Soccerlog.net » Leo Beenhakker http://soccerlog.net Futbol w najlepszym wydaniu Wed, 12 May 2010 15:21:03 +0000 http://wordpress.org/?v=2.8.1 en hourly 1 Summer wine http://soccerlog.net/2009/09/16/summer-wine/ http://soccerlog.net/2009/09/16/summer-wine/#comments Wed, 16 Sep 2009 14:54:31 +0000 Ediss http://soccerlog.net/2009/09/16/summer-wine/ Summer wine No i komu tu wierzyć, kiedy z każdego źródła docierają tak sprzeczne informacje, że sam Dalajlama straciłby spokój ducha? Zdrowy rozsądek, poparty wcale nie miałkimi dowodami w postaci marnych wyników, kontra niekoniecznie sprawdzone, ale robiące niemałe wrażenie na percepcji skołowanego kibica doniesienia mediów. Jedno jest pewne – w polskim futbolu, jak w czeskim filmie, zdarzyć może się wszystko, albo i więcej...
»Czytaj dalej

Tagi: Grzegorz Lato, Leo Beenhakker, PZPN,

]]>
Summer wine
No i komu tu wierzyć, kiedy z każdego źródła docierają tak sprzeczne informacje, że sam Dalajlama straciłby spokój ducha? Zdrowy rozsądek, poparty wcale nie miałkimi dowodami w postaci marnych wyników, kontra niekoniecznie sprawdzone, ale robiące niemałe wrażenie na percepcji skołowanego kibica doniesienia mediów. Jedno jest pewne – w polskim futbolu, jak w czeskim filmie, zdarzyć może się wszystko, albo i więcej…

Owa niepewność dotyczy oczywiście dalekosiężnych skutków burzy, jaka za sprawą panów Laty i Beenhakkera przetoczyła się przez polskie środowisko piłkarskie, przeistaczając jego, i tak już mocno nadwątlony wizerunek w istne pobojowisko. Pobojowisko, które należałoby szybko zaorać, wyrównać i zacząć nową, żmudną acz konieczną odbudowę. I taki jest plan, ale to, jak szybko i efektywnie zostanie zaszczepiony na polskiej ziemi zależy już tylko od jego realizatorów, a Ci, choć podobnież gdzieś są, na razie skrzętnie się ukrywają. I tu pojawia się paradoks numer jeden. Otóż…

Niezależnie od tego, czym aktualnie zajmuje się prezes Lato – delektuje mityczną już lampką wina, która wprawiła go w tak rzewny nastrój po meczu ze Słowenią, czy w pocie czoła pracuje nad poprawą sytuacji w polskim futbolu – bez wątpienia jak cień podążają za nim słowa, którymi zapewnił, że kolejnym selekcjonerem na pewno będzie Polak, bo tylko polska myśl szkoleniowa (wielokrotnie zastanawiałem się czy coś takiego istnieje, ale żadnych konstruktywnych wniosków nie wyprowadziłem, no chyba, że za przykład takowej potraktujemy „szarańczę” Marka Motyki czy zmysł taktyczny Lesiaka) jest w stanie uporządkować cały ten galimatias. Co więcej, pan Lato podał nawet pięć nazwisk, wśród których – po raz kolejny na pewno – znajduje się mąż opatrznościowy polskiej kadry (Skorża, Smuda, Janas, Kasperczak, Majewski). I kiedy już cała opinia publiczna wzięła pod lupę kompetencje poszczególnych kandydatów rozpoczynając gorącą debatę nad ich przydatnością dla kadry, jak grom z nieba spadła na wszystkich wiadomość – w blokach startowych staną jednak cudzoziemcy! Na polskich pretendentów padł blady strach, pan Lato okazał się być zwykłym ‘kłamczuszkiem’ a kibice po raz wtóry w przeciągu dwóch tygodni przeżyli nagły skok ciśnienia. Tylko media z szybkością światła podchwyciły temat i z równą sobie ochotą rozpoczęły głęboki research rynku – Grant, Bilic, Tigana, Matthäus a nawet Mancini i Spalletti w mig stanęli ramię w ramię z przedstawicielami PMS, stanowiąc dla nich, nie lada konkurencję.

Kimkolwiek jednak nie będzie nowy selekcjoner, jako trener zespołu piłkarskiego musi dysponować (a przynajmniej wypadałoby, aby dysponował) odpowiednim materiałem ludzkim, którego jak wiadomo w Polsce nie ma zbyt wiele, a jeśli już jest to w jakości pozostawiającej sporo do życzenia. I tu paradoks numer dwa…

Polacy, których aspiracje od dawna nie idą w parze z możliwościami, niekoniecznie zdają sobie sprawę, że w czasie, gdy futbol w takich krajach jak Czechy, Słowacja, czy Słowenia wykonywał milowy krok w przód, oni tkwili tak głęboko w ‘beenhakkerowskich’ drewnianych chatkach, karmiąc się wspomnieniami, że w konsekwencji zostali kilka długości za zespołami, które kiedyś bili z okładem. Dziś więc próżno szukać zespołów trzęsących przysłowiowymi portkami przed świadomością spotkania z Polską, bo i bać się nie ma kogo. Sukcesy faktycznie były, ale… 30 lat temu. Aktualnie Polacy to rezerwowi bramkarze albo trzecioligowi napastnicy w klubach z Wysp Brytyjskich, zawodnicy rezerw mistrza Francji czy turyści z lig okołogreckich.

