Regres na szybko

image.jpg

Każdy musi znać swoje miejsce w szeregu, jak to mówia. My, Polacy, naród, który ma o sobie dość wysokie mniemanie, z reguły przerośnięte ego, swojego miejsca nie zna. Większość kibiców sądzi, że jest ono w pierwszym rzędzie, tymczasem powoli zbliżamy się do tych z serii “bez pary” – na koniec. Par, jako takich na naszym poziomie raczej brakować nam nie będzie.

A może już nie brakuje? W końcu jeżeli chodzi o ligi krajowe, jesteśmy wrzucani do jednego worka z Wyspami Owczymi i innymi Macedończykami. Ci, z których nabijaliśmy się jeszcze kilka lat temu, dziś śmieją się z nas. Bezczelnie i prosto w twarz.

Szybkość, z jaką polska piłka popada regresowi jest niesamowity. Jeszcze około trzydziestu lat temu byliśmy w czołówce nie tylko europejskiej, ale i światowej. Po Włodzimierza Lubańskiego zgłaszał się Real Madryt, a Jan Tomaszewski był na ustach wszystkich Polaków. Ze względu na poziom prezentowany na boisku. Dziś Pawła Brożka chcą tak bardzo, że ten siedzi w Krakowie, zaś Artur Boruc staje się coraz bardziej znany ze swoich pozaboiskowych wyczynów, czym zapełnia strony pisemek plotkarskich.

Jednak przełom lat 1970-80 nie był jedynym, w których mogliśmy się nie wstydzić poziomu naszej piłki. W latach ‘90 mieliśmy przecież Legię i Widzew w Lidze Mistrzów, które jak na nasze warunki radziły sobie bardzo dobrze. Co prawda, reprezentacja zbyt wiele nie osiągała, jednak na niwie klubowej w pewien sposób sobie to odbijaliśmy. Wszyscy pamiętamy również niedawne podboje Pucharu UEFA w wykonaniu Wisły i Groclinu. Niektórzy mogą powiedzieć, że ostatnio mieliśmy Lecha, jednak wtedy już byliśmy świadkami upadku polskiej piłki pędzącej do momentu, w którym znajdujemy się obecnie. Taki wyjątek od reguły.

Nie, ten tekst nie powstał z powodu mody na krytykowanie polskiego piłkarstwa po nieudanych eliminacjach. Proces autodestrukcji polskiego futbolu trwa już od jakiegoś czasu. Jeszcze na początku XXI wieku, nasi piłkarze grali w takich klubach jak Olympique Lyon, Liverpool, Brescia Calcio, Panathinaikos Ateny, Bayer Leverkusen.

Można tak jeszcze trochę wymieniać. Dziś zawodnicy z polskim paszportem grają (chociaż ostatnie słowo to lekkie nadużycie) w drużynach pokroju Auxerre, Hannover 96, Southampton, Górnik Zabrze i inne. Nasi bramkarze, którzy są podobno dumą polskiej myśli szkoleniowej, zaliczają role w swoich klubach tak ważne, jak Maciej Zakościelny w “Starej Baśni”. Oczywiście niektórzy zawodnicy grywają w klubach z wyższej półki, niż wymienione kilka linijek wyżej, jednak nie odgrywają tam ważniejszych ról.

Prawda jest jedna, w dodatku bolesna. Po wylosowaniu obecnej grupy eliminacyjnej Mistrzostw Świata, wszyscy byli niezmiernie szczęśliwi. Tymczasem zawodnicy tych “słabszych” reprezentacji są podstawowymi piłkarzami takich klubów jak Napoli, Udinese, Manchester United, Liverpool, Zenit Sankt Petersburg i inne. Wyśmiewane przez Polaków do niedawna drużyny pokroju Albanii również są już przed nami. Gdzie grają Albańczycy? Hamdi Salihi – Rapid Wiedeń, Erjon Bogdani – Livorno, Lorik Cana – Sunderland. Co ważne – grają, a nie figurują na liście płac.

Albańczycy nie są jedynym przykładem faktu, że kolejny pociąg nam odjechał, a my nadal na peronie. Gorszą sprawą jest sytuacja do której coraz bliżej – zbliża sie kolejny pojazd, który na naszej stacji stawać nie zamierza. Rozpędzony wjedzie w polską piłkę, która leży na torach. Przynajmniej na razie nieruchomo. Niestety, poziom tych drużyn, które mogą nas przejechać, coraz mniej przypominają pociąg. Nas już niedługo staranują rowery.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (3 głosów, średnia: 3,00 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



1 komentarz do “Regres na szybko”

  1. jacek mówi:

    Polacy sa do niczego

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!