A mi to Lot(i)to

A mi to Lot(i)to
Prezesi klubów to postaci wyjątkowe, zwłaszcza we włoskiej piłce nożnej i nie każdy zjadacz chleba czy makaronu mógłby temu zadaniu podołać. Wystarczy spojrzeć na kilka przykładów z Serie A: złotousty Silvio Berlusconi, wulkaniczny Maurizio Zamparini, oszczędny (skąpy?!) Claudio Lotito… O pierwszych dwóch coś już jakiś czas temu popełniłem, teraz czas na tego trzeciego.

Lotito to człowiek, który, dorobiwszy się sporych pieniędzy, zdecydował postawić na nogi upadłego kolosa, kupując go, jak sam stwierdził, na jego własnym pogrzebie. Obecnie, po kilku latach rządów, sytuacja jest już raczej opanowana, a spadek do niższej klasy rozgrywkowej Lazio nie grozi. Co więcej, dysponując takimi, a nie innymi funduszami, oraz przeprowadzając raczej średnie ruchy transferowe, Biancocelestim udało się sięgnąć po Puchar oraz Superpuchar Włoch.

Kibice jednak nieustannie pomstują na prezesa, a jego główną wadą jest to, że bywa po prostu skąpy. Dość wspomnieć jedno z okienek transferowych, kiedy to było widać aż do bólu i sięgano po takich zawodników, jak chociażby Simone del Nero, który ani asem, ani waletem nie jest.

Teraz wydarzenia sprawiły, że Lotito ulubieńcem tifosich (przynajmniej tych polskich) nie jest. Grube pieniądze, jakie trzeba było wyłożyć arabskim szejkom za Maura Zárate oraz Realowi Saragossa za wykupienie Matuzalema sprawiły, że klubowy skarbiec straszy pustkami. Za okrągłe zero do Rzymu przyszedł Julio Cruz, miał też dojść Diego Lugano. I już był w ogródku, już witał się z… gdy nagle okazało się, że Urugwajczyk po prostu przedłużył umowę z Fenerbahçe Stambuł; omamieni perspektywą zakontraktowania kapitana swojej reprezentacji kibice musieli obejść się smakiem.

Specjalnie rozstano się z Davidem Rozehnalem, aby mieć nieco w zapasie na zakup co najmniej jednego środkowego defensora. Wybór padł na uzdolnionego zawodnika Trelleborga, Rasmusa Bengtssona. Wszystko wyglądało pięknie, dopóki nie pojawiły się informacje o zainteresowaniu ze strony innych klubów, aż w końcu mydlana bańka pękła i zamiast w Lazio, Szweda będzie można oglądać w… Hercie Berlin (konkurentem do jego ręki było także AZ Alkmaar). Zdziwienie musiało być niemałe, bo obrońca miał ponoć podpisać z włoskim klubem wstępną umowę. Biancocelesti już zapowiedzieli podjęcie kroków prawnych, ale chyba nikt już nie wierzy w to, że uda się go porwać na dobre do Rzymu.

W ten oto sposób w Lazio pozostała stara bieda i dwóch niechcianych obrońców zamiast dwóch potencjalnych następców. Znamienne dla całej sprawy są komentarze dotyczące urugwajskiego defensora – kiedy okazało się, że ten pozostanie w Turcji, były zawodnik, a teraz pracownik klubu, Igli Tare, stwierdził, że jego klub… wcale się kapitanem Urugwaju nie interesował. Mądrość to jednak po szkodzie – bo gdyby Lugano zagościł w Rzymie, takie słowa nigdy nie ujrzałyby światła dziennego.

Claudio Lotito znowu zosta(wi)ł na lodzie (swoich kibiców). Chyba zapomniał o swojej maksymie, żeby nie rozpowiadać mediom o potencjalnych celach transferowych, bo nic potem z tego nie wychodzi.

www.fuorigioco.blox.pl


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (3 głosów, średnia: 3,67 na 5)
Loading ... Loading ...

Tagi:


Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!