Właściwie nie dziwota, iż widząc taki stan nadwiślańskiego futbolu, pewni prominenci ze związku przy ulicy Miodowej, w ostatnim czasie chętniej niż zwykle sięgają po wino.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/09/16/summer-wine/feed/
Kto się zajmie polskim drewnem? http://soccerlog.net/2009/09/12/kto-sie-zajmie-polskim-drewnem/ http://soccerlog.net/2009/09/12/kto-sie-zajmie-polskim-drewnem/#comments Fri, 11 Sep 2009 22:24:06 +0000 Luca http://soccerlog.net/2009/09/12/kto-sie-zajmie-polskim-drewnem/ Kto się zajmie polskim drewnem? Ostatnie mecze reprezentacji Polski pociągnęły za sobą poważne konsekwencje. W fatalnym stylu ze stanowiska selekcjonera usunięty został Leo Beenhakker. Szef PZPN, Grzegorz Lato, pytany o następców, wymienił jednym tchem: Kasperczak, Majewski, Smuda, Skorża.
»Czytaj dalej

Tagi: Ekstraklasa, Lech Poznań, Leo Beenhakker, Mistrzostwa Świata, Reprezentacja Polski, Wisła Kraków, Zagłębie Lubin,

]]>
Kto się zajmie polskim drewnem?
Ostatnie mecze reprezentacji Polski pociągnęły za sobą poważne konsekwencje. W fatalnym stylu ze stanowiska selekcjonera usunięty został Leo Beenhakker. Szef PZPN, Grzegorz Lato, pytany o następców, wymienił jednym tchem: Kasperczak, Majewski, Smuda, Skorża.

Co na to ostatni z zainteresowanych?
- Nie będę hipokrytą i nie powiem, że nie jest mi miło z tego powodu. To jest przyjemne, kiedy słyszy się swoje nazwisko wymieniane w kontekście pracy z reprezentacją Polski. Ja mogę powiedzieć tylko tyle – jestem trenerem Wisły Kraków, mam kontrakt i przynajmniej do końca sezonu chciałbym być trenerem Wisły. Oczywiście, różne rzeczy mogą się wydarzyć, może przełożeni w pewnym momencie podziękują mi za współpracę przed upływem czerwca, ale teraz jestem myślami i sercem w Wiśle Kraków. – powiedział trener Maciej Skorża na konferencji prasowej przed meczem z Lechią Gdańsk. Po chwili dodał jednak:
- Jeżeli ktoś zadaje mi pytanie, czy chciałbym kiedyś być trenerem reprezentacji, moja odpowiedź brzmi: „Tak, chciałbym”. Myślę, że nie ma trenera w Polsce, który nie chciałby nim być.
No właśnie…

Drogie dziatki, gracie mecz i do łóżek!

Tymczasem opiekunem naszej reprezentacji został Stefan Majewski. Człowiek, który nie ma wśród piłkarzy przyjaciół, który znany jest z anormalnej, wojskowej dyscypliny, który wreszcie w każdym prowadzonym przez siebie klubie siał ferment i skłócał ze sobą piłkarzy. Jeden z jego podopiecznych, obdarzony zresztą wyjątkowo niewyparzoną gębą – Marcin Bojarski – nazwał go m.in. pajacem oraz szczurem, który uciekł z tonącego okrętu (mowa tu o odejściu szkoleniowca z Cracovii w fatalnym dla tej drużyny momencie). Jak taki trener poradzi sobie z gwiazdorującymi Smolarkiem czy Borucem? Nie zdziwiłbym się, gdyby wprowadził, wzorem Pereza w Realu Madryt, drastyczny regulamin piętnujący nawet najdrobniejsze wykroczenia. Jedno jest pewne – libacja w stylu „Ukraina 2008” nie miałaby prawa się powtórzyć.
W ogóle smutne, że piłkarze, którzy będą w zapewne sporej części stanowić o sile naszej reprezentacji podczas Euro 2012, a więc zawodnicy kadry U-23, prowadzeni byli dotychczas właśnie przez Majewskiego. Patrząc racjonalnie, trener młodzieżówki powinien być bowiem idealnym kandydatem na objęcie stanowiska obecnego selekcjonera pierwszego zespołu. A tak do końca nie jest. Także opiekun kadry U-21, doświadczony Andrzej Zamilski, nie jest o wiele lepszym wyborem.
Jak na razie wiadomo, że Majewski poprowadzi drużynę narodową w co najmniej dwóch ostatnich meczach eliminacji do przyszłorocznego mundialu. Miejmy nadzieję, że na tym się jego przygoda z kadrą zakończy.

