Soccerlog.net » Rafał Patyra http://soccerlog.net Futbol w najlepszym wydaniu Wed, 12 May 2010 15:21:03 +0000 http://wordpress.org/?v=2.8.1 en hourly 1 Za szybka piłka http://soccerlog.net/2009/08/31/za-szybka-pilka/ http://soccerlog.net/2009/08/31/za-szybka-pilka/#comments Mon, 31 Aug 2009 18:30:05 +0000 Greg http://soccerlog.net/2009/08/31/za-szybka-pilka/ <img src= Już od ponad roku polscy kibice, którzy nie mają Canal+ czy Orange Sport, zmuszeni są do oglądania magazynu ligowego w TVP. „Szybka Piłka”, bo o tym programie mowa, jest dowodem na to, że dziennikarze z Woronicza za ekstraklasę brać się nie powinni.
»Czytaj dalej

Tagi: Maciej Iwański, Maciej Szczęsny, Michał Kołodziejczyk, Rafał Patyra, Szybka Piłka, TVP2,

]]>
<img src=
Już od ponad roku polscy kibice, którzy nie mają Canal+ czy Orange Sport, zmuszeni są do oglądania magazynu ligowego w TVP. „Szybka Piłka”, bo o tym programie mowa, jest dowodem na to, że dziennikarze z Woronicza za ekstraklasę brać się nie powinni.

Przedstawiam tu tylko i wyłącznie moje subiektywne odczucia. Na całe szczęście mam dekoder, więc zawsze wybieram Ligę+, ale gdy znajdę się poza domem, jestem skazany na „Szybką Piłkę”. I mam jej dość już od samego początku. Razi mnie studio z jakimiś wymyślnymi pięciokątami świecącymi pstrokatym zielonym lub niebieskim światłem. Ustawienie stołów przypomina natomiast sąd – przy jednym zasiada – niczym sędzia – prowadzący program, a przy drugim eksperci (oskarżeni). Brakuje tylko ławników i byłaby niezła parodia „Sędzi Anny Marii Wesołowskiej”.

Przejdźmy do prowadzących. Za „Szybką Piłkę” odpowiadają – na przemian – Rafał Patyra i Maciej Iwański. Obydwu doskonale znamy z meczy reprezentacji Polski czy Ligi Mistrzów. Po roku można im bezsprzecznie przyznać „niedostateczny” za całokształt. Dlaczego? Obaj panowie nie reprezentują sobą niczego. Są bezpłciowi, sztywni, nie znają pojęcia „kreatywność”., a na dodatek raczą nas czerstwymi żartami. Ich moderacja polega najczęściej na stwierdzeniu jakiegoś faktu (banału) o danym meczu, do którego mają ustosunkować się goście. Nie wychodzą przy tym poza ramy rutyny. Oni na pewno mają w domu dekodery Canal+, więc powinni się uczyć od Andrzeja Twarowskiego. On jeden jest więcej wart niż Patyra z Iwańskim razem wzięci. Polecam felietony tego drugiego w „Piłce Nożnej” – doskonały dowód na jego „klasę” dziennikarską.

Wydawałoby się, że tytuł programu nawiązuje do tendencji w dzisiejszym futbolu, opierającym się na szybkości. Nic bardziej mylnego. Kto obejrzy skróty z meczu, zrozumie, że autorom chodziło jedynie o ich długość – są zdecydowanie za krótkie lub, nawiązując do tytułu – szybkie. Jedna wypowiedź, składy obu drużyn migające przez pięć sekund (kto przeczyta całe ustawienie jednej drużyny ten mistrz), gole i garstka najciekawszych akcji. To zdecydowanie za mało, jak na materiał z ponad dziewięćdziesięciu minut. Znowu odwołuję się do Ligi+, gdzie proporcje skrót – studio są niemal idealne. Również magazyn „Orange Ekstraklasa”, który tworzył TVN, był pod tym względem o niebo lepszy.

To nie koniec o „szybkości” programu. Dobrze, zrozumiem taki skrót, pod warunkiem, że eksperci będą mieli pole do popisu i zanalizują nam spotkanie, wyciągną ciekawostki czy podzielą się jakimiś poufnymi informacjami a propos transferów, zaplecza i tak dalej. Tymczasem panom Michałowi Kołodziejczykowi i Maciejowi Szczęsnemu prowadzący pozwalają powiedzieć zazwyczaj po dwa zdania, bo trzeba szybko przejść do następnego meczu. Czy nie mija się to z celem programu? Po co w ogóle zapraszać gości, którzy wypowiedzą przez godzinę najwyżej trzydzieści zdań? Nie lepiej zrobić dłuższe skróty bez studia? Odpowiedź jest oczywista, ale dla ludzi z Woronicza – nie.

Problem polega na tym, że i eksperci dostosowują się do poziomu całego programu. O ile Michał Kołodziejczyk z „Rzeczpospolitej” to dziennikarz, który ma coś ciekawego do powiedzenia (tyle że ma na to za mało czasu), to komentarze Macieja Szczęsnego opierają się na żartach jeszcze bardziej czerstwych od tych, które serwują Iwański i Patyra. Dowód? Proszę bardzo, jeszcze świeży: „Andrzej Niedzielan strzelił bramkę po 713 dniach, to tylko miesiąc więcej niż trwa ciąża słonia”. Poza takimi komentarzami Szczęsny wysila się na oczywistości, o których każdy z nas mógłby w tym studio powiedzieć. Owszem, jest miejsce na żart czy ironię, ale trzeba znać umiar. Były golkiper ma z tym wyraźne kłopoty.

Bardzo żałuję, że w programie zrezygnowano z SMS-owego konkursu na kiks kolejki. Był o tyle ciekawy, że zwycięskiego babola poznawaliśmy już po minucie. Zawsze frapowało mnie, ile ludzi wysyłało SMS-y w takim konkursie. Nie zapominajmy jednak, że „Szybka Piłka” opiera się na szybkości, więc i tu trzeba było się nią wykazać. Niestety, ta praktyka – choć zgodna z myślą przewodnią programu – nie przynosiła oczekiwanych zysków, a tylko same straty (w odtwarzaczach MP3). Obecnie jest już tylko jeden konkurs, na gola kolejki, którego prowadzący pokazuje w następnym programie.

Współczuję wszystkim fanom piłki nożnej, którzy zmuszeni są do coniedzielnego oglądania „Szybkiej Piłki”. Tak kiepskiego programu piłkarskiego jeszcze nigdy nie widziałem. Nawet polsatowe „Cafe Futbol”, w którym głównym zajęciem jest krytyka Leo Beenhakkera, wypada przy magazynie TVP o niebo lepiej. „Orange Ekstraklasa” spod skrzydeł TVN-u, poprzednik „Szybkiej Piłki”, prezentowała naprawdę ciekawy i merytorycznie wyważony poziom. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Masz zły humor, Twoja drużyna przegrała? Włącz „Dwójkę” i delektuj się koncertem szybkości, banalności i czerstwości.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/31/za-szybka-pilka/feed/