Arsenal FC – Celtic Glasgow, czyli hit eliminacji tegorocznej LM!

Arsenal FC – Celtic Glasgow, czyli hit eliminacji tegorocznej LM!
Przed kilkudziesięcioma minutami zakończył się teoretycznie najciekawszy pojedynek eliminacji Ligi Mistrzów sezonu 2009/2010 – Arsenal Londyn vs Celitc Glasgow.
W pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami padł wynik 2:0 dla The Gunners. Nie lada gratka czekała zawodników The Bhoys przed rewanżem z Arsenalem, aby strzelić podopiecznym Arsena Wengera przynajmniej 3 gole i awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Zawodnicy Celticu Glasgow po pierwszym meczu na własnym stadionie zapewne czuli niedosyt po dwubramkowej porażce, ponieważ obie bramki stracili w dość niekonwencjonalny sposób. Pierwszy z goli The Gunners zdobyli po rykoszecie nie dając szans obrony Borucowi, drugą natomiast stracili po samobójczym trafieniu Caldwella.

Do rewanżu Arsenal Londyn wyszedł w ustawieniu 4-3-3, lecz bez gwiazd od pierwszej minuty Andrieja Arszawina czy kontuzjowanego Cesca Fabregasa. Celtic natomiast ustawieniem 4-4-2 pragnął zaskoczyć Londyńczyków z wysuniętymi McDonaldem i Fortune.
Mecz rozpoczął się dość spokojnie, a obie jedenastki stroniły od huraganowych ataków. Przez pierwsze pół godziny The Bhoys szturmowali kilkoma wrzutkami w pole karne Manuela Almunii, lecz żadna z nich nie zagroziła bramce golkipera czwartej drużyny ubiegłego sezonu Premier League. Arsenal pokazał to co najlepiej potrafi, czyli szybka gra piłką i zmienność pozycji zawodników.
Na uwagę zasługuje fenomenalna interwencja Boruca w zamieszaniu w polu karnym Polaka, dobitka Eduardo na szczęście Celticu była niecelna.

W 28’ minucie w jednej z akcji Arsenalu Eduardo popisał się talentem aktorskim, przewracając się przy interweniującym Borucu, po czym Mejuto Gonzalez pokazał na wapno. Jak pokazały powtórki telewizyjne karnego nie było. Na usprawiedliwienie sędziego można powiedzieć, że znajdował się za akcją i jego widoczność sytuacji była ograniczona, dodając do tego aktorstwo napastnika The Gunners i wychodzącego pod nogi zawodnika Boruca, Mejuto Gonzalez miał podstawy by wskazać na ‘jedenastkę’.

W ostatnich minutach pierwszej części spotkania Arsenal zaatakował bramkę Polaka po raz kolejny, a piłkarzem, który niepokoił Boruca był ponownie Eduardo. Zawodnik strzałem pod poprzeczkę próbował pokonać golkipera Celticu, lecz po raz kolejny Boruc wykazał się kunsztem bramkarskim, dzięki czemu The Bhoys przegrywali ‘tylko’ 1:0.
W pierwszej części meczu Celtic niczym nie zachwycił próbując zaskoczyć Almunię jedynie wrzutkami ze skrzydła.

Drugą połowę meczu z animuszem rozpoczął McGeady strzelając (minimalnie niecelnie) na bramkę Arsenalu. To jednak prawie wszystko na co stać było zawodników Tonyego Mowbrayego w rewanżu z londyńską ekipą.

W 53’ minucie po składnej akcji piłkarzy Wengnera Eboue podwyższył wynik meczu na 2:0, po czym za zdjęcie koszulki otrzymał żółta kartkę. Po stracie drugiego gola zawodnicy z Glasgow wyraźnie stracili wiarę w zwycięstwo. Arsenal kompletnie przejął inicjatywę w meczu, rozgrywając piłkę w środku pola i co jakiś czas próbując zaskoczyć bramkę strzeżoną przez reprezentanta Polski (strzał Eduardo obok lewego słupka Boruca).