Pełen, tentego, profesjonalizm…

- Nie chcę o tym więcej mówić. To byłoby nieeleganckie w stosunku do moich przełożonych, kibiców Wisły, a przede wszystkim w stosunku do zawodników w szatni, bo za dwa dni mam ich motywować do jak najlepszej gry przeciwko Lechii Gdańsk. Przed nami ważne zadanie, żeby obronić tytuł mistrzowski. To jest mój najbliższy zawodowy cel. – ucina spekulacje trener Maciej Skorża. Szczere słowa szkoleniowca krakowskiej Wisły w pełni świadczą o jego profesjonalizmie. W tym samym czasie Franciszek Smuda, piastujący stanowisko trenera pogrążonego w kryzysie Zagłębia Lubin, udziela wywiadów, w których przedstawia swoją wizję reprezentacji, zamiast mobilizować zawodników do najbliższego meczu z Polonią Warszawa…
Przeciwnie do większości „znawców internetowych”, zdecydowanie nie widzę go na stanowisku selekcjonera. Facet, który nie umie sklecić dwóch zdań po polsku, mówiąc o „nowinkach taktycznych” wywołuje u mnie szeroki uśmiech. Wisła pod jego wodzą? Tak tak, niby mistrzostwo, niby wszystko super, ale w Krakowie pomnika się nie doczeka. Kolejne lata na karku przyszły mu w Lechu w parze z odrobiną rozsądku. Niby jest (było) lepiej, ale na reprezentację to zdecydowanie za mało. „Taktykowanie” dziadka Franza uległo zmianie – jakiej, widzimy w lidze i widzieliśmy w pucharach. A i mit „Smudy – wielkiego motywatora” legł już w gruzach.

Pospolite ruszenie polskiego drewna – why not?

Z kolei z opinią cudotwórcy pożegnał się ostatnio Henryk Kasperczak. Aż dziw bierze, że ten świetny przecież szkoleniowiec nie zdołał utrzymać w lidze silnego kadrowo Górnika Zabrze. Jeszcze parę lat temu, gdy popularny Henio rozjeżdżał z Wisłą Schalke i Parmę, biłby się z takim składem, jaki miał do dyspozycji w śląskiej drużynie, o Mistrzostwo Polski. Tymczasem drużyna klubowa to jedno, a narodowa to drugie – pamiętajmy, że Kasperczak największe cuda wydziwiał właśnie z reprezentacjami. Afrykańskie murzynki, które w piłkę kopały głównie na sawannie, pod jego wodzą przeistaczały się w dojrzałych boiskowo graczy. Część z nich do dziś występuje w silnych, zachodnich drużynach. Co wskórałby więc Henio z naszymi nielotami, głównie grzejącymi ławę w europejskich średniakach? Ano, wydaje mi się, że zadziwiająco sporo – niby to człek sędziwy, ale taki magiczny; niepolski, a zagraniczny… I właśnie kandydatura Kasperczaka, z wyżej wymienionych, najbardziej mnie przekonuje. Skorżę wolę bowiem oglądać na ławce Wisły – moim zdaniem jest to trener na długi czas. W dalszej perspektywie chciałbym jednak, by został selekcjonerem – może za jakieś 10 lat?
Aha, zapomniałbym. O kandydaturze Pawła Janasa i Jerzego Engela sądzę to samo, co każdemu inteligentnemu kibicowi przychodzi na myśl, gdy słyszy nazwiska staruszków Gmocha, Strejlaua i Piechniczka. Panowie: trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść (pokonanym).

Młody, zapalony, zachodni

Jednak nie Henryk Kasperczak, nie Maciej Skorża, a kolejny zagraniczny trener jest moim zdaniem najodpowiedniejszym (na tę chwilę) kandydatem na to trzecie, po prezydencie i premierze, stanowisko w kraju. Wiem, że to niemożliwe – postpeerelowski beton związkowy nie dopuści, by polska myśl szkoleniowa była dalej obrażana i szykanowana przez zachodniego szpiega. Tymczasem (nie licząc dwóch pozostałych pojedynków o pietruszkę w eliminacjach) przez następne 1000 dni (!!!) nie zagramy meczu o punkty. Praca selekcjonera ograniczać się będzie do rozgrywania sparingów oraz ostrej – niemal jak w modnych klubach – selekcji, ciągłego obserwowania, analizowania, ustawiania piłkarzy. Słowem, kadrze przydałaby się teraz tęga głowa; trener w stylu Rafy Beniteza – podłączony nieustannie do komputera, taktyczny geniusz.
Przegląd dostępnych na rynku trenerów o podobnym profilu i umiejętnościach to materiał na osobny tekst, ale nie ulega wątpliwości, że tylko gruntowne zmiany „od podstaw” w polskim futbolu, poparte zachodnią (a może znów holenderską, hę?) myślą szkoleniową, dadzą wymierny efekt. Więc jeśli patrzymy w niedaleką przyszłość, to zagraniczny trener. Najlepiej młody. Najlepiej z werwą. Może José Mourinho?

