kalou za słabego Anelkę. Wcześniej za Mikel wszedł Ballack. Znacznie zmienione jedenastki przystąpiły do ostatniego aktu. Nic nie wskazywało na zmianę wyniku, gdyż zawodnicy United zupełnie stracili ochotę do gry, świeżo wprowadzeni zawodnicy nie byli dostatecznie rozgrzani, a gdzieś w umysłach wszystkich wisiało widmo fatalnej dyspozycji Bena Fostera.

Wtedy stał się cud. Na pierwszy i ostatni rajd tego dnia zdecydował się Ryan Giggs, który popędził środkiem i zagrał prostopadle do wybiegającego na czystą pozycję Wayne’a Rooneya. Ten, choć był pociągany za koszulkę, strzelił gola i przywrócił nadzieję wszystkim kibicom United. Cały problem polegał na tym, że bramka padła ze spalonego, którego sędzia liniowy się nie dopatrzył. Festiwal sędziowskich pomyłek w pełni.

Potem czas był już tylko na gwizdek sędziego i ogłoszenie konkursu rzutów karnych. Tutaj wiele ciekawego się nie działo. Lampard ośmieszył Fostera strzelając w sam środek bramki, Giggsowi nie udała się ta sama sztuka z Cechem, który zdołał kopnąć piłkę nogami jeszcze. Potem Foster miał nadzieję, że Ballack znowu spróbuje tak prostackiej sztuczki i nie ruszył do strzału. Carrick wykonał karnego bez zarzutu, podobnie strzelający po nim Drogba. Potem podszedł Evra, który dokonał aktu poddania meczu, kopiąc w stronę Cecha jak na treningu. Nawet Foster by to wybronił. Potem Kalou dokończył dzieła i przypieczętował zdobycie Tarczy Wspólnoty przez Chelsea.

Mecz był z pewnością emocjonujący, obie drużyny stanęły na wysokości zadania. Jeśli to pomiędzy nimi rozstrzygnie się bój o mistrzostwo Anglii nikt nie powinien być zdziwiony ani zawiedziony brakiem emocji. Gorzej tylko, że każda ze stron wyprodukowała swojego babola. United wprowadziło Fostera, gracze Chelsea zignorowali leżącego przeciwnika, sędzia to zaakceptował, a liniowy nie dostrzegł spalonego Rooneya. Szkoda, że takie rzeczy zdarzyły się w meczu o stawkę. Być może Tarcza nie jest zbyt prestiżowym trofeum, jednak błędy sędziowskie były naprawdę rażące. Czy Chelsea trofeum zdobyła zasłużenie? Chyba tak, choć gdyby w karnych wygrało United powiedziałbym to samo. Podobnie jak podczas finału Ligi Mistrzów w 2008 roku oba zespoły zasłużyły na to, by wznieść trofeum do góry. No, może poza Fosterem.

Galeria z meczu.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/09/foster-fair-play-i-karne-czyli-united-%e2%80%93-chelsea/feed/