Pożegnanie Arsenalu z wielką czwórką?

Pożegnanie Arsenalu z wielką czwórką?
Okres transferowy jest zawsze dla kibiców Arsenalu Londyn chwilą próby. Podczas gdy inne futbolowe mocarstwa nieustannie się wzmacniają, sprowadzając piłkarskie gwiazdy na potęgę, Arsene Wenger woli obdarzyć zaufaniem wychowanków, których co sezon wprowadza do pierwszej drużyny. Oczywiście zdarza się i tak, że Arsenal dokona spektakularnego zakupu (np. Andrej Arszawin), jednak są to przypadki odosobnione. Tego lata mamy do czynienia z sytuacją odmienną.

Otóż Wenger już na początku okienka transferowego kupił młodego (a jakże!) obrońcę Ajaxu Amsterdam – Thomasa Vermaelena. Nazwisko to nie rzuca na kolana, tym bardziej, że niedługo potem klub z Emirates Stadium opuścił Kolo Toure – opoka defensywy oraz Emanuel Adebayor, piłkarz stanowiący o sile ataku Arsenalu przez ostatnie dwa sezony. Za tę dwójkę Manchester City zapłacił w sumie 40 mln funtów.

Środków na znalezienie godnych następców zatem nie brakuje. Problemem jak zwykle jest idée fixe Wengera, aby drużynę do sukcesów prowadzili wychowankowie, wsparci innymi młodymi tudzież bardzo młodymi piłkarzami. Swoją utopijną wizję Wenger realizuje z coraz większym rozmachem. Szkopuł w tym, że idée fixe bossa kompletnie nie przystaje do realiów angielskiej piłki. Świadczą o tym cztery sezony bez choćby najpośledniejszego trofeum.

O ile „dzieciaki Wengera” radzą sobie dobrze w meczach z przedstawicielami Big Four, to o wiele więcej kłopotów przysparzają im potyczki z zespołami pokroju Stoke City. Kiedy do wygrania meczu nie wystarcza piłkarska inteligencja, wyszkolenie techniczne i nieszablonowość w rozgrywaniu akcji, lecz potrzeba jeszcze stłamsić fizycznie rywala, wtedy Arsenal kompletnie się gubi. Dzieje się tak dlatego, że większość piłkarzy „The Gunners”, choć posiada niebywałe umiejętności nie grzeszy tężyzną fizyczną. Odejście Toure i Adebayora wydaje się tym dotkliwsze, ponieważ należeli oni do wąskiego grona piłkarzy Arsenalu, na których agresywna, fizyczna gra rywali nie robiła większego wrażenia.
Wypadnięcie drużyny Wengera poza pierwszą czwórkę wieszczy się już co najmniej od trzech sezonów. Jego miejsce miały zajmować m.in. Tottenham i Aston Villa.

Rzeczywistość brutalnie weryfikowała te prognozy, Arsenalowi widmo braku awansu do Ligi Mistrzów, ergo odcięcia od szerokiego strumienia pieniędzy, nie zajrzało w oczy. Jednak w tym sezonie taki czarny scenariusz jest realny, nawet z punktu widzenia kibica The Gunners.

Głównym zagrożeniem będzie Manchester City, klub mający nieograniczone fundusze na transfery. Wobec takich nakładów pierwsza czwórka to dla The Citizens absolutne minimum. Choć koncepcja by połowę kadry stanowili napastnicy nie należy do najroztropniejszych, to Arsenal powinien czuć się mocno zagrożony. Mimo pojawienia się piątej siły w Premier League wciąż najwięcej zależy od Arsenalu, a właściwie od decyzji Arsene’a Wengera. Jeśli zdecyduje się na zakup klasowego, wysokiego napastnika, mającego zastąpić Adebayora szanse na zajęcie miejsca w pierwszej czwórce znacznie się zwiększą.

W lipcu głośno było o zamiarze sprowadzenia na Emirates Stadium Marouana Chamakha – gwiazdy Bordeaux, stylem gry oraz posturą podobnej do Adebayora. Jednak Wenger uznał, że 18 mln euro to cena zbyt wygórowana. Niezbędny jest również środkowy obrońca. Po odejściu Toure, które swoją drogą urasta do rangi symbolu, gdyż to ostatni piłkarz z podstawowego składu The Invincibles, niepokonanych przez 49 kolejnych spotkań, na środku defensywy również wyziera czarna dziura.