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/09/12/kto-sie-zajmie-polskim-drewnem/feed/
“Szkoda komentować taki mecz…” http://soccerlog.net/2009/09/10/szkoda-komentowac-taki-mecz/ http://soccerlog.net/2009/09/10/szkoda-komentowac-taki-mecz/#comments Thu, 10 Sep 2009 08:34:25 +0000 Kinia http://soccerlog.net/2009/09/10/szkoda-komentowac-taki-mecz/ Leo_2.jpg Aż szkoda komentować taki mecz...- tymi słowami Dariusz Szpakowski podsumowywał wczorajsze spotkanie Polska-Słowenia, dając upust swej frustracji i złości, która zagościła chyba w sercach wszystkich polskich kibiców. Kompromitacja, dno, degrengolada... Mecz ze Słowenią uświadomił nam dobitnie i boleśnie, że nie istnieje ani coś takiego jak reprezentacja Polski, ani coś takiego jak jej trener... Jest piłkarska pustka...
»Czytaj dalej

Tagi: eliminacje mistrzostw świata 2010, Leo Beenhakker, Polska, Reprezentacja Polski,

]]>
Leo_2.jpg
Aż szkoda komentować taki mecz…- tymi słowami Dariusz Szpakowski podsumowywał wczorajsze spotkanie Polska-Słowenia, dając upust swej frustracji i złości, która zagościła chyba w sercach wszystkich polskich kibiców. Kompromitacja, dno, degrengolada… Mecz ze Słowenią uświadomił nam dobitnie i boleśnie, że nie istnieje ani coś takiego jak reprezentacja Polski, ani coś takiego jak jej trener… Jest piłkarska pustka…

Już od jakiegoś czasu polski zespół balansował na krawędzi, ale po fatalnej porażce 0:3 w Mariborze, zdecydowanie znalazł się po “ciemnej stronie księżyca”. Zamiast stać się lepszym zespołem, cofnęliśmy się gdzieś chyba do czasów Zbigniewa Bońka jako trenera reprezentacji, a może i jeszcze gorzej. Tezy o tym, że mamy piłkarzy tak samo dobrych, jak gdzie indziej na świecie, można chyba wrzucić do kosza, podobnie jak inne złote myśli Beenhakkera, który na dłuższą metę wcale nie okazał się cudotwórcą i uzdrowicielem polskiej piłki. Nie można oczywiście zła całego świata zwalać na Holendra, bo to polscy “kopacze” (bo już piłkarze czy futboliści wydaje się nadużyciem) grali na boisku a kłód pod nogi nikt im nie rzucał, co najwyżej sami je sobie rzucali.
Zespół to wiele elementów, które muszą ze sobą współgrać, aby przyszedł wynik. Przyczyn naszej porażki jest wiele i to tak wiele, że trudno nawet o wszystkich wspomnieć. Po stronie trenera można zarzucić mu złe przygotowanie zespołu, złą taktykę, ale przede wszystkim butę i hardość, z którymi od pewego czasu się prawie obnosił. “Olewactwo” i lekceważący stosunek do obowiązków musiały przynieść zgubne rezultaty. Z kolei piłkarze nie grają w swoich klubach, a nieraz ich nawet nie posiadają (patrz: Ebi Smolarek, który choć aktualnie bez przynależności klubowej, to i tak przekonany niezmiennie o swojej “wielkości” i wspaniałości). Jeśli już w klubach grają, to i tak nie są to kluby z wyższej a nieraz i nawet nie ze średniej półki, że o polskiej lidze nie wspomnę. Wymówić można też brak chęci, zaangażowania, pomysłu na grę, który choć powinien im wpoić trener, to i sami powinni je na boisku przejawiać.
W eliminacjach do RPA 2010 zostały nam jeszcze dwa, nic nieznaczące mecze, a potem kolejną imprezą jest EURO 2012, które mamy zorganizować z Ukrainą. W nim, jako gospodarz, zagramy na pewno, tylko czy w obliczu takiej klęski polskiego futbolu wypada nam się z tego cieszyć? Dwa lata to niby dużo, żeby coś zmienić w polskiej reprezetacji, ale z drugiej strony jestem tak zdegustowana postawą kadry i polskich drużyn w pucharach w tym sezonie, że… mam co do tego wątpliwości, zwłaszcza, gdy na ławce trenerskiej zasiadłby Stefan Majewski. “Doktor” ma niestety poparcie PZPN-u a na dodatek prowadzi kadrę U-23, która jest prowadzona z myslą właśnie o EURO 2012.
Z jednego bagna trenerskiego wpadniemy w drugie, bo Majewski znany jest raczej z dziwacznych pomysłów, wojskowego drylu, który wprowadza i konfliktów z zawodnikami… Już lepszy byłby Smuda czy Kasperczak, może także Skorża (choć trochę chyba jednak za młody). Pozostaje czekać na lepsze czasy, chociaż na razie, podobnie jak większość jestem mocno zniesmaczona i przynajmniej na razie straciłam chęć oglądania “wyczynów” kadry.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/09/10/szkoda-komentowac-taki-mecz/feed/
TOP 11-stka polskiej reprezentacji! http://soccerlog.net/2009/08/22/top-11-stka-polskiej-reprezentacji/ http://soccerlog.net/2009/08/22/top-11-stka-polskiej-reprezentacji/#comments Sat, 22 Aug 2009 11:57:28 +0000 Zawil http://soccerlog.net/2009/08/22/top-11-stka-polskiej-reprezentacji/ TOP 11-stka polskiej reprezentacji! Wyobraźmy sobie, że mamy dziś 5 września – termin rozgrywania spotkania o punkty z Irlandią Północną, a do meczu zostało kilka godzin. Trener Leo Beenhakker w pocie czoła stara się sklecić pierwszą jedenastkę, która ma dać nam zwycięstwo i podtrzymać nadzieję o przyszłorocznym Mundialu z naszą reprezentacją w składzie.
»Czytaj dalej

