Argentyński kryzys

Argentyński kryzys
W weekend 14-16 sierpnia miała wystartować argentyńska Primera División. Niestety, nie wystartuje i nikt nie zna dnia, kiedy piłkarze i kluby przystąpią do rywalizacji. Pierwsza kolejka Torneo Apertura 2009, czyli Turnieju Otwarcia, została odwołana, a start rozgrywek zawieszony na czas nieokreślony.

Poszło, oczywiście, o pieniądze. Kryzys światowy spowodował, że argentyńskie kluby, także te czołowe, są zadłużone wobec piłkarzy, a to oznacza, że nie mogą przystąpić do rozgrywek. Z kolei brak w nich takich drużyn, jak River Plate, San Lorenzo czy Newell’s Old Boys byłby dla wielu kibiców i działaczy nie do przyjęcia. W Argentynie od lat istnieje bowiem system ligowy skutecznie chroniący największe i najtradycyjniejsze ekipy, zatem niedopuszczenie do gry drużyn niepłacących swoim zawodnikom nie wchodzi nawet w rachubę.

Krajowy związek futbolowy (AFA) próbuje ratować sytuację sprzedażą praw do pokazywania meczów argentyńskiej ligi. Dochód z kontraktu miałby załatać dług, ale rozmowy nie dają efektu, ponieważ kwota żądana przez prezesa związku Julio Grondonę jest dla telewizji nie do przyjęcia.

Działacze robią, co mogą uciekając się do wyprzedawania zawodników. Świetny Rodrigo Palacio ze stołecznego Boca Juniors odszedł właśnie do Genoi prawie za bezcen. Zapłacono za niego zaledwie 5 milionów euro, choć jest wart co najmniej drugie tyle. Co raz więcej Argentyńczyków wybiera także grę w sąsiedniej Brazylii. Juan Roman Riquelme jest kuszony przez Corinthians i, mimo że kierownictwo Xeneizes stanowczo twierdzi, że gracza nie sprzeda, zapewne jednak będzie – prędzej czy później – zmuszone to zrobić, choć może niekoniecznie tam.

Na reakcję kibiców do zaistniałej sytuacji nie trzeba było długo czekać. Kilkudziesięciu bandytów wtargnęło do siedziby związku w Buenos Aires i zdewastowało ją kompletnie. Prezes Grondona musiał skorzystać z pomocy policji, by wydostać się z budynku.

Trudno powiedzieć, jak i kiedy zakończy się ten bałagan. Eksperci twierdzą, że nieprędko, bo długi są duże, szczególnie wobec graczy (około 10 milionów dolarów w trzech najwyższych ligach), a uregulowanie należności wobec nich jest podstawowym warunkiem rozpoczęcia rozgrywek.

Szkoda by było, gdyby rywalizacja w jednej z najciekawszych lig świata w ogóle nie doszła do skutku. To jest możliwe, jeśli związek, kluby i zawodnicy nie dojdą na czas do porozumienia. Choć z drugiej strony, jeśli miałoby to na celu uzdrowienie finansów i zreformowanie zasad funkcjonowania tamtejszych klubów, to może warto to zrobić.


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (3 głosów, średnia: 3,00 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!