Gallas swe pozytywne boiskowe cechy niestety już zatracił, z dawnego Gallasa pozostał tylko czupurny charakter, Silvestre znajduje się już raczej u kresu swej kariery, zaś Djourou jest kompletnie nieprzewidywalny i często traci koncentrację. Natomiast powracający z wypożyczenia do AC Milan Phillipe Senderos nie cieszy się zaufaniem Wengera i pewnie odejdzie (zainteresowanie wyraża m.in. Everton). Poza tym nie wiadomo jak w lidze angielskiej odnajdzie się Thomas Vermaelen. Dlatego zakup doświadczonego środkowego obrońcy wydaje się być nieodzowny.

Stosunkowo najlepiej przedstawia się sytuacja w drugiej linii. Po ciężkiej kontuzji powraca Tomas Rosicky (nareszcie!). W turnieju Emirates Cup świetnie zaprezentował się ledwie 17-letni Jack Wilshere i w nowym sezonie pewnie dostanie więcej szans gry. W drugiej linii wzmocnienia wymaga jedynie pozycja defensywnego pomocnika. Alex Song Bilong i Denilson miewają przebłyski, jednak nie są to piłkarze na miarę Arsenalu, a już na pewno nie można ich określić mianem następców Gilberto Silvy i Patricka Vieiry. À propos tego ostatniego, niedawno pojawiły się plotki jakoby Vieira miał powrócić do Londynu po nieudanej przygodzie we włoskiej Serie A. Pomysł wydaje się ciekawy. Vieira byłby tani w utrzymaniu, a grając nawet na 50 % swoich możliwości będzie lepszy od Denilsona z Songiem razem wziętych.

Trzeba jednak wziąć pod uwagę także drugie wyjście. Arsene Wenger może uznać, że klubu nie stać teraz na transfery, ma przecież do spłacenia kredyt na nowy stadion opiewający na ponad 200 mln funtów. Na domiar złego przychody klubu są niższe niż przewidywano. Załamanie rynku deweloperskiego sprawiło, iż apartamenty wybudowane w miejsce stadionu Highbury nie cieszą się zainteresowaniem. Zatem decyzja o zaciskaniu pasa i transferowej wstrzemięźliwości nie będzie zaskoczeniem. Takie posunięcie może okazać się oszczędnością krótkoterminową, ponieważ jeśli czarny scenariusz zakładający brak awansu do LM stanie się faktem to Arsenal zostanie pozbawiony potężnego źródła dochodu. Wtedy oszczędnościami z transferów trzeba będzie rekompensować brak wpływów z dodatkowych transmisji telewizyjnych etc.

Najprawdopodobniej Arsene Wenger podejmie to ryzyko. Nie uczyni tego tylko ze względów finansowych. Wenger po prostu niebywale ufa swym piłkarzom. Jego zdaniem brak doświadczenia potrafią zniwelować boiskową inteligencją i sprytem. Dlatego zaniecha transferów, stworzy skład z tego co posiada. A ma w zanadrzu piłkarzy co najmniej nieprzeciętnych. Jeśli kontuzje w tym sezonie mniej nadszarpną zdrowie piłkarzy Arsenalu, to choćby Machester City kupił jeszcze pięciu napastników The Gunners nie wyprzedzi.

Przed nowym sezonem można być pewnym jednego. Będzie on dla Arsene’a Wengera przełomowy. Jeśli odeprze atak The Citizens nadal będzie cieszył się zaufaniem kibiców, a przede wszystkim szefów Arsenalu. Jeśli jednak polegnie, The Gunners szybko odpadną z LM a na koniec sezonu wylądują poza pierwszą czwórką, utopijna koncepcja Wengera zostanie wszem i wobec uznana za nierealną, a wiszący na każdym meczu na trybunach Emirates transparent z napisem „In Arsene we trust” nabierze groteskowego charakteru.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (10 głosów, średnia: 3,50 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



7 komentarzy do “Pożegnanie Arsenalu z wielką czwórką?”