Tagi: Leo Beenhakker, Reprezentacja,

]]>
TOP 11-stka polskiej reprezentacji!
Wyobraźmy sobie, że mamy dziś 5 września – termin rozgrywania spotkania o punkty z Irlandią Północną, a do meczu zostało kilka godzin. Trener Leo Beenhakker w pocie czoła stara się sklecić pierwszą jedenastkę, która ma dać nam zwycięstwo i podtrzymać nadzieję o przyszłorocznym Mundialu z naszą reprezentacją w składzie.

Jak każdy polski kibic wie, najbliższe mecze naszej kadry będą kluczowe w walce o uczestnictwo w Mundialu rozgrywanego na afrykańskiej ziemi. Liczy się tylko zwycięstwo, nie ma mowy o porażkach, remis także nie jest zbyt mile widziany.
Spotkanie z Grecją dało iskierkę nadziei na to, że nasi piłkarze dadzą radę awansować do przyszłorocznych piłkarskich Mistrzostw Świata.

Wybór zawodników na tak ważny mecz dla Polaków, jakim jest spotkanie z Irlandią Północną, nie jest prosty, dlatego w dzisiejszym artykule postaram się pomóc Beenhakkerowi zestawić najlepszą, na tę chwilę, jedenastkę reprezentantów biało-czerwonych. Przed wyborem zawodników załóżmy, że żaden piłkarz polskiej kadry nie jest kontuzjowany.

Pomimo upodobania Holendra do gry jednym napastnikiem udało mi się przekonać Beenhakkera (z pomocą pani Marty Afl, która ma duży wpływ na trenera reprezentacji Polski) do gry systemem 4-4-2. Leo zrozumiał, że należy zwiększyć siłę ofensywną naszej kadry, gdyż każdy mecz jest w tej chwili na wagę złota.

Zacznijmy więc od bramki. Między słupkami oczywiście Artur Boruc. Pomimo swoich kłopotów z zeszłego sezonu były goalkiper Legii Warszawa powraca do swojej dobrej formy. Bardzo liczymy na postawę Boruca w najbliższych meczach reprezentacji. Towarzyskie spotkanie z Grecją pokazało, że bramkarz Celticu Glasgow ponownie dobrze czuje się w polskiej bramce i nie straszne mu już podania od Michała Żewłakowa. Na zmiennika Artura Boruca typuję Łukasza Fabiańskiego. Fabian pomimo tego, że kolejny sezon nie może przebić się do bramki Arsenalu Londyn gra mecze dla Kanonierów częściej niż Kuszczak czy Załuska w swoich klubach – bramkarze typowani do gry w kadrze biało-czerwonych.

Prawa obrona należy do Marcina Wasilewskiego. ‘Pitbull’, jak nazwał go Leo, jest pewnym punktem defensywy reprezentacji od kilku lat. Pomimo częstych fauli i żółtych kartoników rzadko można mieć pretensje o grę Wasila w kadrze (no chyba że ma jakiś problem ze spodenkami, ale to rozumiemy).

Na środku Michał Żewłakow. Stoper Olympiakosu Pireus przyzwyczaił się chyba do tak poważnej funkcji, jaką jest noszenie opaski kapitana w polskiej reprezentacji. Stały bywalec kadry Beenhakkera, który przejął schedę po Maćku Żurawskim będzie ważnym punktem kadry w najbliższych meczach.

