Piotr Giza – symbol ligowego nędzarza

Piotr Giza – symbol ligowego nędzarza
Choć w swojej karierze miewa przebłyski, jak choćby wyjazd na mundial w 2006 roku, czy nagroda za najładniejszą bramkę sezonu 2004/2005, generalnie jest piłkarzem przeciętnym. Jednak w swojej przeciętności uosabia wszystkie grzechy polskiej piłki ligowej. Dlatego Piotra Gizę można uznać za symbol ligowego nędzarza.

Najbardziej charakterystyczna cecha Gizy to zanik formy w dniu kiedy rozgrywa jakiś mecz, nie daj Boże w europejskich pucharach! Wtedy kompletnie zapomina o swoich rzekomych umiejętnościach technicznych, nieszablonowych pomysłach. Stremowany i sparaliżowany strachem przed złym zagraniem, gra nie po to żeby wygrać, ale żeby jakoś przetrwać te długie 90 minut, w głębi duszy licząc na to, że trener skróci jego męczarnie. Ponadto zamiast biegać jedynie człapie, czasami siląc się na aktywniejszy trucht – jest z góry przekonany o wyższości rywala, więc po co się trudzić?

Oglądając Gizę w akcji można odnieść wrażenie, że dobrymi zagraniami raczy kolegów tylko w trakcie treningów, zaś kibicowskiej gawiedzi pokazuje wyłącznie toporną młóckę, na którą wszyscy patrzą ze wstrętem.

Znamienne u Piotra Gizy jest również zachłystywanie się namiastką sukcesu. Początkowo wyróżniał się w barwach Cracovii, stanowił o jej sile. Dzięki temu został zauważony przez włodarzy warszawskiej Legii, którzy najpierw zdecydowali się na wypożyczenie Gizy, zaś później na jego transfer definitywny. Giza początek swojej przygody z Legią miał bardzo udany, regularnie zdobywał bramki, wywalczył miejsce w wyjściowej jedenastce. Jednak z biegiem czasu było już tylko gorzej. Giza doznał strzeleckiej niemocy porównywalnej do tej z jakiej „słynął” grając w Legii Piotr Włodarczyk.

Frustrację pomocnika potęgowała liczba sytuacji strzeleckich, które zaprzepaszczał. Im gorzej pudłował tym częściej zdarzało mu się znajdować w dogodnej pozycji do zdobycia gola. Celu jednak długo nie osiągnął. Wyczekiwane przełamanie niemocy w końcu nadeszło (w meczu z Widzewem).

Jednak nie przywróciło ono Gizie skuteczności. Od tamtej pory kibice stołecznej drużyny musieli przywyknąć do specyficznego stylu gry Gizy, znajdującego się w permanentnym kryzysie, wiecznie szukającego formy. Do takiego regresu nie przyczynił się nagły zanik pamięci rzeczonego Piotra Gizy, skutkujący utratą znajomości piłkarskiego abecadła. Jego powód stanowi zwykły brak sportowej ambicji, łatwo zaspokojonej sowitym wynagrodzeniem i lepszymi warunkami życia w nowym klubie i środowisku.

Piotr Giza charakteryzuje się jeszcze jedną cechą prezentowaną przez większość polskich piłkarzy. Po każdym niepowodzeniu ogarnia go rezygnacja, zaś zwątpienie pojawia się jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji. Na porażkę nie reaguje sportową złością, nieokiełzaną chęcią rewanżu, tylko zwiesza nos na kwintę i ze smętną miną tłumaczy dziennikarzom, że szkoda, że było tak blisko i że tak bardzo się starali, a tu znowu taka piękna katastrofa. Niestety, wcześniej na boisku zrobi niewiele, aby pokonać nieco silniejszego rywala, gdyż wątpi w jakąkolwiek możliwość zwycięstwa. Niczym bohater antycznego dramatu nieuchronnie zmierza do końcowej tragedii. Choć dla Piotra Gizy odpadnięcie z pucharów to raczej ulga niż tragedia. W lidze nie trzeba już się tak męczyć, presja również jest mniejsza, a rywale doskonale znani, gdyż od zawsze ograniczają się do 2-3 zespołów…

Pomocnika Legii cechuje wiele wad charakterystycznych dla polskiej piłki. Na przykładzie Gizy można by stworzyć definicję polskiego ligowca, człowieka będącego jednocześnie futbolowym dyletantem i zawodowcem. Mimo tego, Giza gra w jednym z najlepszych polskich klubów – Legii, jest jego podstawowym zawodnikiem, w dużej mierze od niego zależy ofensywa całego zespołu, dążącego do zdobycia mistrzostwa Polski. Wiele mówi to o kondycji polskiej piłki…


Oceń ten wpis:
SłabyTaki sobieŚredniDobryBardzo dobry (4 głosów, średnia: 3,50 na 5)
Loading ... Loading ...



Be social
Wykop Gwar Dodaj do zakładek



6 komentarzy do “Piotr Giza – symbol ligowego nędzarza”

  1. Boguś mówi:

    Autorze, powiedz mi tylko kiedy ostatnio oglądałeś mecz?

  2. kaszwa mówi:

    Pozwolę sobie nie zgodzić się z częścią tez autora o Piotrze Gizie. Wymień mi ofensywnych zawodników Legii, którzy grają od niego lepiej. Roger? Mięciel? Radović? Chyba nie. Jego mankamentem rzeczywiście jest skutecznoiść, ale zdobywa ważne bramki. Zdecydowanie wolę Gizę, którego, jak to określiłeś człapanie jest lepsze niż człapanie Rogera.

  3. grubs mówi:

    Nie jestem sympatykiem Legii, ale trochę przesadziłeś. Giza faktycznie ma problem z sobą, ale to już taki typ człowieka. Introwertyk, który potrafi odnaleźć się jedynie wtedy, kiedy “idzie”. To nie do końca jego wina. A wniosek, że liczy tylko na kasę i ma gdzieś to jak gra, jest – rzekłbym nawet – nie na miejscu. Ale za to fajnie piszesz:)

  4. Luca mówi:

    do kaszwy – iwański.
    giza mógł zostać w cracovii, może by ten klubik nie skończył tak jak skończył.
    czy autor jest zagorzałym fanem legii? bo tak to wygląda – z craxy, więc zły. a legia i tak znów będzie mistrzem nieskuteczności w tym sezonie ;]

  5. Polones mówi:

    Ostry zarzut. Nie znam się na piłce polskiej, ale chyba nie jest taki fatalny, skoro gra i strzela dla jednej z lepszych drużyn.

    Polscy piłkarze są słabi generalnie, ale on wydaje się być raczej (wnioskuję z tekstu) ponad średnią ligową.

  6. Marekk mówi:

    @ do wszystkıch adwersarzy ;)
    z ostatnıch meczow nıe ogladalem tylko tego zenujacego remısu z Cracovıa. Nıe jestem kıbıcem Legıı anı jej wrogıem – jest mı obojetna. Aczkolwıek ten tekst nıe jest obıektywny, ı tak od poczatku mıalo byc ;)ma raczej blogowy charakter, nıe calkıem powazny. :) sorry za brak polskıch znakow, ale pısze na tureckıej klawıaturze. :p

Dodaj komentarz

Komentarze zawierające wulgaryzmy, obrażające czytelników lub właściciela bloga zostaną skasowane.
Moderacja komentarzy jest aktywna. Nie wysyłaj swojej wiadomości dwa razy.
Możesz skorzystać z następujących tagów XHTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>

Chcesz mieć swój własny avatar na Soccerlogu? Przeczytaj FAQ, to tylko kilka minut!