Soccerlog.net » Axel Witsel http://soccerlog.net Futbol w najlepszym wydaniu Wed, 12 May 2010 15:21:03 +0000 http://wordpress.org/?v=2.8.1 en hourly 1 Axel Witsel – zbrodnia i kara? http://soccerlog.net/2009/09/01/axel-witsel-zbrodnia-i-kara/ http://soccerlog.net/2009/09/01/axel-witsel-zbrodnia-i-kara/#comments Tue, 01 Sep 2009 20:07:53 +0000 lady_in_redd http://soccerlog.net/2009/09/01/axel-witsel-zbrodnia-i-kara/ Axel Witsel - zbrodnia i kara Od kiedy wszystkie dzienniki podały, że polski reprezentant w piłce nożnej - Marcin Wasilewski doznał bardzo poważnej kontuzji w meczu ze Standardem Liege, chyba nie ma w Polsce osoby, która nie wiedziałaby kim jest Axel Witsel. Ot młody, bo zaledwie 20-letni belgijski pomocnik, który brutalnie zaatakował Polaka podczas meczu rozgrywanego w ramach belgijskiej Jupiler League. Była zbrodnia i skrajne bestialstwo, musi być więc i zasłużona kara. Najlepiej dożywotnie odsunięcie od futbolu plus roboty w kamieniołomach, bywają też i bardziej "humanitarne" pomysły, bo w końcu on nie sfaulował tylko piłkarza - on zaatakował Polaka, a my - prawdziwi Polacy bić swoich nie pozwolimy, ot co!
»Czytaj dalej

Tagi: Axel Witsel, Marcin Wasilewski,

]]>
Axel Witsel - zbrodnia i kara
Od kiedy wszystkie dzienniki podały, że polski reprezentant w piłce nożnej – Marcin Wasilewski doznał bardzo poważnej kontuzji w meczu ze Standardem Liege, chyba nie ma w Polsce osoby, która nie wiedziałaby kim jest Axel Witsel. Ot młody, bo zaledwie 20-letni belgijski pomocnik, który brutalnie zaatakował Polaka podczas meczu rozgrywanego w ramach belgijskiej Jupiler League. Była zbrodnia i skrajne bestialstwo, musi być więc i zasłużona kara. Najlepiej dożywotnie odsunięcie od futbolu plus roboty w kamieniołomach, bywają też i bardziej “humanitarne” pomysły, bo w końcu on nie sfaulował tylko piłkarza – on zaatakował Polaka, a my – prawdziwi Polacy bić swoich nie pozwolimy, ot co!

Jako, że prawo sportowe jest dyscypliną kompletną, oferuje szereg możliwości legalnych, a co za tym idzie humanitarnych reakcji na tę sytuację. Jest choćby koncepcja multiodpowiedzialności w sporcie, zgodnie z którą zawodnik za swoje zachowanie może ponieśc konsekwencje zarówno sportowe, dyscyplinarne, jak i cywilne czy nawet karne. I tak stało się w tym przypadku. Axel Witsel zaraz po faulu zobaczył czerwony kartonik pokazany przez arbitra głównego tego spotkania, niedługo potem Komisja Dyscyplinara belgijskiej federacji piłki nożnej zawiesiła go do 31 grudnia 2009r., nakładając przy okazji na zawodnika karę pieniężną w wysokości 2500euro.

Co do odpowiedzialności cywilnej - tu wszystko leży w gestii Marcina Wasilewskiego – czy będzie domagał się odszkodowania za doznaną szkodę lub krzywdę. Gdyby się zdecydował, kierując się wytycznymi UEFA, powinien oddać sprawę pod jeden ze stałych sądów polubownych, bowiem w regulacjach Europejskiej Federacji Piłki Nożnej znajdujemy zapis nakazujący rozpatrywania sporów majątkowych właśnie na takiej drodze. Jest to oczywista niezgodność z polską konstytucją(konkretnie art.45), ponieważ odbiera osobie fizycznej prawo do rozpatrzenia sprawy przez sąd państwowy i prawo do samego sądu w ogóle. Tyle jeżeli chodzi o polskie regulacje, co na to belgijska konstytucja – nie mam najmniejszego pojęcia. Zresztą, każdy kto zna choć trochę charakter i osobowość Wasyla, wie, że on raczej nie z tych pieniaczy, co w wolnych chwilach lubią poodwiedzać zabytkowe sale sądowe i pooglądać panów odzianych w togi.

Taki sposobem pozostaje nam odpowiedzialność karna, jak to mówią Anglicy – last but not least, bo tu właściwie pies jest pogrzebany. O ile wszyscy chyba zgadzamy się co do wymiaru odpowiedzialności sportowej czy dyscyplinarnej, o tyle – ewentualne poniesienie odpowiedzialności karnej budzi wśród nas skrajne emocje. Wielu z nas bardzo chętnie niezwłocznie uruchomiłoby prokuraturę, inni już wczuwając się w rolę sędzi Anny Marii Wesołowskiej – wydali wyrok – winny, kara co najmniej 25 lat albo dożywotnie pozbawienie wolności. Ale nie tak prędko, panowie…