Co do partnera dla Żewłakowa w defensywie mam dylemat pomiędzy Dariuszem Dudką a Arkiem Głowackim. Stawiam jednak na tego pierwszego. Pomimo dobrej i pewnej gry obronnej Głowackiego w krakowskiej Wiśle, Dudka ma większe doświadczenie na arenie międzynarodowej, które może być kluczowe w ostatnich meczach kadry eliminacji do Mundialu 2010. Pomimo tego, zawodnik AJ Auxerre dobrze radzi sobie w reprezentacji biało-czerwonych na pozycji stopera, choć jak sam twierdzi – bardziej woli grę w drugiej linii.

Lewa obrona. Oglądając ostatnie mecze polskiej kadry można by rzec, że tu zaczyna się problem, gdyż nie mamy w kraju zawodnika, który podołałby temu zadaniu, a w niedawnym spotkaniu z Grecją na pozycji bocznego defensora widzieliśmy Jacka Krzyżówka (!). Otóż moi drodzy znam piłkarza, który zakończy problem obsadzenia lewej flanki naszej reprezentacji, a jest nim Paweł Golański – uznawany za gwiazdę Steauy Bukareszt i rumuńskiej ligi. Zawodnik ten został odstawiony z niewiadomych powodów przez Beenhakkera po meczu z Austrią na Euro 2008. Wydaje mi się, że powołanie dla Golańskiego byłoby strzałem w dziesiątkę i zakończyłby się problem obsadzenia lewej obrony w polskiej kadrze, jak również Jacek Krzyżówek nie musiałby męczyć się na tej pozycji, a miejsce na bocznej stronie defensywy na pewno mu nie służy.

Przejdźmy teraz do pomocy. Jako defensywnego piłkarza drugiej linii wybieram Mariusza Lewandowskiego. Stały bywalec reprezentacji jest jej pewnym punktem. Zdobywca Pucharu UEFA z zeszłego sezonu potrafi doskonale rozegrać piłkę i pochwalić się kilkoma świetnymi podaniami, lecz w najbliższych meczach biało-czerwonych jego głównym zadaniem będzie gra w destrukcji środka pola.

Przed Mariuszem Lewandowskim zagra nasz świeży nabytek Ludovic lub jak kto woli Ludwik Obraniak. Nowy Polak będzie pełnił rolę playmakera drużyny, dzielił i rozdawał piłki. Jako piłkarz, który ma być zbawieniem reprezentacji musi liczyć się z dużą presją kibiców i trenerów, lecz uważam, że szkoła francuska robi swoje i Obraniak będzie jedną z najistotniejszych postaci polskiej kadry i nie tylko w najbliższych meczach.
Nad obsadą playmakera brałem pod uwagę kandydaturę Rogera Guerreiro, lecz zawodnikowi Legii Warszawa brakuje jednak wiele do formy jaką prezentował kilka miesięcy temu.

Pora na skrzydłowych. Na prawym skrzydle zobaczymy siłę napędową naszej kadry jaką jest Jakub Błaszczykowski. Jak mało kto Błaszczu potrafi pociągnąć w ofensywie naszą kadrę. Gwiazda Borussi Dortmund, gdy tylko jest w pełni zdrów ma niekwestionowane miejsce w jedenastce biało-czerwonych. Bardzo liczymy na Błaszczykowskiego i jego rajdy w najbliższych meczach Polaków. Co prawda na prawej stronie mógłby zagrać Wojciech Łobodziński, lecz moim zdaniem jest on gorszym jakościowo piłkarzem od Błaszczykowskiego i znacznie mniej może dać reprezentacji. Ciekawą kandydaturą jest również Sławomir Peszko, który błyszczy ostatnio w składzie Lecha Poznań, lecz uważam, że zawodnik ten jest zbyt mało ograny w meczach o stawkę i wystawienie go w pierwszej jedenastce biało-czerwonych wiązałoby się ze sporym ryzykiem.

Na lewym skrzydle do wyboru mamy doświadczonego kadrowicza Jacka Krzynówka i niedawną gwiazdę reprezentacji Euzebiusza Smolarka. W tym przypadku najtrudniej jest mi podjąć decyzję. Pomimo tego, że Smolarek ma problemy ze swoją formą potrafi kilkoma ofensywnymi wejściami zmienić oblicze meczu. Lecz czy wystawienie Ebiego, który nie jest ostatnio w najlepszej dyspozycji, nie będzie zbyt wielkim ryzykiem w meczu o tak wysoką stawkę?! Wybieram więc Jacka Krzynówka, który moim zdaniem może dać na tę chwilę więcej biało-czerwonym niż Euzebiusz Smolarek. Liczymy na doświadczenie i skuteczne rajdy Krzynia na lewej flance.

Czas na napastników. Pierwszym z nich jest niedoceniana moim zdaniem przez Beenhakkera gwiazda AJ Auxerre – Ireneusz Jeleń. Kolega z drużyny Dariusza Dudki dzięki swojemu instynktowi strzeleckiemu byłby wielkim zagrożeniem pod bramką rywali. Doświadczenie z ligi francuskiej oraz ogranie na arenie międzynarodowej z pewnością przełożyłoby się na grę zawodnika w polskiej kadrze. Dobrze wyszkolony technicznie, sprytny oraz bardzo szybki – to tylko kilka zalet Jelenia.

