Szwajcaria 1954 – V Mistrzostwa Świata w piłce nożnej

Szwajcaria 1954 - V Mistrzostwa Świata w piłce nożnejŚwiat był pod wrażeniem “Złotej jedenastki” z igrzysk w Helsinkach. Od 14 maja 1950 Węgry nie przegrały żadnego meczu, a do tego przyczynili się tacy piłkarze jak Grosics, Bozsik, Kocsis, Hidegkuti, Puskas i Czibor. Trzy kraje wycofały się z Mistrzostw w obawie klęski, której mogły doświadczyć w starciu z Węgrami.

Championnat du Monde de Football 1954Rywalizację w MŚ rozpoczęto 16 czerwca meczem Francja – Jugosławia. Po raz pierwszy przeprowadzono też relację telewizyjną z tego wydarzenia. W sumie spośród 26 spotkań 9 można było obejrzeć na “szklanym ekranie” w domu. Polacy zaś musieli się zadowolić jedynie pierwszą radiową relacją na żywo z MŚ. Spotkanie zakończyło się triumfem “Plavich” po strzale Milova Milutinovica. Świetnie broniący w tym meczu Beara powstrzymał fenomenalnych snajperów reprezentacji Trójkolorowych, czyli Kopę i Glovackiego. Francja potem wygrała swój drugi mecz w turnieju, w którym spotkała się z reprezentacją Meksyku, lecz obydwa zespoły odpadły z Mistrzostw już po pierwszej fazie.

Droga do nikąd i piękny sen

Węgry rozpoczęli Mistrzostwa od meczu z Koreą, wygrywając w rytmie czardasza 9:0. Potem rozgromili Niemców 8:3. Wtedy właśnie stwierdzono, że reprezentacja RFN nie odegra znaczącej roli na tej imprezie. Później okaże się, jak bardzo się pomylono. Niemcy zaś do ćwierćfinału awansowali po triumfie w dodatkowym meczu z Turcją 7:2. Na tej imprezie 16 zespołów podzielono bowiem na cztery grupy, w każdej miały grać po dwa zespoły rozstawione i po dwa nierozstawione. Organizatorzy postanowili, że nie będzie meczów z każdy z każdym – tylko słabi przeciwko silnym. Gdy w końcowej tabeli zespoły miały po tle samo punktów, wówczas o awansie decydował dodatkowy mecz między zainteresowanymi.

W półfinale “Urusi” trafili na Węgrów i był to jeden z najlepszych meczów w historii, mimo, że w obu ekipach zabrakło tak świetnych piłkarzy jak: Ferenc Puskas po stronie madziarskiej i Obdulio Vareli oraz Cesara Abbadie w ekipie dwukrotnych mistrzów świata. Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w dogrywce, kiedy dwukrotnie bramkarza Urugwaju pokonał Kocsis, strzelając swoją 10. i 11. bramkę w turnieju. Zawodnik ten był wyróżniającym się zawodnikiem na tych Mistrzostwach.W drugim półfinale Niemcy zdeklasowali Austriaków, wygrywając aż 6:1. Finałowy mecz na stadionie Wankdorf zapowiadał się jako kolejny pokaz kunsztu Węgrów.

Węgierska legenda

Za “Żelazną kurtyną” w czasach powojennych powstawała nowa Naddunajska szkoła futbolu. W oparciu o graczy pochodzących z wojska zaczęła nabierać kształtów legenda węgierskiej Złotej jedenastki. Z początku Europa Zachodnia podchodziła do tej drużyny z nieufnością. W końcu byli to komuniści i wojskowi do szpiku kości.

Złota jedenastka zdobyła uznanie na świecie jako drużyna narodowa, a Honved Budapeszt z Puskasem i spółką jako najlepszy klub. Węgierska piłka zdawała się podbijać świat. To był jednak jednostronny związek. Piłkarze nie cieszyli się sytuacją polityczną, tak jak politycy entuzjazmowali się wynikami sportowymi. Trenerem, który stał za złotą jedenastką był Gustav Szebes. Ważne było, że miał wielu znakomitych piłkarzy światowej klasy, ale ważniejsze, że mieli oni własne pomysły. Szebes dawał graczom wolną rękę i w ich działaniu należy upatrywać podstawy nowoczesnego totalnego futbolu.

