Kryzys Barcy? Niedoczekanie!

guardiola_josep.jpg
Czy o kryzysie najlepszej drużyny świata AD 2009 może świadczyć odpadnięcie w Pucharze Króla z dobrze dysponowaną Sevillą? Albo trudności w wywalczeniu awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów po meczach na wschodzie Europy rozgrywanych w 15-stopniowym mrozie? Czy może wymęczone bądź co bądź zwycięstwo u siebie z najgroźniejszym (może nawet jedynym) rywalem do tytułu Mistrza Hiszpanii? Takie symptomy przedstawiają eksperci i obserwatorzy futbolu, którzy już od jakiegoś czasu upatrzyli sobie Barcę za cel przewidywań, jakoby jej epoka, trwająca zaledwie rok, odchodziła w zapomnienie.

Muszę przyznać, że sytuacja Dumy Katalonii jest o wiele trudniejsza, niż była ona w tym samym punkcie ubiegłego sezonu. Szansa na obronę wszystkich trofeów została pogrzebana, a oddech Realu jest coraz bardziej odczuwalny na plecach Guardioli i spółki. Nie można jednak powiedzieć, że rok wypełniony samymi sukcesami zupełnie pozbawił zawodników woli walki i głodu sukcesów. Te cechy mieli zapewnić i zaszczepić u kolegów nowi gracze (przede wszystkim Ibrahimović) oraz ci, którzy nie mieli takiego udziału w zwycięskim sezonie 08/09, a dopiero teraz coraz bardziej upominają się o swoje (Pedro, Keita). Piłkarsko drużyna nie straciła na wartości, brakuje jej za to czasem świeżości – jest to chyba sytuacja naturalna po takim natłoku obowiązków, spotkań, rozgrywek, w których brał udział klub.
O ile ten sezon powinien skończyć się po myśli włodarzy z Camp Nou, to pojawiają się przed nimi problemy bardziej długofalowe. Wprawdzie nie będą one leżały na głowie obecnego prezesa Joana Laporty, bo odbywające się w czerwcu wybory ustanowią nowe władze, ale chce on już teraz podpisać nowy kontrakt z Pepem Guardiolą – obecny wygasa po zakończeniu obecnego sezonu. Twórca sukcesu obecnej Barcy wciąż waha się z sygnowaniem umowy, raz za razem podsuwanej przez przedstawicieli zarządu. Mówi, że jego decyzja uzależniona jest od wyników wspomnianych wyborów. Nie należy mu się dziwić, gdyż w chwili obecnej nie wie, z kim przyjdzie mu pracować od tego lata.
Jeśli chodzi o zawodników, których wymienia się w kontekście przybycia na Camp Nou, sympatycy FCB nie mają prawa narzekać. Jeśli bowiem coraz bardziej chimerycznego Thierry’ego Henry zastąpi chociażby David Silva czy Robinho, gra powinna układać się jeszcze lepiej. Wystarczający do zapełnienia luki po Francuzie może być także eksplodujący talent Pedro Rodrigueza bądź też wszechstronność Andresa Iniesty, którego dotychczasowe miejsce zająłby w takim przypadku na przykład Cesc Fabregas. Reszta składu to już naprawdę najwyższa klasa światowa, a Xavi i Puyol, pomimo trzydziestki na karku, wciąż stanowią o sile zespołu.
Wymienianie tego typu argumentów na siłę Barcy można by kontynuować, uważam jednak, że Czytelnicy są spostrzegawczymi obserwatorami piłki nożnej. Tych, którzy wciąż nie wierzą, że Duma Katalonii wcale nie leci po równi pochyłej w dół, a nawet ma się bardzo dobrze, zapraszam na dzisiejszy, kolejny już w ostatnim czasie, mecz z Sevillą. Kibice na Camp Nou na pewno uskrzydlą asów Guardioli, a ci pokażą, że Europa wciąż musi się ich bać.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (2 głosów, średnia: 3,00 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!