W duecie z zawodnikiem AJ Auxerre zobaczymy młodą gwiazdę Ekstraklasy Roberta Lewandowskiego. Nasza piłkarska nadzieja ostatnio ma pewne miejsce w jedenastce Beenhakkera. Jest to bardzo utalentowany zawodnik, a swoim umiejętnościami przewyższa moim zdaniem innego kandydata na to miejsca – Pawła Brożka. Lewandowski jest piłkarzem, który czasami lubi cofnąć się po piłkę i zaatakować z głębi pola. Według mnie, razem z Ireneuszem Jeleniem, Robert Lewandowski może stworzyć bardzo silny duet napastników.

Jedenastkę kadrowiczów mamy gotową. Podsumujmy: Bramkarz – Artur Boruc: Obrona – Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow, Dariusz Dudka, Paweł Golański; Pomoc – Jakub Błaszczykowski, Mariusz Lewandowski, Ludivic Obraniak, Jacek Krzyżówek; Atak – Ireneusz Jeleń, Robert Lewandowski.

W dzisiejszym artykule chciałem przedstawić Wam, moim zdaniem, najlepszą jedenastkę reprezentacji Polski, którą mógłby wystawić trener Beenhakker przed najbliższymi spotkaniami naszej kadry. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie wszyscy ci zawodnicy mogą wystąpić w meczach eliminacji do Mundialu 2010 ze względu na kontuzje jakie odnieśli.

Mało prawdopodobne jest to, że Leo czyta Soccerlog.net, lecz nie miałbym nic przeciwko, gdyby skorzystał z moich wskazówek odnośnie składu biało-czerwonych (na przykład powołanie Golańskiego). Zapewne trener Polaków ma w głowie zarys jedenastki, którą wystawi w najbliższych meczach.

Powyższe zestawienie, które Wam zaprezentowałem oparte jest na moich własnych przemyśleniach i spostrzeżeniach dotyczących kadry.
A jak Twoim zdaniem, drogi Czytelniku, powinna wyglądać najlepsza, na tę chwilę, wyjściowa jedenastka biało-czerwonych?

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/22/top-11-stka-polskiej-reprezentacji/feed/
Kadra gra z Grecją, czyli co wniesie do zespołu Ludovic Obraniak http://soccerlog.net/2009/08/12/kadra-gra-z-grecja-czyli-co-wniesie-do-zespolu-ludovic-obraniak/ http://soccerlog.net/2009/08/12/kadra-gra-z-grecja-czyli-co-wniesie-do-zespolu-ludovic-obraniak/#comments Wed, 12 Aug 2009 05:25:07 +0000 nowy http://soccerlog.net/2009/08/12/kadra-gra-z-grecja-czyli-co-wniesie-do-zespolu-ludovic-obraniak/ Kadra gra z Grecją, czyli co wniesie do zespołu Ludovic Obraniak Już dzisiaj reprezentacja Polski rozegra ostatni mecz kontrolny przed wrześniowymi spotkaniami eliminacji Mistrzostw Świata. Rywal - Grecja, to mistrz Europy z 2004 roku. Zgrupowanie i sparing mają pomóc zespołowi Leo Beenhakkera przygotować się do meczów z Irlandią Północną i Słowenią. Odpowiedzą też na pytanie, czy Ludovic Obraniak pomoże biało-czerwonym w walce o mundial w RPA.
»Czytaj dalej

Tagi: Leo Beenhakker, Ludovic Obraniak, Mistrzostwa Świata, OSC Lille, Reprezentacja Grecji, Reprezentacja Polski,

]]>
Kadra gra z Grecją, czyli co wniesie do zespołu Ludovic Obraniak
Już dzisiaj reprezentacja Polski rozegra ostatni mecz kontrolny przed wrześniowymi spotkaniami eliminacji Mistrzostw Świata. Rywal – Grecja, to mistrz Europy z 2004 roku. Zgrupowanie i sparing mają pomóc zespołowi Leo Beenhakkera przygotować się do meczów z Irlandią Północną i Słowenią. Odpowiedzą też na pytanie, czy Ludovic Obraniak pomoże biało-czerwonym w walce o mundial w RPA.

Reprezentacja Polski porażkami ze Słowacją (1:2 w Bratysławie w październiku 2008) i Irlandią Północną (2:3 z Belfaście w marcu tego roku) zgotowała sobie bardzo trudną jesień. W ostatnich czterech meczach eliminacji – z Irlandią Płn. i Słowenią we wrześniu oraz Czechami i Słowacją w październiku, Polska właściwie nie może pozwolić sobie na porażkę. Kluczowe będą pierwsze dwa spotkania – zarówno Irlandczycy, jak i Słoweńcy są przed nami w tabeli. Te mecze po prostu trzeba wygrać, by wciąż myśleć o wyjeździe do RPA.
Spotkanie z Grecją ma być przetarciem przed wrześniowymi meczami. Grecy, jak tłumaczy Beenhakker, nie mają podobnego stylu gry do naszych rywali w eliminacjach, ale to silny zespół, który ma zmobilizować Polaków do walki. Walka – to odpowiednie słowo z myślą o najbliższych meczach.