Cud w Bernie

Węgierski proporzecWęgrzy zmierzyli się w finale z Republiką Federalną Niemiec. Był to naród, który wciąż odczuwał skutki wojny. Jak na ironię, kiedy w Niemczech nastał pokój zaprzestano tam rozgrywek w piłkę nożną. Kontynuowano je bez przerwy przez całą wojnę. Tego dnia podczas finałowego meczu w Bernie mocno padało. To była szansa dla Niemców. Wiedzieli, że w normalnych warunkach nie mieliby żadnych szans, ale na tak grząskim boisku ich rywale mogli mieć problemy. Węgrzy wygrywali z drużynami z Europy Zachodniej, ale przepuszczali, że im, jako komunistycznemu państwu nie pozwoli się zdobyć Mistrzostwa Świata.

Składy RFN i WęgierDla sędziego Billa Linga był to prawdopodobnie najtrudniejszy mecz w jego karierze. Węgrzy prowadzili 2:0, ale w ciągu kolejnych dziesięciu minut Niemcy naparli z całą mocą na węgierską bramkę i wyrównali. Taki wynik utrzymał się prawie do końca meczu, w którym cały czas dominowali Węgrzy, ale to Niemcy wygrali 3:2. Kilka minut przed końcem meczu Puskas strzelił trzeciego gola dla swojej reprezentacji. Wszyscy poza arbitrem wiedzieli, że nie było spalonego. Z początku sędzia nawet uznał gola, ale po chwili ponownie zagwizdał i przyznał Niemcom z powodu spalonego rzut wolny. Niemcy po raz pierwszy w historii zostali mistrzami świata i mieli w kolekcji swój pierwszy z wielkich sukcesów.

Zwycięstwo Niemców było nieprawdopodobnym wynikiem. Węgrzy do dziś uważają, że nie pozwolono im wtedy zdobyć Pucharu Świata. Była to przegrana przyjęta z wdziękiem. Po latach na sukcesie niemieckich piłkarzy pojawiła się jednak plama. W 1957 roku Puskas w jednym z wywiadów dla “France Football” oskarżył swoich rywali o stosowanie dopingu. Węgier później przeprosił za te słowa, ale sprawa powróciła. Lekarz niemieckiej ekipy, Franz Loogen, przyznał, że wykonywał w czasie finałów w Szwajcarii mnóstwo zastrzyków.. Co prawda podawał tylko witaminy, ale piłkarze wierzyli w ich moc. Nie sposób jednak sprawdzić, czy faktycznie były to witaminy. Faktem jest jednak, że po kilku miesiącach od finałów aż ośmiu niemieckich piłkarzy zachorowało na żółtaczkę, a dwóch po latach zmarło na wirusowe zapalenie wątroby.

Sandor Kocsis

Sandor KocsisDo miana najlepszego uczestnika turnieju kandydowało kilku piłkarzy, lecz ja postawiłem na Kocsisa. Poza boiskiem wodzirejem nie był, za to ujawniał na nim wrodzony, nieprawdopodobny talent. Niezwykle pomysłowy, niebywale skuteczny, w fantastycznym tempie orientujący się w tym, co dzieje się na boisku. Zadziwiał swym niesamowitym instynktem. Jego grą kierowała czysta intuicja, a elegancja, spryt, doskonała koordynacja stanowiły dar natury, dzięki któremu opanował wszelkie arkana futbolu. Po przegranym finale obwiniano najmocniej króla strzelców imprezy, czyli Kocsisa i kapitana drużyny – Puskasa. Warto jednak pamiętać, że Sandor miał udział w obydwu bramkach swego zespołu. Samorodny talent, mimo tego, że trafił do Barcelony, nie potrafił tak pokierować swą dalszą karierą, jak obrotny i w życiu, i na boisku Puskas.


Wyniki Mistrzostw


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (1 głosów, średnia: 5,00 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!