Zadowolony z prowadzeni trener Arsenalu postanowił zdjąć z boiska bohatera (aktora) spotkania – Eduardo, zastąpił do Andriej Arszawin. Zaledwie trzecie dotknięcie z piłką Rosjanina przełożyło się na trzeciego gola dla The Gunners. Ponownie bez szans Artur Boruc.
Tonye Mowbray dokonał kilku zmian, lecz nie przełożyło się to na grę Celticu.
Wart odnotowania jest akcja Aaron Ramseya w 78’ minucie, kiedy w sytuacji sam na sam Walijczyk przegrał walkę z byłym bramkarzem Legii Warszawa.
Do końca spotkania Arsenal rozgrywał piłkę najczęściej na połowie rywala, co jakiś czas próbując zaskoczyć obronę i bramkarza Celticu Glasgow. Wiele świeżości w poczynania zawodników Arsena Wengera wniósł Arszavin, do którego koledzy z zespołu często adresowali futbolówkę.
W 92’ minucie honor The Bhoys uratował Donati, który po entej wrzutce Celticu w pole karne Almunii pokonał strzałem z woleja londyńskiego bramkarza.

Celtic Glasgow przegrał w dwumeczu z Arsenalem Londyn aż 1:5. Pomiędzy drużynami widać było różnicę poziomu piłkarskiego, gdyż bez pomysłu na grę, celnych strzałów i składnych akcji ekipy Tonyego Mowbrayego Celtic nie miał szans w konfrontacji z teamem ze stolicy Anglii.
Mecz pomiędzy tymi drużynami uznano za hit eliminacji tegorocznej Ligi Mistrzów. Na podstawie dwumeczu obu ekip można było zauważyć, że w formie na Champions League znajduje się tylko Arsenal.

Dla polskich kibiców zapewne smutną wiadomością jest fakt, że nie zobaczymy na boiskach LM reprezentanta Polski – Artura Boruca. Po dwumeczu z Asenalem mogliśmy zauważyć, że nasz bramkarz jest w dobrej formie, co dobrze rokuje przed zbliżającymi się meczami reprezentacji Leo Beenhakkera.

Arsen Wenger przed dzisiejszym meczem powiedział, że rewanż z Celticiem będzie dla niego trudniejszym spotkaniem niż najbliższa konfrontacja w Premiership z Manchesterem United. Arsenal gładko poradził sobie z wicemistrzem Szkocji, więc czy tak samo poradzi sobie w sobotę z ówczesnym Mistrzem Anglii?

Tak więc jutro o godzinie 18:00 to Arsenal Londyn będzie brał udział w losowaniu grup tegorocznej Ligi Mistrzów. Już dziś pragnę zaprosić Was do artykułów, w których analizował będę szansę poszczególnych zespołów w grupowych konfrontacjach Champions League, najbliższy z nich już w piątek.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (11 głosów, średnia: 4,27 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



4 komentarzy do “Arsenal FC – Celtic Glasgow, czyli hit eliminacji tegorocznej LM!”

  1. desdinova mówi:

    Aaron Ramsey – Walijczyk :) A poza tym swietna lingwistycznie relacja z meczu. :)

    • Zawil mówi:

      dziękuję za poprawkę :) pisząc relacje z meczu byłem pewien że to Bendner strzelał dlatego napisałem dalej ‘Duńczyk’, a dopiero oglądając skróty zobaczyłem że to jednak Ramsey nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Borucem, zapomniałem dalej zmienić narodowości zawodnika :)

  2. Sebastian Matyszczak mówi:

    Myślę, że Arsenal może być w tym sezonie poważnym kandydatem do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Z drugiej strony szkoda mi Celticu. Jak dla mnie powinni oni mieć co roku pewne miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Grają fajną piłkę i są dobrą, jak na europejskie salony, drużyną.

    Tekst bardzo mi się podoba. Fajnie się czyta. Oby tak dalej ;)

  3. Stifler mówi:

    Teskt ogólnie na plus. Oczywiście szkoda Ceticu z powodu Boruca, lecz teraz Szkoci powinni powalczyćo jak najwyższe miejsce w Lidze Europejskiej.

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!