Grupa 3 “polska”
1 Słowacja 6 15 17-6
2 Irlandia Płn. 7 13 12-6
3 Polska 6 10 18-7
4 Czechy 6 8 6-4
5 Słowenia 6 8 5-4
6 San Marino 7 0 1-31

Czy jest wśród nas nadzieja?

Jak trudno być optymistą w obecnej sytuacji najlepiej obrazują czerwcowe mecze towarzyskie. Porażka 0:1 z RPA i remis 1:1 z Irakiem po fatalnej grze wtłoczyły w wielu z nas zwątpienie w sukces. Sytuacji nie poprawia atmosfera wokół kadry. Co prawda media donoszą, że na zgrupowaniu przed meczem z Grecją zawodnicy tryskają humorem a selekcjoner chętnie rozmawia o zespole, ale w powietrzu wciąż czuć napięcie. Jeszcze niedawno wieszano psy na postawie Boruca (fatalne błędy w przegranych meczach w Bratysławie i Belfaście), zwalniano Beenhakkera, wieszczono koniec tej kadry. Teraz sytuacja się uspokoiła, ale każde potknięcie wznieci na nowo burzę.

Czy w tej sytuacji nowa postać w zespole Beenhakkera może pomóc reprezentacji? Nie tylko w awansie, ale również samej drużynie?

Obraniak – o nim się mówi na zgrupowaniu

Nie da się ukryć, że obecność Ludovica Obraniak na zgrupowaniu reprezentacji jest tematem numer jeden. Zawodnik Lille, który niedawno otrzymał polskie obywatelstwo, ma szansę na debiut w biało-czerwonych barwach. Trudno oczekiwać, by tej możliwości nie otrzymał. Beenhakker jest zmuszony do nowych rozwiązań by w jesiennych meczach eliminacji do Mundialu awans na tą imprezę uzyskać.
Media zachwycają się nad debiutantem. Wszyscy o nim mówią. W wywiadach z Błaszczykowskim, Smolarkiem, Beenhakkerem, zakładam, że nawet z kucharzem kadry, zawsze pojawia się pytanie o Ludovica. „Czy pomoże kadrze?”, „jak prezentował się na treningu?”, „jakim człowiekiem jest?”, „co lubi jeść?”. I nie ma się czemu dziwić. Każdy jest ciekawy kim jest człowiek, który dzięki dziadkowi – emigrantowi z Polski, wybrał grę z Białym Orłem na piersi. Albo, co bardziej prawdopodobne, każdy widzi w nim zbawcę naszej reprezentacji…

Nowa jakość, lider?

Zastanawiam się czy Obraniak wniesie nową jakość do gry kadry czy też stanie się jej liderem? Jego wszechstronność, technika, ogranie w silnej lidze na pewno są nieocenione w ubogiej w te cechy drużynie Beenhakkera. Ale czy nowa twarz, niezgrana z resztą drużyny, w dodatku mająca problemy z komunikacją (Ludovic nie zna polskiego), może tak szybko decydować o obliczu całej drużyny?
Trudno oczekiwać, by piłkarz Lille był liderem już w najbliższych meczach Polaków. Gdy jednak jego akcje zaczną przesądzać o losach meczów, stanie się postacią tak ważną dla kadry i kibiców, jak Ebi Smolarek w eliminacjach do EURO 2008. O jego możliwościach i wpływie na grę reprezentacji przekonamy się niebawem.

obraniak_ludovic_2.jpgNie miałem żadnych wątpliwości, żeby grać dla Polski. Żadnych. Mam polskie korzenie. Czuję się tak samo Polakiem jak Francuzem

Ludovic Obraniak

Grecja – czyli jak pokonaliśmy mistrzów Europy

Dotychczas rozegraliśmy z Grekami trzynaście spotkań. Aż dziewięć razy wychodziliśmy z nich zwycięsko, raz padł remis a trzykrotnie lepsi byli rywale. Najlepiej zapamiętamy zapewne ostatni pojedynek Polski z Grecją. 29 maja 2004 roku kadra pod wodzą Pawła Janasa pokonała Greków 1:0 po samobójczej bramce Kapsisa. Kilka tygodni później na EURO 2004 w Portugalii Grecja sięgnęła po mistrzostwo Europy. Tak, dość niespodziewanie, pokonaliśmy przyszłych mistrzów Europy.

Similar Posts:]]>
http://soccerlog.net/2009/08/12/kadra-gra-z-grecja-czyli-co-wniesie-do-zespolu-ludovic-obraniak/feed/