Zobaczyć Neapol i odejść
Przypadek pierwszy
Napoli kupuje napastnika z Argentyny, który ma stać się nie tylko uzupełnieniem składu, ale i czołowym zawodnikiem linii ataku. Nazywa się Ezequiel Lavezzi. Wysokościowo Janem Kollerem (czy ktoś go jeszcze pamięta?) to on nie jest, bramek co mecz też nie strzela, pierwszy sezon kończąc z ośmioma trafieniami. Dzięki hat-trickowi w meczu Pucharu Włoch z Pisą, od razu zapisuje się w historii Azzurrich jako ten, który powtórzył wyczyn Daniela Fonseki sprzed czternastu lat. Szybko też media zapełniają się plotkami o możliwym transferze to tu, to tam.
(więcej…)