Kończ waść…

Kończ waść...
Żyjemy w prawie czterdziestomilionowym kraju, w którym zarejestrowanych jest około 150 tysięcy piłkarzy. To do prawdy niewiarygodne, że najlepszy spośród ponad tysiąca klubów w Polsce, Wisła Kraków, nie może znaleźć lepszego fachowca do gry w bramce od Mariusza Pawełka.

Przyznam, że piszę ten tekst z powodu impulsu, tuż po obejrzeniu ostatniego ligowego spotkania krakowskiej Wisły, w którym Pawełek dał kolejny popis swojej nieudolności. Ma naprawdę sporo szczęścia, że jego koledzy grają na tyle skutecznie, że jego błędy zwykle nie wpływają na wynik spotkania. Jednak pamiętamy ostatnie kompromitujące występy z Levadią Tallin, gdzie przy obu bramkach, które straciła Biała Gwiazda, błędy popełniał były zawodnik Odry Wodzisław. Do obu tych spotkań mogłoby nie dojść, gdyby piłka przepuszczona pod nogą Mariusza Pawełka w przedostatnim meczu minionego sezonu przeciwko Lechii Gdańsk zatrzepotała w siatce, zamiast trafić w słupek. Wówczas w Lidze Mistrzów mogłaby walczyć dziś Legia.

Oczywiście Wisła odpadła w przedbiegach eliminacji Champions League nie tylko z powodu słabego występu Pawełka, zawiniła cała drużyna, ale można śmiało powiedzieć, że z lepszym fachowcem między słupkami można było uniknąć tej okropnej wpadki i w kolejnej rundzie, już w lepszej formie rywalizować z Debreczynem. Zewsząd słychać głosy broniące Mariusza, z których można wywnioskować, że błędy, jakie popełnia są spowodowane prasową nagonką. Trzeba jednak powiedzieć, że to nie dziennikarze stoją między słupkami. A inni zawodnicy potrafili sobie poradzić z presją wywieraną przez środki masowego przekazu.

Porównajmy, oczywiście zachowując wszelkie proporcje, grę Pawełka do występów Victora Valdesa w Barcelonie przed dwoma, trzema laty. Wówczas golkiperowi Dumy Katalonii również zdarzały się klopsy, zbyt często jak na bramkarza drużyny aspirującej do bycia najlepszą na świecie. Hiszpanowi udało się jednak wyjść na prosta i dziś można go postawić na równi z najlepszym w tym fachu na Półwyspie Iberyjskim, Ikerem Casillasem. Pawełka natomiast absolutnie nie możemy przyrównać do najlepszego na krajowym podwórku Jana Muchy, który myli się rzadko.

Przez ostatnie lata krakowscy trenerzy przetestowali ponad dwudziestu bramkarzy. Dlaczego nie został zatrudniony choćby Nurković? Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy stwierdzić, że prezentowałby się lepiej. Bo cóż z tego, wracając do Pawełka i ostatniego meczu z Zagłębiem, że obronił kilka mocnych strzałów w środek bramki, skoro przepuścił piłkę strzeloną z ponad 40 metrów przez anonimowego w Polsce Davida Caiado. I cóż z tego, że Wisła i tak spotkanie to wygrała. Kibice Wisły, trener Skorża pewnie też, mają dość szargania swoich nerwów z powodu fatalnych, bądź niepewnych interwencji Mariusza. Najwyższa pora to zmienić.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (4 głosów, średnia: 4,25 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



6 komentarzy do “Kończ waść…”

  1. sebos_krk mówi:

    Mnie też dziwi brak większego zdecydowania w poszukiwaniu klasowego bramkarza. Wisła co roku wiele spotkań wygrywa z dużą łatwością i nawet testowanie golkiperów w ciągu sezonu nie byłoby większym problemem. Zmierzam do tego, że w oknie transferowym wyraźnie zespołowi z Krakowa brakuje czasu i chęci rozglądnąć się za dobrym bramkarzem. A przecież chociażby przykład Legii pokazuje, że dla chcącego nic trudnego. Co prawda Pawełek przychodził na Reymonta jako obiecujący bramkarz, ale zwyczajnie się nie sprawdził. Trzeba szukać dalej, być może zainwestować większe pieniądze, a nie kombinować chociażby z emerytami rodem z Francji. To jest zbyt newralgiczna pozycja, by o niej zapominać.
    W rozgrywkach ligowych przeciętniak pokroju Pawełka w rozgrywkach Ekstraklasy jeszcze tak bardzo nie razi w oczy, ale przecież zespół Białej Gwiazdy jest od lat budowany z myślą o podboju Europy. A nie od dziś wiadomo, że drużynę buduje się od defensywy, a co znaczy pewny bramkarz to najlepiej wiedzą na Old Trafford po przyjściu Van der Sara i latach posuchy po odejściu Schmeichela.

  2. nowy mówi:

    W podobnym tonie pisał Robert Błoński zaraz po dwumeczu z Levadią.
    Nie rozumiem jak można testować tylu bramkarzy, nie wziąć żadnego i wciąż stawiać na Pawełka. Czemu Cebanu nie dostaje szansy? Wg mnie Pawełek, nie licząc mediów i kibiców, nie ma presji ze strony rywali do bramki Białej Gwiazdy. Presji nie stwarza Skorża ani Kazimierski. Jak długo jeszcze zostawią sprawę tak, jak jest?

  3. majdan mówi:

    faktem jest, że Pawelek puszcza mnóstwo klopsów w ciągu sezonu, potrafi rzeczywiście wybronić niektóre groźne strzały, ale przecież od tego jest! ogólnie jest slaby i nie potrafi się skoncentrować, wpuszcza takie babole, że można jedną kolejkę obdzielić, w innym zespole gdy było by większe oblężenie bramki jego błędy były by aż nadto widoczne:/

  4. ladzinsky mówi:

    Nie trzeba daleko szukać, perspektywa Ligi Mistrzów podparta nieco wyższym kontraktem niż ten zaoferowany przez Lecha powinna pomóc w sprowadzeniu do Wisły Grzegorza Kasprzika. Dodam, że w Lechu sprawdził się od razu, chociażby w meczu o Superpuchar.

  5. Luca mówi:

    kluczowy błąd został popełniony w momencie, gdy z Wisły w niesławie odszedł Emilian Dolha (jak jego przygoda w lechu się skończyła, wie każdy Wiślak ;))
    dlaczego? bo nieudolny pseudodyrektor sportowy nie chciał dać najlepszemu wtedy w polskiej lidze bramkarzowi parę złotych więcej. od tamtego czasu ten sam człowiek blokuje kolejne pomysły transferowe skorży (i nie tylko o bramkarzach tu mowa), a wielcy ‘znawcy’ głoszą, że pawełek to klasowy bramkarz. ok, tylko kiedy tak właściwie on tę klasę pokazał? dla mnie zawsze będzie CIAMAJDĄ.

    aha, do autora tekstu – porównywanie valdesa z najlepszym bramkarzem na świecie jest wręcz nie na miejscu ;]

  6. kaszwa mówi:

    Pozwoliłem sobie porównać umiejętności Valdesa do Casillasa, ponieważ uważam, że obaj prezentują podobną klasę. Casillasowi również zdarzają się błędy, jednak ludzie o nich nie mówią pamiętając, jak wiele zrobił dla Realu. Z Valdesem sytuacja jest odwrotna: początkowo błędy zdarzały mu się częściej, w ostatnim sezonie prawie wcale, nie licząć feralnego meczu z Espanyolem. Można śmiało powiedzieć, że zapewnił Barcelonie zwycięstwo w Lidze Mistrzów bo bez niego Barca odpadłaby w półfinale z Chelsea.

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!