  1. Zawil mówi:

    Arsenal jest ekipą, która od kilku lat nie osiągnęła żadnego znaczącego tytułu na krajowym podwórku. Co rok słyszymy, że zawodnicy walczyć będę o Mistrzostwo Anglii, ale guzik z tego wychodzi… mi jako kibicowi Man United wcale to nie przeszkadza i mam głęboką nadzieję, że i w tym sezonie Arsenal ligi nie wygra, ale wydaje mi się, że z biegiem czasu Kanonierzy przestaną się liczyć jako klub wielkiej czwórki Premiership.
    Zgadzam się też ze zdaniem Pawła w tym artykule, że nawet jesli ManCity kupi jeszcze kilku zawodników za te swoje miliony to i tak Arsenalu nie przeskoczy… ale tak szczerze mówiąc, pomimo ‘wielkich’ transferów City w tym okienku transferowym czy możemy mówić o The Citizens jako jednej z głównych sił angielskiej ektraklasy w przyszłym seoznie? nie sądzę.

  2. Stifler mówi:

    Arsenal, jak wszyscy wiedzą od kilku lat zaopatrza się w dużym stopniu w zawodników ze swoich szkółek. To może im przynieść korzysci, lecz może się to też skończyć źle oczywiscie dla Wengera. MANU również tak kiedyś postępował i nam się to opłaciło. :)

  3. Mariusz mówi:

    W znacznej większości tekstu się zgadzam. Mam jednak wątpliwości w kwestii porównania Vieiry do Denilsona i Songa razem wziętych.

    Zdaję sobie sprawę jakie możliwości gry może zaprezentować Vieira i Song. Pat ma za sobą niesamowite doświadczenie i wiedzę. Jednak w ostatnich latach to już nie ten sam piłkarz gdy opuszczał Arsenal. Song z kolei ma za sobą niemało kiepskich występów pod herbem z armatą. Mimo to ostatnie miesiące poprzedniego sezonu oraz pierwsze sparingi obecnego pozwalają wnioskować, że to już jest inny piłkarz niż przed rokiem.

    Moim marzeniem jest by Alex dostawał wiele szans na grę w przyszłym sezonie i ukazał swe wszystkie walory. To materiał na prawdziwego grajka. Trzymam za niego kciuki i życzę mu jak najlepiej.

    • Marekk mówi:

      okej przyznaję, że to lekkie nadużycie porównanie Vieiry do ich obu razem wziętych ;)
      jeżeli mam wybierać pomiędzy Denilsonem a Alexem, to też stawiam na tego drugiego. Wyższy, silniejszy, technika przyzwoita i nie boi się grać kombinacyjnie. Zobaczymy jak sobie poradzi w tym sezonie. Jako kibic Arsenalu życzę sobie żeby grał jak najlepiej :D

  4. nowy mówi:

    Zgadzam się, Arsenal może mieć kłopoty z utrzymaniem pozycji w Wielkiej Czwórce. Tym bardziej, że, podobnie jak inne kluby, wzmacnia groźnego rywala w postaci Man City.

  5. napkin mówi:

    Fajny artykuł. Zgadzam się z redaktorem. Jestem fanem Arsenalu. Polityka transferowa Arsena jest coraz gorsza – ten sezon będzie należał do najważniejszych. Jeśli Arsenal wypadnie z big 4 i złamie się szybko w LM to będzie dramat. Brak transferów Arsen zasłania wielkim powrotem Eduardo i Rosy ale jak wiemy moi piłkarze są mega podatni na kontuzje. Ważny Nasri ( już złamana noga), Rosicki (znowu 6 tyg w plecy) – nie chcę krakać albo bardzo ale to bardzo boje się znowu o Eduardo i Van Persiego! Jeśli w tym sezonie nic nie wygramy to niestety ale Fabregas (kreator) odejdzie do jednego z gigantów hiszpańskiej piłki. GO GO THE GUNNERS!!

  6. darek mówi:

    dlaczego jest tak mało informacji na temat ligi angielskiej?dzisiaj jest wielki mecz a u was ani słowa o tym wielkim wydarzeniu jestem zawiedziony waszą stroną

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!