Run Orest, run!

Run Orest, run!
Choć karuzela dobrze się nie rozkręciła, jej kolejne wagoniki opuszczają sukcesywnie ci, którym już zdążyło zakręcić się w głowie. Pierwszy, Jacek Grembocki już od samego początku zdawał się nie wytrzymywać tempa pędzącej Ekstraklasy, dlatego zatrudnienie przy Konwiktorskiej Smudy, choć spektakularne – raczej nie dziwi.

Oczywiście liga bez Grembockiego, będzie teraz zdecydowanie uboższa, pozbawiona swojej integralnej części, a można rzec, że i wizytówki. Któż inny, bowiem mógł lepiej rozumieć meandry Esktraklasy, ale i mętlik w niej panujący, niż wiecznie skołowany ex-trener polonistów? Cóż, cyrk jakim jest najwyższa klasa rozgrywkowa, stracił bez cienia wątpliwości swojego najbarwniejszego artystę, gdyż Grembocki miał w sobie bez wątpienia po trosze z akrobaty, tresera lwów i klowna. Teraz te funkcje przejąć będzie musiał Smuda, a że ma do tego predyspozycje i przy okazji o futbolu wie więcej niż swój poprzednik, każdy wie doskonale. Jego twardy charakter sportowo musi wyjść „Czarnym koszulom” tylko i wyłącznie na dobre, instytucjonalnie – już tej pewności nie ma. Zwłaszcza, że nowy szef Smudy, znany jest z zamiłowania do literatury, którą nie tyleż pochłania, co sam stara się tworzyć, a że w postaci karteczek ze składem – to już inna kwestia.

Drugim nieszczęśnikiem – któremu już po dwóch kolejkach zrobiło się niedobrze – jest Artur Płatek. Jego Cracovia w dwóch pierwszych odsłonach zaprezentowała wszystko to, co najgorsze – nieskuteczny atak, zdezorganizowaną pomoc i dziurawą obronę, która w połączeniu z pokracznie broniącym Cabajem dopełniła obrazu najgorszej, obok Zagłębia Lubin, drużyny Ekstraklasy.

Sama inauguracyjna porażka ze Śląskiem była raczej wkalkulowana w początek ‘nowej’ przygody z ‘wielką piłką’, dlatego po powrocie z Wrocławia nikt nie podnosił jeszcze alarmu, jednak blamaż w quasi domowym spotkaniu z Lechią dopełnił czary goryczy. Filipiak podjął decyzję – Płatkowi szybko nie będzie dane skosztować słynnej już kiełbasy z grilla Profesora, gdyż dobrodziej „Pasów” postanowił zrezygnować z usług trenera, angażując w jego miejsce Oresta Lenczyka. Nestor polskich szkoleniowców, który od czasu wywalczenia awansu do ekstraklasy z „Miedziowymi” pozostawał bezrobotny, szybko podjął się zadania renowacji Cracovii, w czym ma mu pomóc Marek Wleciałowski – jak powiedział Lenczyk, nie w roli asystenta, a drugiego trenera.

Organizacja gry Cracovii pod wodzą nowego duetu dowodzących z pewnością ulegnie znacznej poprawie, wszak obok Smudy, właśnie Lenczyk jest najwybitniejszym specem od futbolowych mission impossible. Korzystając z przywilejów nowej miotły już podjął pierwszą decyzję – mianowicie, wymiótł spod dywanu zapomnienia, Arkadiusza Barana, dla którego Płatek miejsca w składzie nie widział, a który w oczach Lenczyka jest zawodnikiem „robiącym różnicę”.

Jak pod wodzą nowego trenera spisuje się Cracovia, dowiedzieliśmy się już w sobotę, kiedy „Pasy” przyjechały na Łazienkowską stawiając skuteczny opór, mającej mistrzowskie aspiracje Legii. I choć bukmacherzy nie dawali krakowianom żadnych szans, Craxa nie była z pewnością już tym zespołem, który pozwolił Lechii wbić sobie sześć goli. Wszak największą różnicę robi Lenczyk!


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (4 głosów, średnia: 4,00 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



1 komentarz do “Run Orest, run!”

  1. Marekk mówi:

    Grembocki nie został jeszcze wyrzucony, ani tym bardziej nie zatrudniono w Polonii jeszcze Smudy. Nie uprzedzaj faktów ;)

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!