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że mieliśmy do czynienia z wypadkiem w sporcie. Według prawniczej doktryny wypadki takie należy usprawiedliwiać tzw. zgodą pokrzywdzonego. Koncepcja ta wyrażana jest łacińską paremią ” Vocenti non fit iniura” – chcącemu nie dzieje się krzywda. Wedle tej teorii, uczestnik zawodów sportowych zgadza się, że w czasie zawodów może ulec wypadkowi. Innymi słowy, wyraża zgodę na to, że może zostać poszkodowany i akceptuje taki stan rzeczy. W polskim prawie karnym, nie ma jednak aktualnie przepisu, które legalizowałby tzw. “zgodę pokrzywdzonego”. Jest to okoliczność pozaustawowa, która czasem rzeczywiście warunkuje wyłączenie odpowiedzialności karnej, przeciwnie do niemieckiego kodeksu, w którym taki przepis pojawił się już w 1936r.; kodeksy karne Kuby i Ekwadoru również regulują te kwestie. Co na to prawo belgijskie – znowu znak zapytania…

Skoro już mówimy o wyłączeniu odpowiedzialności karnej w sporcie, nie wypada nie poruszyć problemu doniosłości prawnej reguł sportowych. Ustawa o sporcie kwalifikowanym (art. 1 i 2) reguluje uprawianie sportu zgodnie z regułami sportowymi odpowiednimi dla danej dziedziny sportu. Możemy wnioskować, iż możliwe jest wyłączenie odpowiedzialności karnej w przypadku wypadków w tej dziedzinie, o ile dotyczą reguł technicznych. Jako, że faul, którego dopuścił Axel Witsel był złamaniem tzw. reguł bezpieczeństwa, które chronić mają przed różnego rodzaju urazami, może być uznany za przesłankę zastosowania odpowiedzialności prawnokarnej. Często też w tych wypadkach wyłącza się odpowiedzialność za wypadki w sporcie z powodu nieostrego podziału tych reguł czy tzw. dopuszczalnego ryzyka.

Ryzyko sportowe jest tu kontratypem, czyli okolicznością wyłączającą karną bezprawność czynu. Muszą jednak być spełnione określone przesłanki, by móc zastosować tę instytucję:

1. Do wypadku doszło w ramach uprawiania legalnej dyscypliny,
2. Do wypadku doszło bez przekroczenia reguł sportowych,
3. Zachowanie sportowca było podjęte w celu sportowym.

Wątpliwości budzi chyba tylko punkt drugi, bo chyba nikt nie zamierza tu kwestionować legalności piłki nożnej, w cel sportowy belgijskiego pomocnika również nie należy nie dowierzać, chociaż z pewnością znajdą się ci, wyznający spiskową teorię dziejów – dla nich jedna recepta – obrać kierunek i zapisać się do odpowiedniej partii.

Ci, którzy liczą z mojej strony na jednoznaczną ocenę tej sytuacji pod względem prawnokarnym, zawiodą się. Jak widać, przedstawiona przeze mnie problematyka jest bardzo złożona i gwarantuję, że nawet najlepiej wykwalifikowany skład sędziowski miałby nie lada problem z rozstrzygnięciem tej sprawy. Bo przecież pozostają też kwestie dotyczące stricte możliwości zawinienia, umyślności, pobudki, społecznej szkodliwości czy choćby ewentualnej kwalifikacji – narażenie na niebezpieczeństwo powiedzą jedni, chciał zabić, ale trafił tylko w nogę – inny. Mi nasuwa się choćby spodowowanie ciężkiego uszczerbu na zdrowiu.

Warto jednak pamiętać czym jest właściwie kara i jakie mają jej być podstawowe cele. Ma ona być sankcją, występującą pod różnymi postaciami. Ma też zapobiec dalszej demoralizacji sprawcy, mając na uwadzę jego resocjalizację i pełny powrót do społeczeństwa. Ja nie mam wątpliwości, że sankcja rozsiana jaka tu nastąpiła spełniła swoje zadanie i z pewnością okaże się wystarczająca. Infamia społeczena jaka spadła na belgijskiego pomocnika nie tylko ze strony kolegów po fachu czy swoich rodaków, ale także od europejskich czy kipiących ze złości polskich kibiców futbolu, z pewnością okazała się wystarczająca. Zwłaszcza, że niektórzy z rozmówców nie mogli się niestety pohamowac przed głoszeniem, że o to znowu czarny napada na białego człowieka… Kwestię rasizmu w sporcie zostawię jednak na osobny tekst.

Jeden wypadek i dwóch poszkodowanych – kontuzjowany fizycznie i obolały psychicznie Wasilewski oraz mocno poturbowany mentalnie Witsel. Każdy wypadek należy rozpatrywać indywidualnie, każdego sprawcę traktować jednostkowo. A przede wszystkim sprawiedliwie. Czy z takim samym oburzeniem oponowaliśmy, kiedy Taylor sfaulował Eduardo, będącego mocnym punktem chorwackiej drużyny, z którą jakiś czas po wypadku mierzyliśmy się na Euro2008?! No właśnie…
A sławne powroty pozwalają wierzyć, że Wasyl wróci, do mundialu w RPA dużo czasu na rekonwalescencję:)

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/09/01/axel-witsel-zbrodnia-i-kara/feed/